3 kadencja, 43 posiedzenie, 3 dzień (22.01.1999)
20 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie głównego inspektora pracy z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 1997 r. (druk nr 474) wraz ze stanowiskiem komisji (druk nr 825).
Poseł Jan Sieńko:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na 158 stronach i w 8 załącznikach opisano działania inspekcji pracy w roku ubiegłym - działania dobre, pożyteczne, służące ludziom pracy. Nie sposób ustosunkować się do całości podjętych działań, dlatego moje zainteresowanie będzie dotyczyć niektórych wybranych zagadnień.
Od kilku lat grupa około 100 najlepszych w kraju prawników - dane te dotyczą ilości etatów przyznanych na realizację zadania - zajmuje się rejestracją zakładowych układów zbiorowych pracy. Ustawodawca, przekazując organowi nadzoru i kontroli nad przestrzeganiem przepisów prawa pracy czynności typowo rejestracyjne, zapewne miał na uwadze możliwość oddziaływania typu prewencyjnego na pracodawców, mającego na celu utrzymanie praworządności w stosunkach pracy. Rejestrując układ zbiorowy pracy, okręgowy inspektor bada jego zgodność z prawem. Ze sprawozdania wynika, że w części zatwierdzonych układów stwierdza się istnienie błędów. Być może część tych błędów powstaje z uwagi na zmiany w przepisach prawa, za którymi nie nadążają pracodawcy i związki zawodowe jako strony układu. Pragnę w tym miejscu zapytać: Co wynika z faktu prowadzenia rejestracji układów zbiorowych pracy przez ostatnie lata? Czy oddelegowanie około 100 prawników do działalności nie związanej z działalnością kontrolną ma po prostu sens? Czy w ocenie głównego inspektora pracy celowe jest dalsze prowadzenie tej działalności przez inspekcję pracy? A może należałoby rozważyć możliwość przeniesienia tej działalności, łącznie z funkcjami doradczo-prewencyjnymi, włączenia jej w działalność służb podległych ministrowi pracy, o bogatej, rozwiniętej strukturze terenowej, na przykład urzędów pracy.
Wysoki Sejmie! W dawnych czasach istniał dość makabryczny zwyczaj nakazujący skracać o głowę posłańców, którzy przynoszą złe wieści. Czasy wprawdzie się zmieniły, ale obyczaje polityczne zachowują coś z kolorytu tamtych lat. Państwowa Inspekcja Pracy jest takim posłańcem. Złe wieści, które oznajmia, dotyczą nieprzestrzegania przez pracodawców różnych przepisów prawa, zaistniałych wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Jeżeli 10% pracodawców nie przestrzega danego przepisu prawa pracy, to na pewno jest to ich wina. Jeżeli jednak danego przepisu nie przestrzega większość pracodawców, to oznacza, że przepis jest zły. Z ramienia rządu za tworzenie właściwych przepisów i mechanizmów zapewniających ich przestrzeganie odpowiedzialny jest minister pracy i polityki socjalnej. Trudno się zatem dziwić różnym podejmowanym przez ministra pracy inicjatywom mającym na celu osłabienie działań Państwowej Inspekcji Pracy, na przykład podejmowaniu działań czysto rejestracyjnych, jakimi są rejestracje układów zbiorowych pracy. To takie, powiedziałbym, nowoczesne obyczaje polityczne mające swoje źródło właśnie w dawnej tradycji ścinania posłańców.
Pomimo istnienia pewnego konfliktu interesów współpraca Państwowej Inspekcji Pracy i Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej musi odbywać się na bieżąco. Dlatego moja wypowiedź w tej dyskusji odnosi się do głównych pytań: Jakie wypracowano bieżące formy tej współpracy? Czy minister pracy ma wpływ na działania podejmowane przez inspekcję pracy? Czy program działania inspekcji pracy jest opiniowany przez ministra pracy? I wreszcie, czy w ocenie głównego inspektora pracy należy wzbogacać bieżące formy współpracy tych instytucji?
Lektura sprawozdania, odpowiedzi na postawione pytania, wspólne uwagi i wnioski niewątpliwie wzbogacą naszą wiedzę o działalności Państwowej Inspekcji Pracy, a nade wszystko dobrze się przysłużą rozwiązywaniu problemów przez nią podejmowanych. Jestem za przyjęciem tego sprawozdania. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia