5 kadencja, 41 posiedzenie, 2 dzień (09.05.2007)
24 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy Karta Nauczyciela (druki nr 1353 i 1520).
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Stanisław Sławiński:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Najpierw pragnę powiedzieć, iż fakt, że temat dotyczący płacy nauczycieli jest przedmiotem zainteresowania Wysokiej Izby, jest - przynajmniej w moim odczuciu - niesłychanie pozytywny, dobry. Bardzo za to dziękuję. Jest to również pomoc dla Ministerstwa Edukacji Narodowej, które zawsze bardzo tradycyjnie, bez względu na to, kto stał na czele, zabiegało o jak najlepsze uposażenie nauczycieli. Swoje wysiłki musiało oczywiście dostosowywać do decyzji i do woli parlamentu, o czym trzeba przypomnieć. Wpływ na to mają również niewątpliwie różne inne ośrodki władzy, w szczególności Ministerstwo Finansów. W każdym razie traktujemy to jako wsparcie naszych starań i w tym sensie jesteśmy usatysfakcjonowani całą tą sytuacją.
Kwestia druga. Ponieważ był cały szereg głosów charakteryzujących w różnym kontekście i pod różnym kątem tę problematykę, było ich dużo, chciałbym podkreślić najważniejsze fakty, które powinny pozostać nam w pamięci.
Mianowicie, o 5% wzrosła kwota bazowa. Ta podwyżka jest znacząco większa od tych corocznych ruchów podwyżkowych, które miały miejsce. Po drugie, o 5% wzrosło zasadnicze średnie wynagrodzenie w każdej grupie, na każdym szczeblu awansu. To jest drugie 5, o którym chciałbym, żebyśmy pamiętali. To jest fakt realny. I wreszcie o 5,3 wzrosła subwencja, nominalnie 5,7%. Są to zasadnicze ramy tematu, o których warto szczególnie pamiętać, żeby ten obraz trzymał się rzeczywistości.
Stanowisko rządu, które zostało przesłane do projektu w druku nr 1353, jest negatywne. Zawarta jest tam rozwinięta argumentacja, nie będę jej przytaczał. Niemniej jeśli chodzi o proponowane korekty, które w ramach dyskusji zostały przedstawione jako propozycje poprawek, to np. poprawki pana premiera Giertycha są satysfakcjonujące. I to też mogę powiedzieć, niezależnie od faktu, że generalnie, jeśli chodzi o stanowisko rządu wobec zgłoszonych dzisiaj poprawek, nie zostało to przyjęte i sądzę, że będziemy prosić rząd, aby zechciał to stanowisko jeszcze raz rozważyć.
Jeśli chodzi o sprawy szczegółowe, chciałbym tutaj odpowiedzieć w miarę możności na wszystkie pytania. Gdybym któreś pominął, a poseł byłby nieusatysfakcjonowany, prosiłbym o przypomnienie, to jeszcze uzupełnię.
Pytanie o zapewnienie środków na wynagrodzenia dla nauczycieli pracujących przy egzaminach. Środki są zabezpieczone według obliczonej wielkości, ale nie poprzez subwencję, czyli subwencja nie była zwiększana, ale w budżecie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, ponieważ z tego strumienia pieniędzy są finansowane prace komisji egzaminacyjnych i egzaminy. A więc mamy tutaj sytuację wyjaśnioną, środki są zapewnione.
Kwestia, jak duże są dysproporcje w stosunku do zagranicy. Nie umiem w tej chwili od ręki podać informacji, jak to wygląda, zwłaszcza że w różnych krajach jest różnie. Nie potrzeba wiedzy szczegółowej, żeby mieć świadomość dysproporcji. Problem niwelowania tej dysproporcji to problem kolejnych decyzji Sejmu dotyczących ustawy budżetowej, bo bezpośrednio jest to konsekwencją rozstrzygnięć przyjętych w tej ustawie.
(Poseł Ewa Wolak: Ale chcemy to zmienić.)
Resort zawsze będzie się starał przekonywać, żeby to niwelowanie dysproporcji było jak najszybsze, żeby jak najprędzej dojść do porównywalnego poziomu płac.
Czy wyliczenia samorządów, które reklamują znaczące niedobory, są znane i czy są zbieżne z ocenami ministra edukacji? Te głosy są oczywiście znane. Niemniej przytoczyłem na początku, że zasadnicze wynagrodzenie wzrosło o 5%, a subwencja o 5,7. Tylko zestawienie tych dwóch rzeczy plus jeszcze kwota bazowa pokazuje, że tak dużych rozziewów, jakie są sygnalizowane, chyba w rzeczywistości być nie może. Ale oczywiście sądzę, że istnieje jakaś różnica pomiędzy kwotą subwencji a realnymi wydatkami, które ponoszą samorządy. Zresztą zakłada się, że subwencja oświatowa nie jest jedynym dochodem, który może być przeznaczany na cele oświatowe. To napięcie pomiędzy samorządowymi związkami a budżetem, jeśli chodzi o wysokość subwencji, w tym sensie napięcie również pomiędzy samorządami a parlamentem, który budżet uchwala, jest stałym elementem naszego życia publicznego.
