4 kadencja, 95 posiedzenie, 2 dzień (06.01.2005)
17 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Skarbu Państwa o poselskich projektach uchwał w sprawie:
1) powołania Komisji Śledczej do zbadania prawidłowości prywatyzacji PZU SA
2) powołania komisji śledczej do zbadania nieprawidłowości wynikających z naruszeń prawa i interesów Skarbu Państwa w procesie prywatyzacji PZU SA oraz skutków z tego tytułu dla Skarbu Państwa i wskazania osób odpowiedzialnych
(druki nr 3626, 3627 i 3629).
Poseł Jan Bury:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Po wystąpieniu pana posła Marcinkiewicza już nie wiem, czy mogę zrobić lepszy wiec wyborczy. Panie pośle...
(Poseł Małgorzata Ostrowska: Ja przynajmniej nie kłamałam.)
(Poseł Kazimierz Marcinkiewicz: A ja gdzie kłamałem?)
(Poseł Małgorzata Ostrowska: Najwyżej nie dopowiadał pan.)
Zabieram głos w sprawach bardzo ważnych, bo mówimy o największej firmie finansowej, ubezpieczeniowej w Polsce - PZU. Firmie, która od kilku lat jest obiektem zainteresowań mediów i polityków. Ja się bardzo dziwię, też jako poseł III kadencji, bo mówimy o tej firmie od dawna. W 2000 r. była także pierwsza uchwała - na wniosek klubu PSL, pan marszałek Zych chyba nawet był autorem tejże uchwały - w sprawie wstrzymania prywatyzacji PZU. Mimo to rząd i tak dokonał prywatyzacji, a potem w konsekwencji dwa dni przed odejściem pani minister podpisała aneks w sprawie prywatyzacji dalszych procentów PZU. Moim zdaniem dzisiaj tak naprawdę jest już o trzy lata za późno. Wszyscy bowiem mamy świadomość, że w sprawie prywatyzacji PZU miały miejsce nadużycia, miały miejsce nieprawidłowości, miały miejsce rzeczy dziwne. Jak czyta się zeznanie pana Talone, to wydaje się, że czytamy jakąś książkę kryminalną. To nie rozmawiali urzędnicy państwowi z potencjalnym inwestorem strategicznym. Rozmawiali jak kumple albo koledzy do brydża. Rozmawiali tak, jak w ogóle nie przystoi rozmawiać w interesie skarbu państwa, w interesie obywateli. Ktoś dwa lata temu czy rok temu użył słów: grupa trzymająca władzę w sprawie Rywina i telewizji publicznej. A to był pikuś, jak mówił tu poseł. To dopiero była grupa trzymająca władzę - pan Talone spotykał się z Pierwszym, spotykał się z biskupem Piotrem, spotykał się z szefem ˝Solidarności˝, spotykał się z organami, osobami, które nie miały nic wspólnego z resortem skarbu państwa, z nadzorem skarbu państwa, z procesem prywatyzacji takiego przedsiębiorstwa. To wszystko miało miejsce w tym procesie prywatyzacji. Nadużycie goniło nadużycie. Te pytania, o których mówił sprawozdawca - dlaczego?, dlaczego?, dlaczego? - można mnożyć bez końca. Pewnie każdy poseł, każdy klub bez mała, wielu dziennikarzy ma tych pytań ˝dlaczego?˝ wiele, wiele, wiele. Mało tego, każdy obywatel ma prawo dzisiaj mieć tego typu pytania. Przy tym procesie były nieprawidłowości. Szkoda, że trzy lata temu nie powołano komisji śledczej w sprawie prywatyzacji PZU, bo dzisiaj rzeczywiście mają być może rację niektóre kluby prawicy twierdzące, że jest to przykrywanie afery Orlenu czy afery związanej z Rywinem. Być może tak mogą dzisiaj myśleć, bo czekało się na to trzy lata. Faktem jest, że przez trzy lata organy bezpieczeństwa państwa, ABW, prokuratura, w tych sprawach nie zrobiły też nic, a wydaje się, powierzchownie patrząc na to, bez materiałów dowodowych, że niektóre osoby, takie jak: pan minister Wąsacz, pani minister Kamela-Sowińska, pani Kornasiewicz, bezpośrednio brały w tym wszystkim udział. Dzisiaj ich role, funkcje, które pełnią... Mało tego, na dwa dni przed odejściem podpisanie aneksu do umowy to przecież jest jakiś horror, to jest jakiś dramat. Podpisywanie takiej umowy w takiej chwili to jest brak odpowiedzialności za państwo. To jest po prostu nieprzyzwoite. A przecież mamy także świadomość, że na tej sali z tej trybuny pani Kamela-Sowińska jako sekretarz stanu w resorcie skarbu mówiła, że pierwszy etap prywatyzacji był niezgodny z prawem, a potem, kilka miesięcy później, jako minister już mówiła, że jest wszystko w porządku i podpisała w konsekwencji aneks do tej umowy, umowy, która, jak mówiła, była niezgodna z prawem. Przecież to są absurdy goniące absurdy. To wszystko działo się na oczach Wysokiej Izby także i obywateli w Polsce. Czas, żeby dzisiaj te sprawy wyjaśniać. Być może, to nie będzie wcale ostatnia komisja śledcza, bo myślę, że takich spraw, jak mówił pan poseł Marcinkiewicz, jest mnóstwo - STOEN, a może TP SA, a może nawet Polmos Łańcut, mała firma, ale także ostatnio o niej głośno, sprzedana za niewielkie pieniędzy komuś, kto nie wiadomo, czy istniał czy nie istniał, firmie krzak. Przecież tego typu procesów prywatyzacji w Polsce było niestety zbyt dużo. To są wnioski dla nas, posłów. Przecież to jest także kwestia naszej funkcji kontrolnej jako parlamentu. Być może nie musi być tak, że komisja śledcza jest czymś nadzwyczajnym, być może komisje śledcze wejdą w nasze życie publiczne, polityczne jako coś normalnego. Dlaczego nie? Niech także ta komisja śledcza, jedna, druga, trzecia, działa w sprawie następnych ministrów skarbu, różnych ludzi trzymających władzę prewencyjnie, bo także taka jest funkcja tej komisji. Nie może być tak, że bez mała 200 mln zł z publicznych pieniędzy z publicznych firm zniknęło w formie inwestycji w jakąś Telewizję Familijną, nie wiadomo jaką, nikt nawet jej nie oglądał. To były decyzje polityczne funkcjonariuszy publicznych zasiadających także w tej Izbie. To wszystko dzisiaj napawa zgrozą. Dziwimy się potem, że parlament, politycy mają taką opinię w narodzie, w społeczeństwie. To także właśnie za takie decyzje my dzisiaj jako parlament płacimy wysoką cenę.
Wysoki Sejmie! Panie Marszałku! Myślę, że nie może być decyzji innej także klubu PSL i każdego innego klubu, jak tylko o głosowaniu za powołaniem tejże komisji śledczej, żeby dogłębnie wyjaśnić te procesy. Być może w naszym kraju musi być wreszcie odpowiedzialność przed komisją śledczą, bo okazuje się, że organy państwa, które powinny temu przeciwdziałać, organy śledcze, prokuratura, ABW, po prostu temu nie podołają - albo nie chcą, albo są politycznie związane różnymi obietnicami, może z kolejnymi politycznymi już rządami, dlatego w dużej mierze nie robią wiele, żeby wyjaśniać tego typu sprawy, a one czekają na wyjaśnienie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia