6 kadencja, 51 posiedzenie, 1 dzień (07-10-2009)
3 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o nasiennictwie (druki nr 2312 i 2342).
Poseł Romuald Ajchler:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Debatujemy nad sprawozdaniem Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o nasiennictwie. Wysoka Izbo, podczas wystąpienia pan poseł sprawozdawca dokładnie omówił to, co przedstawiono w uzasadnieniu projektu rządowego, a moi poprzednicy, występując, można powiedzieć, również uzupełniali projekt ustawy i sprawozdanie, które jest przedmiotem dyskusji.
Panie ministrze, Lewica poprze ten projekt ustawy, dlatego że przede wszystkim stanowi on przystosowanie polskiego prawa do prawa Unii Europejskiej. Dotyczy to przede wszystkim dyrektywy, która została przyjęta w czerwcu 2008 r. Można by dyskutować, czy to jest wcześnie czy późno. Panie pośle sprawozdawco, chciałbym powiedzieć, że minął już rok od momentu, kiedy ta dyrektywa ujrzała światło dzienne. Z pewnością mogła być wcześniej przyjęta, tym bardziej że ta ustawa i ten projekt nie budziły żadnych kontrowersji w czasie posiedzenia komisji, z wyjątkiem załączników, o których powiedział mój przedmówca.
Wysoka Izbo! Mamy ustawę o nasiennictwie z 1993 r. Celem każdej ustawy - przynajmniej w moim przekonaniu, a także rolników, do których ją adresujemy - powinno być określenie nie tylko obowiązków, jakie się nią nakłada, ale także spodziewanych efektów wynikających z proponowanych rozwiązań. Okazuje się - zresztą sygnalizowano już kwestię rozwoju gospodarczego, przede wszystkim rozwoju nasiennictwa w Polsce - że mamy dobre prawo, uzupełniamy je, nowelizujemy. Przypomnę, że w 2009 r. również była nowelizowana ustawa o nasiennictwie. Trzeba jednak zapytać, jak to się przekłada na tę biedę na wsi czy na warunki ekonomiczne, jakie obserwujemy codziennie.
Otóż z przykrością muszę powiedzieć, że to się nie przekłada, panie ministrze, dlatego że jeżeli wymiana materiału siewnego następuje w Polsce raz na 15 lat, to o jakim postępie biologicznym, o jakim rozwoju nasiennictwa możemy mówić, chociaż jako rolnicy wiemy, co niesie za sobą stosowanie nowych, nowoczesnych odmian. Jeśli porównamy, że dzisiaj na materiał siewny wydaje się 15-krotnie więcej, niż uzyskuje rolnik za produkt finalny, a na przykład jeśli chodzi o nasiona rzepaku, 30-krotnie więcej rolnik musi zapłacić, aby mógł zasiać kwalifikowany materiał siewny, to wtedy zauważymy, że są pewne przeszkody, których ustawa o nasiennictwie nie usunęła.
Należałoby się zastanowić - i taki wniosek kieruję do ministra rolnictwa, bo on jest tym, który kreuje politykę rolną w państwie - co zrobić, aby ta wymiana następowała nie raz na 15 lat, ale raz na 5 lat, bo wiadomo, jakie są korzyści, i co zrobić, w jaki sposób kierować środki będące wynikiem postępu biologicznego, aby rolnicy mieli możliwość zakupu tych nasion. Wtedy można będzie mówić o dobrym stanowieniu prawa, o gospodarnym prowadzeniu przez ministra spraw dotyczących rolnictwa. Na razie stanowimy prawo, nakładamy nowe obowiązki, jednak rozwiązania i korzyści, jakie mają z tego wynikać dla rolników, są niewielkie.
Oczywiście, możemy wymieniać dopłaty powierzchniowe dla tych, którzy będą akurat w tym obszarze funkcjonować, ale czy to jest wystarczające? Obawiam się, panie ministrze, że nie, jeżeli bowiem podejście państwa do tej ustawy i do nasiennictwa w Polsce będzie takie, jakie próbujecie wprowadzić poprzez program uprawy roślin motylkowych gruboziarnistych w Polsce, to z tego wiele nie będzie. Dzisiaj pracuje się, panie ministrze, nad ustawą o nieruchomościach, o sprzedaży gruntów z własności rolnej Skarbu Państwa. Jeżeli nie będą zagwarantowane kredyty preferencyjne czy w ogóle kredytowanie i nie będzie gwarancji kredytowych do tychże, to będzie to tylko zwykła obietnica kierowana do rolników. Będzie się mówić: sprzedamy wam ziemię, ale rolnik nie będzie miał za co jej kupić, bo nikt mu nie zagwarantuje kredytu, a jeśli nawet tak, to w jaki sposób zagwarantuje jego spłatę, kto udzieli gwarancji?
A zatem trzeba podchodzić do pewnych kwestii - mówię to w imieniu Lewicy - kompleksowo. Trzeba widzieć finał tegoż aktu, który kierujemy bezpośrednio do wsi. (Dzwonek) Już kończę, panie marszałku. Dzisiaj będziemy się zajmować w sejmowej komisji ustawą o rozrodzie zwierząt. To jest bardzo trudna ustawa, skomplikowana. Nie wiem, do kogo jest ona skierowana. Oczywiście trzeba wprowadzić kilkanaście dyrektyw. Reasumując swoje wystąpienie, chcę stwierdzić, iż z racji tego, że jest to przede wszystkim przystosowanie polskiego prawa do prawa stanowionego w Unii Europejskiej, w której jesteśmy, klub Lewicy poprze proponowane przez komisję rozwiązanie i zagłosuje za przyjęciem przedstawionej ustawy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia