zdrowo rozwijającej się gospodarce i normalnie funkcjonującym społeczeństwie -2 kadencja, 91 posiedzenie, 1 dzień (23.10.1996)
2 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej, Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, Komisji Zdrowia oraz Komisji Ustawodawczej o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druki nr 1925 i 1938). (Gwar na sali)
Poseł Andrzej Gąsienica-Makowski:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Jesteśmy Izbą Rzeczypospolitej, wybraną przez naród, by działać i tworzyć prawo dla jego wielkości, dla jego przyszłości. Choć wiemy, że ta Izba nie jest w pełni reprezentatywna, to jednak za decyzje tu podejmowane ponosimy jeszcze większą odpowiedzialność. Dlatego obowiązkiem każdego z nas jest uwzględnianie w swojej decyzji głosu narodu, wyrażonego w różnych formach protestu, w kwestii ochrony życia poczętego. Pragnę przypomnieć, że do Senatu wpłynęło kilka milionów protestów, do naszej Izby również wpływają. Odbyły się marsze pełne powagi, skupienia i modlitwy. Bo to jest Polska właśnie - wrażliwa i czynna.
Nie jesteśmy wyobcowani ze społeczeństwa. Trzeba na to polskie przebudzenie otworzyć oczy i wsłuchać się w głos ludzi z różnych środowisk. Nie można zamazywać rzeczywistości, która jest za murami Sejmu, i żyć w okowach partyjnego wyborczego interesu. Przecież tak często tu w Sejmie mówi się o demokracji! A co z demokracją bezpośrednią, wyrażaną przez ludzi w protestach? Mamy tworzyć w tej Izbie prawo, które służy dobru człowieka, dobru wspólnemu, a nie prawo, które będzie promować zło i rodzić konflikty sumień. Wprowadzając prawo silniejszego, niszczymy demokrację, przeradza się ona w nowy totalitaryzm. Zasłaniając się względami społecznymi czy obłudną wolnością otwieramy drogę do moralnej osobistej i narodowej przepaści. Ustawy nie mogą sprzyjać nieodpowiedzialności ludzi. To może być tragedia cywilizacji. Nie zabraknie w Polsce chleba, tylko dobrych praw i ludzi trzeba. Wierzę, że w tej Izbie jest wielu dobrych ludzi, niezależnie od opcji politycznej; powinni oni wyrazić to w głosowaniu. Stanowisko wyrażone przez Senat jest dla nas ważnym sygnałem i wzywa do przemyślenia i odrzucenia tej niegodnej, uderzającej w fundamenty chrześcijańskiej cywilizacji ustawy. Nasz klub to stanowisko przyjmuje z zadowoleniem.
Dziś musimy sobie zadać pytanie, jaka będzie Polska, gdy podepczemy podstawowe, naturalne prawo człowieka, prawo do życia. Czy będziemy mogli mówić o jej wielkości, godności i rozwoju? Przecież to maleńkie serduszko bijące pod sercem matki również chce bić dla Polski. Jeżeli ktoś rozważa, czy zabić dziecko w łonie matki z przyczyn materialnych, to w naszym przekonaniu należy całą uwagę i siły skoncentrować na poprawie tych warunków. Nie może być lekarstwem rozwiązującym ten problem recepta w postaci ustawy zezwalającej na zabijanie. Pragnę przypomnieć, że ustawodawstwo 17 państw europejskich nie przewiduje aborcji na życzenie - mówił o tym poseł Medwid.
Wysoka Izbo! Czy w ostatnich kilkudziesięciu latach nie było u nas trudnych warunków życiowych? A jednak nasi rodzice nie zabrali nam życia, dali nam szansę. Dajmy więc tę szansę innym. Trzeba to powtórnie przemyśleć, zastanowić się nad sobą, nad życiem ludzkim, nad przyszłością narodu, nad swoją decyzją. Stawanie w obronie życia to nie gra polityczna, to nie kolejny piknik, jak nazywa tę sprawę dziennikarka ˝Polityki˝, lecz obrona fundamentalnych praw należnych każdemu człowiekowi - praw cywilizacji, w której żyjemy. Bogoojczyźniana retoryka używana przez obrońców życia, jak to nazwała autorka tekstu, nie przykrywa tzw. bolesnego problemu społecznego, lecz wzywa do opamiętania i zastanowienia się nad życiem. Są inne sposoby rozwiązywania problemów współczesnych niż zabijanie dzieci poczętych. Ta droga prowadzi do samozagłady moralnej i biologicznej.
Dotychczas funkcjonująca ustawa z 1993 r. jest pozytywna, potwierdzona w codziennym życiu, choć próbuje się ją na różne sposoby - przedstawiając skrajne jednostkowe fakty czy opinie, a również badania - ośmieszyć i zmienić. Takie metody stosowano w Stanach Zjednoczonych w latach siedemdziesiątych, kiedy wprowadzono aborcję na życzenie. Mówił o tym przebywający ostatnio w Polsce prof. Bernard Nathanson, autor filmu ˝Niemy krzyk˝, którego wizyty w Polsce nie zauważyła tzw. niezależna liberalna prasa. Kiedyś wykonawca aborcji, a dziś świadek i obrońca życia, wzywa nas do zatrzymania się na tej drodze, drodze wolności do wszystkiego bez jakiejkolwiek odpowiedzialności, albowiem droga ta kończy się eutanazją i inżynierią genetyczną, w której człowiek staje się przedmiotem i narzędziem. Ta krwawa ścieżka jest dla Ameryki tragedią. Prof. Nathanson ostrzega przed bardzo niebezpiecznym syndromem poaborcyjnym, który dotyka kobietę i lekarzy. Wywołuje u nich poczucie winy i odrzucenia, prowadzi do wielu patologii, jak alkoholizm czy narkomania. W USA obserwuje się eskalację braku szacunku dla kobiet, dla służby zdrowia, coraz więcej lekarzy zaskarżanych jest do sądu. Przywołałem tych kilka stwierdzeń człowieka, który przeszedł gehennę aborcji na życzenie, żyjąc w kraju, który jest dla nas wielu niedoścignionym wzorem wolności. Warto z tego wyciągnąć wnioski, póki jeszcze czas.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Zwracam się do wszystkich posłanek i posłów. Podejmijcie rozważną, osobistą, a nie partyjną decyzję i przyjmijcie stanowisko Senatu. Będzie to dla was wielka chwila, która zapłaci za wszystkie rozterki, których może doświadczaliście. Jeżeli w waszym życiu było zło, teraz można je naprawić. A jeżeli samo dobro, to dlaczego dziś macie czynić zło. Odrzucając lojalność partyjną czy grupową dyscyplinę, staniecie się naprawdę ludźmi wolnymi. Po cóż wydawać wyroki na niewinne, maleńkie polskie dzieci? Lepiej dać im prawo, z którego myśmy skorzystali. Niech zobaczą świat, niech zobaczą Polskę. Życie to przecież największy dar od stwórcy i nie wolno go nam zabierać. Nie mamy do tego prawa. Wybierzmy cywilizację życia i miłości, a nie śmierci i bólu. Wierzę, że cywilizację życia będą wybierały polskie matki.
Występując w imieniu naszego federacyjnego Klubu Parlamentarnego BBWR i KPN, stwierdzam, że będziemy głosowali za przyjęciem stanowiska Senatu. Wnosimy również o głosowanie imienne, by uniknąć tłumaczeń posłów o rzekomej niesprawności urządzeń. Będzie to wiarygodny dokument naszych osobistych decyzji dla historii. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia