4 kadencja, 95 posiedzenie, 2 dzień (06.01.2005)
16 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej oraz Komisji Zdrowia o rządowym projekcie ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz o zmianie niektórych ustaw (druki nr 2278, 2278-A, 2278-B, 2278-C i 3609).
Poseł Władysław Szkop:
Dziękuję bardzo, panie marszałku.
Przed dwiema godzinami, stojąc na tej trybunie, powiedziałem, że pan poseł Szczepańczyk w każdej swojej wypowiedzi inspiruje mnie do różnych stwierdzeń. A tym razem bardzo się cieszę z tej deklaracji, panie pośle, że będzie pan głosował za tym, aby nie tworzono spółek kapitałowych wśród zakładów opieki zdrowotnej, bo to będzie oznaczało, panie pośle, że będzie pan głosował za narastaniem zobowiązań zakładów opieki zdrowotnej i, jak pan powiedział, w przyszłości za koniecznością likwidacji tych zakładów i przejęciem zobowiązań, jeśli majątku nie wystarczy, na rzecz istniejących wierzytelności. Życzę panu i pańskiemu ugrupowaniu powodzenia w takim sposobie myślenia, podobnie jak życzę wszystkiego najlepszego kolegom z prawej strony tej sali, którzy mówią: ten Sejm uchwalił tzw. ustawę 203, to niech ponosi odpowiedzialność. To ten Sejm ponosi odpowiedzialność. Ten Sejm, uchwalając ustawę 203, uchwalał ją rękami posłów siedzących dzisiaj po prawej stronie tej sali, na ich wniosek i nie tak jak pani poseł Kopacz powiedziała w 2001, tyko w 2000 r., tuż przed Bożym Narodzeniem, jako prezent pod choinkę bez żadnych gwarancji i zobowiązań. Dzisiaj ten rząd siedzący tu też po prawej stronie mówi: restrukturyzacja, ale z gwarancją środków finansowych, nie pełną, nie na całe zobowiązania, ale nie tylko 2,2 mld, tylko umorzenie zobowiązań publicznoprawnych, możliwość zawierania ugody i konieczność zawierania ugody z wierzycielami, zmniejszenie i rezygnacja ze zwrotu otrzymanej pożyczki na określonych warunkach. Cóż to za nierówność podmiotów, jeżeli każdy podmiot przed dniem wejścia w życie ustawy wie, jakie będą zasady, reguły sięgnięcia po środki finansowe. Na czym polega nierówność? Nierówność polega na tym, że 330 zakładów opieki zdrowotnej w Polsce nie ma zadłużeń i funkcjonuje, a 1000 zakładów ma zadłużenia. To na czym polega nierówność? Na tym, że jedni umieją, a inni nie umieją z różnych powodów sobie poradzić z sytuacją rynkową, w której się znaleźli. I trudne jest do przyjęcia sformułowanie, że samodzielny publiczny zakład, który swoją gospodarkę finansową prowadzi pod kątem dawnych regulacji budżetowych, bowiem tak była ona tworzona w roku 1994, ma poradzić sobie na rynku wolnej gry, w tej części, która nie dotyczy opieki zdrowotnej, ochrony zdrowia, udzielanych świadczeń zdrowotnych, w tej części, która dotyczy gry finansowej. I nie znajdziemy takiego banku, panie pośle Szczepańczyk, który będzie chciał pożyczyć złotówkę zakładowi, który nie ma majątku, który nie ma zabezpieczenia, albowiem ustawa o zakładach opieki zdrowotnej, samodzielnych i publicznych, nie daje możliwości przekazania majątku, z wyjątkiem jednej grupy zakładów, które powstały w momencie przekształcenia i powstania samodzielnych publicznych zakładów, dawnej Kolejowej Służby Zdrowia, wyposażonych w całości w majątek. Byłbym bardzo zadowolony, gdyby panie i panowie posłowie, prezentując swoje stanowiska byli rzetelni, uczciwi w ocenie i z tej Zielonej Księgi wyciągali również inne wnioski. Nie kto inny, tylko ten sam zespół autorów wpisał, panie pośle Szczepańczyk, że majątek publicznej służby zdrowia i niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej ambulatoryjnej i stacjonarnej można szacować w granicach 60 mld zł. Nie ten księgowy, według GUS 15 mld, tylko ten, wedle szacunków rynkowych. A to całkiem inna sytuacja, ale dla podmiotów prawa handlowego, nie dla samodzielnych publicznych zakładów, tylko dla prawa handlowego. I żaden samodzielny publiczny zakład nie odbierze sobie, nie będzie mógł wziąć kredytu, bo nigdy nie będzie wyposażony w majątek w stopniu uzasadniającym zabezpieczenie wziętego kredytu.