Chciałbym teraz uspokoić pana posła, który się niepokoił, co się dzieje, jeżeli mówimy tylko o stażyście. Otóż każdy ruch dotyczący wysokości uposażenia stażysty wywołuje automatyczną reakcję łańcuchową, przekłada się na zmiany każdego innego szczebla awansu. Nie ma tutaj możliwości, żeby stworzyć sytuację, że stażysta jest potraktowany inaczej, a jeśli chodzi o pozostałe szczeble, wszystko stoi. Zgodnie z prawem jest to połączone, spięte.
(Głos z sali: Oby tak było w praktyce.)
Jak minister zamierza gratyfikować nauczycieli pasjonatów? Chciałbym zauważyć, że właściwie przyjęliśmy w Polsce rozwiązanie, że oświata jest prowadzona jednak przez samorządy. Zostało wprowadzone pewne rozluźnienie polegające na tym, że samorządy mają pewną możliwość kształtowania polityki płacowej, w szczególności różnych wydatków, wynagrodzeń niezasadniczych. Jest to raczej pytanie do każdego samorządu, jak zamierza gratyfikować swoich pasjonatów, a o kwestii ogólnej puli środków przed chwilą mówiłem.
Jakie są gwarancje, jeżeliby proponowana ustawa nie została uchwalona, że Sejm będzie w jakiś sposób respektował słuszne oczekiwania nauczycieli? Taką gwarancję może dać tylko Sejm, bez względu na to, czy ta ustawa będzie przyjęta, czy nie. Sądzę, że Izba daje nauczycielom takie gwarancje, tak mi się przynajmniej wydaje, i myślę, że zdanie to będzie podzielane przez wszystkich.
Dlaczego nie możemy dać 84%? Z punktu widzenia samej konstrukcji oczywiście możemy. Pytanie, dlaczego niektórzy są przeciwni. W dyskusji padały tutaj różne argumenty, szeroko ta argumentacja została przedstawiona również w stanowisku rządu.
Czy można powiedzieć, że nas nie stać? Chciałbym zauważyć jedno. Myślę, że musimy z pewnym szacunkiem, ale także z pewnym spokojem powiedzieć, że Polska daje na nauczycielstwo tyle, ile uważa, tyle, na ile nas dzisiaj stać. Z tym że to nie minister edukacji daje pieniądze. Czyli w ogóle podtrzymywanie tradycji, która sięga dawnych czasów, że kieruje się pytania do ministra, dlaczego Polska daje nauczycielom tylko tyle, jest źle zaadresowane. Ostatecznie ustawa budżetowa powstaje w Sejmie, a Sejm także jest w jakimś sensie uwarunkowany okolicznościami, też nie może zrobić wszystkiego tak, jak by chciał. Trzeba po prostu powiedzieć: Na tyle nas stać, cieszy tylko to, że jest powszechny pogląd, że powinniśmy podjąć maksymalne wysiłki, żeby było nas stać na więcej.
Pytanie, czy MEN jest przygotowany i wie, ile by takie czy inne zmiany kosztowały. Tak, wszystkie warianty są liczone i gdyby któryś z państwa posłów był szczególnie zainteresowany, chętnie to udostępnimy. W załączniku do stanowiska rządu są pokazane jedne wyliczenia, można pokazać także różne warianty. Wszystko jest obliczane niezależnie, zdaje się, że nie tylko u nas, w ministerstwie edukacji, ale liczy też dla siebie i dla bezpieczeństwa minister finansów.
Było pytanie, czy rozmawiamy o rozwiązaniu systemowym. Tak, rozmawiamy. Przez cały czas jest prowadzona pewnego rodzaju praca nad koncepcją rozwiązania systemowego. Mam nadzieję, że już niedługo będzie można włączyć także parlament, zwłaszcza komisję edukacji, do wspólnej rozmowy na te tematy.
Czy mamy jakąś wiedzę o skali, jeśli chodzi o odchodzenie na emerytury? Mamy, ponieważ zbierano takie informacje. Były to deklaracje dotyczące zamiarów, z tym że owe deklaracje nie są twardym faktem, tzn. właściwie dopiero 31 maja będzie realnie wiadomo, ile osób złoży deklaracje. Na postawie dotychczasowych deklaracji szacuje się, że w skali kraju jest to ok. 30 tys. osób. Może się to oczywiście bardzo zmienić. Jeżeli zapowiadane tutaj pewne korzystne rozwiązania dla nauczycieli zostaną wyraźnie wdrożone, być może część nauczycieli zmieni zdanie, ale dopiero 31 maja, a właściwie 1 czerwca będzie pierwszym dniem, kiedy będzie można obliczyć, jaki jest rozmiar tego zjawiska.
Jeśli chodzi o pytanie o podwyżki. Otóż trzyetapowe podwyżki rozpoczęto w 2000 r., skończyły się one w 2002 r. i dopiero w tym roku nastąpiła większa podwyżka.
Nie chciałem pominąć żadnego pytania. Gdybym jakieś przeoczył, przepraszam. Dziękuję bardzo.
Przebieg posiedzenia