4 kadencja, 95 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Elżbieta Kruk

4 kadencja, 95 posiedzenie, 2 dzień (06.01.2005)


13 punkt porządku dziennego:
Informacja bieżąca.


Poseł Elżbieta Kruk:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dyskusja nad wieloletnią perspektywą finansową już się rozpoczęła i Polska - jak słyszeliśmy - oficjalnie opowiada się za propozycją Komisji Europejskiej co do wydatków na poziomie 1,14% rocznie PKB. Jak wiadomo, tej propozycji sprzeciwiła się szóstka największych płatników netto, którzy chcą ograniczenia budżetu do 1% dochodu narodowego. Z drugiej strony w grudniu pod naciskiem Hiszpanii z projektu deklaracji szczytu w sprawie budżetu wykreślono zdanie, które uznawało za priorytet wydatków Brukseli dojście do średniej unijnej przez nowe państwa członkowskie. Czy więc może to oznaczać, że unijne fundusze strukturalne zostaną przeznaczone w pierwszej kolejności dla mniej rozwiniętych regionów ˝piętnastki˝? Oczywiście nie przesądzono jeszcze o priorytetach przyszłego budżetu, ale czy nie jest to pewnego rodzaju polityczna deklaracja i punkt wyjścia do dyskusji o wydatkach Unii Europejskiej w latach 2007-2013. Jeśli cięcia w nowym unijnym budżecie zostaną dokonane kosztem funduszy dla biedniejszych państw członkowskich, Polska może stracić miliardy euro. Komisja już zapowiada, że kompromis budżetowy oznacza cięcia funduszy spójności, czyli wydatków przeznaczonych na wspieranie biedniejszych regionów. Środki te są przewidziane na finansowanie budowy dróg, infrastruktury komunalnej, walki z bezrobociem i innych projektów, których celem jest wyrównywanie różnic w rozwoju gospodarczym między bogatymi i biednymi państwami Unii. Do unijnych funduszy kwalifikuje się 16 województw i Polska jako kraj w całości. Nasz dochód narodowy to 42% średniej Unii Europejskiej, a w przypadku najbiedniejszego woj. lubelskiego to niewiele ponad 30%. Rząd będzie musiał zatem stoczyć trudną batalię, a przyjęta przez Polskę strategia będzie teraz kluczowa. O tę strategię i stanowisko rządu chcę zapytać w związku z przyjęciem unijnego budżetu na rok 2005. Czy prawdą jest, że polski rząd opowiedział się za obniżeniem budżetu na 2005 r. do poziomu 0,99% dochodu? Jakie było uzasadnienie takich działań rządu? Czy zgadza się pan minister z opinią, że rząd przegrał tym samym pierwszą batalię o duży budżet unijny na lata 2007-2013? Zgodził się bowiem na forsowany przez płatników netto niższy poziom wydatków w przyszłym roku. Trudno będzie uzasadnić, dlaczego w roku 2007, roku otwarcia nowej perspektywy finansowej, wydatki znów mają wzrosnąć do poziomu 1,14%. Docierają do nas głosy z Brukseli, że Polska była bardzo pasywna w czasie dyskusji nad budżetem na 2005 r., a jej działania ograniczyły się do deklaracji politycznych. Czy nie jest tak, że rząd pomógł uzasadnić list sześciu bogatych krajów, które pragną utrzymać budżet Unii w 1-procentowych ryzach? Trudniej będzie przecież wojować o hojne finanse na przyszłe lata, najistotniejsze dla Polski, zanim wkroczy Turcja.

    Chciałabym zapytać: Jakie jest naprawdę stanowisko rządu w sprawie budżetu Unii Europejskiej i jaką przyjął on strategię negocjacyjną w odniesieniu do budżetu na 2006 r., którego wielkość będzie decydująca, jeśli nie dojdzie do kompromisu w sprawie nowej perspektywy finansowej? Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia