3 kadencja, 43 posiedzenie, 3 dzień - Poseł Jan Klimek

3 kadencja, 43 posiedzenie, 3 dzień (22.01.1999)


21 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o restrukturyzacji finansowej górnictwa siarki (druk nr 551).


Poseł Jan Klimek:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożony przez panie i panów posłów projekt ustawy o restrukturyzacji finansowej górnictwa siarki zasługuje na uwagę. Określa on podmioty i zakres ujętej w tytule inicjatywy legislacyjnej, wskazując na harmonogram restrukturyzacji. W uzasadnieniu natomiast w stosunku do poszczególnych przedsiębiorstw mówi się o konkretnych kwotach zaległych zobowiązań wobec ZUS, jakie podlegać miałyby czasowemu odroczeniu na 3 lata, umorzeniu przez Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa zaległych opłat eksploatacyjnych oraz odroczeniu na trzy lata opłat za gospodarcze korzystanie ze środowiska wraz z całkowitą likwidacją odsetek lub konwersją odroczonych opłat i kar. Jest to też jeden z krótszych, moim zdaniem, poselskich projektów ustaw przedłożonych Wysokiej Izbie.

    W sumie zaległości wobec ZUS - jak wskazują wnioskodawcy - wynoszą ok. 20 mln zł; kwota, jaka miałaby być umorzona przez ministerstwo ochrony środowiska, to nieco ponad 6,6 mln zł; wreszcie kwoty, jakie miałyby być odroczone i objęte konwersją lub likwidacją odsetek, to ponad 92 mln. Takie dane podają wnioskodawcy według stanu zobowiązań firm siarkowych na 31 grudnia 1997 r.

    Tu pierwsza uwaga. Oszacowanie kosztów ewentualnego wprowadzenia restrukturyzacji górnictwa siarki powinno uwzględniać dane bardziej aktualne, choć zdaję sobie sprawę, iż projekt złożony w ubiegłym roku nie mógł operować innymi kwotami zadłużeń. Nie burzy to co prawda konstrukcji projektu, jednak zmienia skalę obciążeń dla budżetu państwa w roku bieżącym.

    Druga uwaga, jaka się nasuwa po lekturze przedmiotowego projektu, jest bardziej ogólna. Czy w obliczu ogromnego wysiłku, jaki budżet państwa będzie musiał ponieść z tytułu restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego oraz hutnictwa, branż najbardziej wrażliwych, najbardziej potrzebujących pomocy zewnętrznej, w sytuacji wprowadzenia w tym roku kosztownych reform społecznych i administracyjnych, budżet ten wytrzyma dodatkowe obciążenie? Wnioskodawcy z pewnością powiedzą, że kwoty, jakie miałyby ulec restrukturyzacji finansowej, są niewielkie w stosunku do tych, jakimi operuje się w odniesieniu do górnictwa węgla i hutnictwa, gdzie mówimy nie o milionach, lecz miliardach złotych. I będą mieli oczywiście rację. Rzecz w tym, że odkładanie restrukturyzacji miliardów, wiszących przecież nad całą gospodarką i całym społeczeństwem, per saldo więcej kosztuje, jest bardziej niebezpieczne niż odłożenie restrukturyzacji milionów.

    Trzecia uwaga dotyczy konkretnego zapisu w art. 7 ust. 3 pkt 1, w którym wprowadza się pojęcie osłon socjalnych dla zwalnianych pracowników. Można domniemywać, że wnioskodawcy mieli wizję rodzaju ˝małego górniczego pakietu socjalnego˝. Rzecz w tym, że ani projekt ustawy, ani uzasadnienie nie określają zakresu tych osłon, nie podejmują trudu wyliczenia jego ekonomicznych skutków dla budżetu państwa. Co więcej - choć być może zabrzmi to brutalnie - budżetu państwa nie stać obecnie na kosztowne pakiety socjalne dla równie ważnych, mniejszych grup zawodowych, bowiem w pierwszej kolejności rozwiązać należy problemy górnictwa węgla kamiennego i hutnictwa. Jeśli obecnie podjęłoby się próbę kompleksowego rozwiązania spraw innej jeszcze branży, wówczas - bez precyzyjnych, aktualnych wyliczeń kosztów - mogłoby się okazać, że środków w którymś momencie zabraknie i na te większe, i na te mniejsze przemysły.