Chciałbym bardzo prosić wszystkich państwa posłów, żeby nie podlewać sosem opozycyjnym takiej dyskusji. Rozmawiajmy o tym, co się w tej ustawie dzieje, poszukujmy rozwiązań może lepszych, ale zaproponujcie państwo coś, a nie krytykujcie. Jest 18 wniosków mniejszości, ale do czego one zmierzają. Niektóre zmierzają do tego, również wniosek nr 15 pana posła Piechy, żeby samodzielny publiczny zakład wyposażony w prawo upadłości przekazał i przeniósł swoje zobowiązania w momencie upadłości na jednostkę samorządu terytorialnego. Panie pośle, niech mi pan pokaże jednego starostę, burmistrza, prezydenta, który zdecyduje się ogłosić likwidację i ponosić konsekwencje, jeśli będzie mógł przenieść zobowiązania w ramach upadłości, ogłosić upadłość i spłacić je z majątku w postaci aparatów, fartuchów, pościeli - a reszta na Berdyczów.
Piszcie na Berdyczów - bo polityki, literatury i dowcipów dzisiaj było sporo. Spójrzcie państwo, 85% zakładów opieki zdrowotnej przekształcono w ciągu trzech miesięcy w samodzielne publiczne zakłady. Kto to zrobił? Prawa strona. Wprowadzono nowe stany właścicielskie. Kto to zrobił? Prawa strona. Nowy podział administracyjny spowodował sytuację, gdzie nowo tworzone województwa w życiu nie podjęłyby decyzji inwestycyjnych, z którymi dzisiaj muszą się borykać. Kto to zrobił? Prawa strona. Realizowano kosztowne programy restrukturyzacyjne. To były programy? To była kpina, to była propozycja zwolnienia. A kogo zwolniono?
Szanowne panie i panowie posłowie z prawej strony, za 2 mld zł wydane z budżetu państwa utworzono niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej, na koszt państwa, na koszt podatnika, w ramach restrukturyzacji personalnej, która się odbyła w Polsce w latach 2001-2002, a precyzyjniej, czerwiec 2000 - styczeń 2002, bo wtedy się skończyła. Wówczas już mówiono, niektórzy dzisiaj obecni na tej sali mówili, że to są ładunki z opóźnionym zapłonem, panie pośle, że to są granaty wrzucane do dołów, ale wypełnionych..., niewypełnionych czystą wodą, że to są granaty, które pobrudzą wszystkich.
Szacunkowy koszt tamtych działań, panie pośle, to 5 mld zł. A dziś opozycja mówi - spółki nie, bo nie. A co w zamian? Konstruktywna propozycja? Nie, każdy ma prawo wybrać, będzie samodzielny, chce być, proszę bardzo. Pytanie, czy jego organ założycielski chce, żeby on był samodzielny, bo ma prawo wystąpić o przekształcenie zakładu i podjęcie działań zmierzających do restrukturyzacji.
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie i Panowie Posłowie! Ja myślałem, że dzisiejsza debata spróbuje odpowiedzieć na następujące pytania, pewnie byłem naiwny: czy te przepisy ustawy, tworząc pewne warunki do optymalizacji zarządzania pojedynczych ZOZ-ów, można jeszcze poprawić? Odpowiedź w każdym wystąpieniu prawej strony brzmi: nie. Czy optymalizacja zarządzania zasobami materialnymi na większym terenie niż jeden...
Panie marszałku, półtora, dwie minuty.
Czy optymalizacja zarządzania zasobami materialnymi opieki zdrowotnej w regionie bez tej ustawy jest możliwa? Według mnie - nie, według państwa - tak. Rozumiem, że jeszcze według PiS-u - tak, bo najchętniej Siemaszko wróciłby do gry. To taki system finansowania budżetowego przywieziony prosto ze Wschodu. Czy istnieje możliwość...
(Głos z sali: Sam sobie pan odpowie.)
Czy istnieje racjonalizacja udzielania i podaży świadczeń zdrowotnych? Możliwa jest czy nie? Prawa strona odpowiada - nie. Żadna racjonalizacja, żadna ocena, żadne postępowanie naprawcze. W związku z tym powstaje pytanie: czy jesteśmy na tyle odważni, wszyscy na tej sali, czy jesteśmy w stanie pozbyć się relatywizmu moralnego i odpowiedzieć, że opieka zdrowotna nie może być zawłaszczana ani przez polityków, ani przez korporacje zawodowe? A te ostatnie powinny się zająć zapewnieniem tego, co jako obowiązek państwa zostało zapisane w ustawie. I czy mamy wreszcie gotowość do tego, ażeby dziś zacząć rozmawiać, czy za 5, 10 czy 15 lat możliwy jest do osiągnięcia taki cel, który dziś jest otwierany nie w formie prywatyzacji, panie pośle Piecha, nie w formie prywatyzacji, tylko poddania działalności finansowej zakładów opieki zdrowotnej regułom rynku.
Chciałbym państwa zachęcić do takiego trybu rozmowy. Czy warto, spełniając prośbę pana posła Szczepańczyka, sięgnąć do Zielonej Księgi? Myślę, że rzeczywiście warto, bo można znaleźć tam, szanowna prawa strono, odpowiedzi, czy jest możliwe dalsze podwyższanie składki, co zrobić z nadprodukcją świadczeń i niekontrolowanym ich wykorzystywaniem. I być może znajdziecie również odpowiedź, jak będziecie chcieli państwo postudiować to: czy tylko własność państwowa, powtarzam, czy tylko własność państwowa jest gwarancją bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli?
W imieniu klubu Socjaldemokracji Polskiej chcę powiedzieć, że mój klub będzie głosował za przyjęciem tej ustawy. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia