4 kadencja, 1 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Bronisław Komorowski

4 kadencja, 1 posiedzenie, 2 dzień (23.10.2001)


8 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie przedstawionego przez Prezydium Sejmu projektu uchwały w sprawie ustalenia liczby członków Komisji do Spraw Służb Specjalnych (druk nr 10).


Poseł Bronisław Komorowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Służby specjalne zawsze wywołują emocje, ale myślę, że trzeba starać się spojrzeć właśnie na tę kwestię bez emocji, bacznie obserwując, jaki będzie w przyszłości dla parlamentu skutek podejmowanych dzisiaj decyzji, także dla parlamentarnej demokratycznej kontroli nad służbami specjalnymi. Warto także spojrzeć wstecz, aby stwierdzić, co wynika z ducha prawa tworzonego przez parlament poprzedniej kadencji.

    Mam przed sobą Regulamin Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, gdzie jest dokładnie mowa o tym, że Sejm, na wniosek Prezydium Sejmu, przedstawia, zgłasza, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, skład osobowy komisji, ale do głosowania łącznego - podkreślam to. Dlaczego? Otóż dlatego, że świadomie dążyliśmy do tego, aby zagwarantować, a nawet przymusić nas wszystkich do tego, żeby w głosowaniu łącznym, a więc gdy wybiera się cały skład speckomisji, wspólnie myśleć o tym, aby było to ciało reprezentatywne dla całego parlamentu (Oklaski) i aby były to osoby kompetentne, które są wcześniej oceniane pod kątem kompetencji do zajmowania się służbami specjalnymi właśnie na posiedzeniu Konwentu Seniorów, na posiedzeniu Prezydium Sejmu.

    Jednocześnie w tym samym art. 76b w ppkt. 4 jest mowa o tym, że marszałek Sejmu występuje do ministra obrony narodowej lub do ministra spraw wewnętrznych i administracji o dopuszczenie do wiadomości posłów, którzy w tej komisji się znajdą, a więc nie ma tego w przepisach regulaminu ani nie wynika to z jego ducha, że muszą to być osoby już dysponujące certyfikatem. Jest tylko narzucony obowiązek wystąpienia marszałka Sejmu do odpowiednich ministrów o rozpoczęcie procedur dopuszczenia.

    Pragnę przywołać poprzednią kadencję parlamentu, w której była 5-osobowa komisja, w której dzisiejsza koalicja rządząca, a ówczesna opozycja, właśnie skorzystała z takiej możliwości łącznego głosowania nad całością składu komisji oraz skierowania do komisji osób, które nie dysponowały jeszcze certyfikatami - nie obowiązywała wtedy jeszcze ustawa - które to osoby uzyskały uprawnienia z mocy decyzji, wystąpienia marszałka Sejmu do odpowiednich ministrów, którzy poddali te osoby sprawdzeniu. I to się sprawdziło. Ta speckomisja działała dobrze. Dlaczego więc mamy tworzyć dzisiaj... A właściwie dokładnie: Dlaczego państwo reprezentujący większość rządzącą chcecie psuć dobry obyczaj i tworzyć nowy, o wiele gorszy obyczaj dyktatu Prezydium Sejmu, które uzurpuje sobie częściowo prawo jakby do omnipotencji, do decydowania o tym, kto ma, a kto może mieć certyfikat, albo kto nie może dostać nigdy certyfikatu, oraz o tym, który z kandydatów ma wystarczające kwalifikacje czy ich nie ma? Przecież istota sprawy polega na tym, żeby wszystkie kluby, liczące się kluby parlamentarne miały współudział w kontroli, ale i współudział także w odpowiedzialności za funkcjonowanie służb specjalnych. Jeśli państwo dzisiaj pozbawiają nas tej możliwości, decydując na zasadzie narzucenia rozwiązań siłą, proszę pamiętać o tym, że będą wszelkie podstawy do tego, żeby każde działanie większości parlamentarnej w obszarze ważnym z punktu widzenia funkcjonowania państwa, a więc w obszarze służb specjalnych, już z góry stanęło pod znakiem zapytania. Czy tego chcecie państwo? Wydaje mi się, że to nie służy przede wszystkim państwu, ale także i większości parlamentarnej. (Oklaski)

    Proszę Państwa! Nie chcę tutaj mówić o personaliach. Pan poseł Macierewicz wspominał o kwestiach certyfikatu. Ale nie może być też tak, że większość rządząca mówi, nie wiadomo zresztą, czym się kierując, kto ma wystarczające kwalifikacje do zasiadania w tej komisji, a kto ich nie ma, szczególnie wtedy gdy poszczególne kluby zgłaszają osoby, które pracowały w tej speckomisji, mają za sobą ogromne doświadczenie właśnie z zakresu kontroli nad siłami specjalnymi. To wydaje mi się działaniem co najmniej ryzykownym.

    Panie Marszałku! Również przychylam się do wniosku, aby ta sprawa była przedmiotem odrębnego posiedzenia Prezydium czy Konwentu, bo to jest sprawa tworzenia nowego, gorszego obyczaju w parlamencie polskim. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia
istracji Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1976-