    Jestem przekonany, że każda z osób obecnych na tej sali, niezależnie od opcji politycznej, od związków łączących je z konkretnymi środowiskami zawodowymi, od sympatii wreszcie, zgodzi się z wnioskiem, że mądry gospodarz rozkłada w czasie wydatki, ustala priorytety, nie rozpoczyna kilku przedsięwzięć naraz. Musimy to wyraźnie powiedzieć, że nie jesteśmy w stanie zaspokoić oczekiwań, roszczeń, zrealizować planów wszystkich grup społecznych. Jeśli w wielorodzinnym bloku na ostatnim piętrze pęknie rura, usuwanie awarii należy zacząć od ostatniego właśnie piętra, a nie od tego, na którym mieszkają znajomi. Jeśli przedsiębiorca planuje rozwój firmy, musi określić krok po kroku poszczególne składniki strategii i wzajemnych ich relacji. Jeśli Sejm odpowiada za całościową koncepcję przebudowy struktur gospodarczych państwa, musi być w tym gronie zgoda co do priorytetów, harmonogramu, kosztów i wspólne zaangażowanie w realizację.

    Ostatnio zajmowaliśmy się górnictwem, jest problem hutnictwa, czyli tych branż, co do których w większości parlamentarzyści są zgodni, iż należy je w pierwszej kolejności restrukturyzować, choć wiemy, że kierunki sanacji tych przemysłów budziły i nadal budzą gorące spory. Nie możemy jednak powiedzieć, że nie utożsamiamy się z problemami stoczniowców, o których tyle w ubiegłym roku dyskutowaliśmy na tej sali, że nie czujemy problemów pracowników z Mielca, pracowników branży zbrojeniowej, że wreszcie nie podzielamy wielu obaw polskich rolników, nauczycieli, lekarzy czy pielęgniarek, które dzisiaj manifestowały swoje niezadowolenie. To samo dotyczy branży górnictwa siarki i zatrudnionych w niej osób.

    Doceniam wkład pracy pań posłanek i panów posłów wnioskodawców projektu ustawy o restrukturyzacji finansowej górnictwa siarki. Trzeba jednak obiektywnie przyznać, iż projekt ten posiada przy niezaprzeczalnych zaletach, ewidentne błędy. Nie daje odpowiedzi na pytania, jakie ostateczne koszty niosłoby jego przyjęcie dla budżetu państwa, nie określa skali osłon socjalnych, a ten ostatni problem ma wymiar nie tyle ekonomiczny, lecz nade wszystko społeczny. Może on spowodować niekontrolowaną lawinę żądań różnych grup społecznych i zawodowych, których budżet państwa, stanowiący o możliwościach podejmowania kolejnych działań restrukturyzacyjnych w wielu potrzebujących tego przemysłach, może po prostu nie wytrzymać.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prawidłowością procesu legislacyjnego jest, a przynajmniej być powinno, żeby poddawać pod dyskusję projekty aktów prawnych w maksymalnym stopniu dopracowane. Omawiany natomiast projekt rodzi wiele pytań, choć z drugiej strony,trzeba to obiektywnie stwierdzić, porusza bardzo ważny problem gospodarczy i społeczny. Sądzę, iż wszyscy jesteśmy winni pracownikom branży górnictwa i przetwórstwa siarki głęboki szacunek za ich trud i pracę w bardzo ciężkich warunkach. Nie powinniśmy także zapominać, że siarka stanowiła kiedyś jeden z najważniejszych albo z bardzo ważnych produktów eksportowych i że słusznie wskazane w art. 1 projektu omawianej ustawy podniesienie międzynarodowej konkurencyjności tej branży jest możliwe jedynie poprzez jej głęboką restrukturyzację, głównie finansową. W ciągu ostatnich lat ta branża zredukowała w znaczny sposób moce produkcyjne. W samym Siarkopolu produkcja spadła do 1,2 mln ton w roku 1997. Cena siarki na światowych rynkach zmniejszyła się ponad dwukrotnie w dekadzie lat dziewięćdziesiątych i przy poziomie niespełna 37 dolarów za tonę w ubiegłym roku - jest ona niższa niż koszty jej wydobycia. Zmniejszyło się zatrudnienie, pogorszył się wynik finansowy netto, skurczyły się rynki zbytu w kraju i za granicą. Sytuacja tej branży jest kryzysowa z przyczyn tak wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Nadal, mimo pozbycia się znacznej części, za dużo posiada ona majątku nieprodukcyjnego. Ograniczenie produkcji rolniczej spowodowało spadek popytu na nawozy, co gorsze, dla tej branży nastąpiły zmiany technologiczne, w wyniku których wystąpiła nadprodukcja siarki z odzysku w czołowych gospodarkach świata, przez co ograniczył się popyt i spadła cena.

    Jak już wspomniałem, pojmuję pracę sejmową jako imperatyw kompleksowego ujmowania wszelkich zagadnień społecznych i gospodarczych. Górnictwo i przetwórstwo siarki samo w sobie nie jest winne, że przez kilka dziesiątków lat rozbudowywano jego zdolności produkcyjne. Ówczesne prognozy ewolucji technologii, a przede wszystkim zapotrzebowania na wyroby, takie jak kwas siarkowy czy nawozy dla krajowego rolnictwa, nie zakładały zmian mogących w istocie podważyć sens istnienia tej branży. To jednak stało się faktem i ani bariery celne na tanie siarkopochodne wyroby napływające ze Wschodu, ani preferencje dla rolników, by zwiększali zużycie nawozów na jednostkę produkcji, trendów tych nie zmienią. Trzeba zadać pytanie, co dalej z tą branżą, co dalej z kilku tysiącami pracowników, przede wszystkim co będzie z lokalnymi społecznościami gmin siarkowego zagłębia, kilkanaście lat temu przyzwyczajonych do ożywczego impulsu, jaki płynął właśnie z zakładów branży siarkowej. W skali nieco szerszej przed tymi pytaniami staliśmy niedawno podczas podejmowania decyzji o pakiecie ustaw regulujących sanację górnictwa węgla kamiennego i gmin górniczych.

    Szersza skala zagadnień restrukturyzacji górnictwa i gmin górniczych - mam tu oczywiście na myśli górnictwo węgla kamiennego - nie jest wszakże argumentem przeciwko restrukturyzacji górnictwa siarki. Wydaje się zgoła, że z uwagi na skoncentrowanie górnictwa węgla kamiennego w regionie o silnie rozwiniętej gospodarce, dynamicznym rynku pracy, z gminami mającymi stosunkowo wysokie dochody własne, istnieją bardziej optymistyczne przesłanki powodzenia tego programu.

    W przypadku restrukturyzacji zagłębia siarkowego jest inaczej. Zadłużenie przemysłu siarkowego jest procentowo wielokrotnie niższe niż górnictwa węgla kamiennego. Liczba pracowników tej branży, których objąć miałyby specjalne działania osłonowe, jest małym ułamkiem w rzeszy górników, którym stworzono takie możliwości. Gmin, umownie mówiąc, siarkowych jest znacznie mniej niż górniczych. Co zatem stałoby na drodze do podjęcia restrukturyzacji przemysłu siarkowego, skoro ta skala w porównaniu do innych już prowadzonych przedsięwzięć jest tak mała?

    Otóż problemem zasadniczym nie jest właśnie skala. Znamy wszyscy możliwości budżetu państwa, znamy poziom zaplanowanych dochodów i założonych wydatków i wiemy, że pozycje te się bilansują. Wydaje się, iż jakiekolwiek korekty w tym roku zwiększające wydatki budżetu, a omawiany projekt ustawy przecież je zakłada, naruszą konstrukcję budżetu. Innymi słowy: komuś trzeba zabrać, by komuś dać. To nie oznacza, by rząd i parlament miały pozostawić górnictwo i przetwórstwo siarki, pracowników tej branży i gminy, gdzie jest ono zlokalizowane, bez opieki. Korzystniejsze byłoby rozważenie innych alternatyw: pomocy branży, jej ludziom i gminom.

    Można zastanowić się nad wykorzystaniem zagranicznych funduszy pomocowych w ramach rozwoju regionalnego, co i tak związane jest z pokryciem przez Polskę części wydatków na kosztowne programy. Można w odniesieniu do gmin siarkowych pomyśleć o stymulowaniu powstawania lokalnych stref aktywności gospodarczej, by tworzyć szansę absorpcji wolnych zasobów ludzkich.

    Restrukturyzacja zadłużenia branży siarkowej wobec budżetu państwa oraz budżetu gmin jest konieczna. Trzeba jednak zastanowić się nad jej kształtem, a przede wszystkim nad różnymi wariantami.

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności powiem, że jesteśmy zadowoleni z podjęcia tematu, mimo iż z wyżej przytoczonych powodów daleki jest on od legislacyjnej doskonałości. Dziękuję. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia