2 kadencja, 89 posiedzenie, 2 dzień - Minister Łączności Andrzej Zieliński

2 kadencja, 89 posiedzenie, 2 dzień (26.09.1996)


8 punkt porządku dziennego:
Interpelacje i zapytania.


Minister Łączności Andrzej Zieliński:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pragnę poszerzyć odpowiedź, którą otrzymał pan poseł. Pismem z 11 lipca 1996 r. pan poseł zwrócił się do mnie o udzielenie odpowiedzi na szereg pytań dotyczących działań zarządu TP SA (Telekomunikacja Polska Spółka Akcyjna) w odniesieniu do PTK Centertel (Polska Telefonia Komórkowa Centertel) grożących rzekomo ˝paraliżem działalności firmy˝. Na wszystkie te pytania otrzymał pan poseł obszerne, moim zdaniem, i wyczerpujące odpowiedzi prezesa Zarządu TP SA, przesłane 14 sierpnia na pańskie ręce przez pana Księżnego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Łączności. Jest mi przykro, że pan poseł uznał te wyjaśnienia za niewystarczające i zażądał dodatkowych wyjaśnień na tym forum, co zdaje się sugerować, że przyjął pan co najmniej za prawdopodobne niektóre zarzuty udziałowców zagranicznych Centertelu pod adresem ich większościowego partnera - Telekomunikacji Polskiej SA. Sądzę, że również tytuł interpelacji w rozpowszechnionym dzisiaj druku sejmowym wskazuje na tego rodzaju możliwość interpretacyjną.

    Szanowny Panie Pośle! W przekazanej panu informacji właśnie z dnia 14 sierpnia 1996 r. zawarte są argumenty natury ekonomicznej i prawnej, dotyczące wysiłków TP SA zmierzających do zmiany wyjątkowo niekorzystnego układu praw i obowiązków wspólników w spółce Centertel. Mimo że TP SA posiada w tej spółce 51% udziałów, nie posiada ona - jak dotąd - rzeczywistego czy dostatecznego wpływu na zarządzanie spółką, kierowaną w myśl umowy zawartej w 1991 r. przez 6-osobowy zarząd, w którym wspólnik większościowy ma tylko 2 przedstawicieli, przy czym uprawnienie do zgłaszania kandydatury na stanowisko dyrektora generalnego przysługuje wyłącznie wspólnikom zagranicznym. Do niedawna wiele istotnych decyzji dotyczących spółki zapadało bez aprobaty polskiego wspólnika większościowego. Ponadto wspólnicy mniejszościowi zapewnili sobie dodatkowe korzyści finansowe na mocy umowy o tzw. pomocy technicznej i zarządzaniu spółką, a korzyści te - nie tylko zdaniem TP SA - są zupełnie niewspółmierne do wartości rynkowej świadczeń wykonywanych na rzecz spółki przez firmę Ameritech International (to jest jeden z udziałowców) i France Telecom (drugi z udziałowców zagranicznych). Problem ten może zilustrować fakt, że Centertel miał np. ponosić koszty za usługi firmy angielskiej wynajętej do poszukiwania siedziby spółki polskiej w Warszawie. To ciekawe, prawda?

    Nie tylko w opinii TP SA, lecz również NIK i innych organów państwowych zarząd kontrolowany przez wspólników zagranicznych dopuścił się - także moim zdaniem - dość poważnych naruszeń warunków koncesji i obowiązujących w Polsce przepisów, np. ujawniając za granicą poufne dane o swoich abonentach, w tym zastrzeżone numery Kancelarii Sejmu, Kancelarii Prezydenta, UOP, posłów i wielu innych osób. Sprawa ta była kiedyś dość szeroko komentowana. Doprowadziło to zresztą do odwołania dyrektora generalnego tej firmy i do nie rozwiązanego dotąd sporu w sprawie nowego podziału funkcji w zarządzie Centertelu. Z listu pana posła można odnieść wrażenie, że obarcza pan TP SA wyłączną odpowiedzialnością za długotrwałe negocjacje z France Telecom i Ameritechem, które nie doprowadziły dotąd do kompromisu w kilku istotnych sprawach, dotyczących m.in. układu sił w zarządzie spółki, zasad podziału dywidendy oraz renegocjacji umowy o połączeniach - zresztą te konkretne pytania postawił mi pan poprzednio. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że do zawarcia kompromisu potrzebna jest zgoda wszystkich zainteresowanych stron. TP SA domaga się w negocjacjach wprowadzenia niezbędnych zmian, na przykład przyznania jej prawa składania wniosków co do obsady dyrektora generalnego. Konieczność renegocjowania niefortunnej umowy z 1991 r. uznają nie tylko statutowe organy TP SA, w tym również reprezentant skarbu państwa w TP SA, minister łączności; na konieczność przyznania TP SA uprawnień typowych dla pozycji wspólnika większościowego zwracała kilkakrotnie uwagę Najwyższa Izba Kontroli, a także sejmowa Komisja Transportu, Łączności, Handlu i Usług. Minister łączności i TP SA zostali wówczas skrytykowani za niedostatecznie energiczne, zdaniem niektórych posłów, wysiłki na rzecz zdobycia w Centertelu uprawnień proporcjonalnych do kapitałowego udziału w spółce i pozycji narodowego operatora, jakim jest TP SA.

    Pragnę przypomnieć, że na posiedzeniu komisji w dniu 23 sierpnia 1995 r. zarówno posłowie opozycji, jak i koalicji rządowej krytycznie ocenili umowę spółki z 1991 r., domagając się energicznych działań zmierzających do renegocjacji umowy. Pozwolę sobie przytoczyć, panie pośle, opinię pana kolegi z klubu Unii Wolności. Pan poseł Okoński na przykład uważa, że umowa ta ˝jest chyba najgorszą umową, jaką podpisaliśmy w ostatnim okresie˝. Nie chcę tego roztrząsać, nie chcę tej sprawy przesądzać, ale pan poseł Okoński taką opinię wyraził; cytuję go na podstawie stenogramu z posiedzenia komisji. Pan poseł również przy innych okazjach wyrażał krytyczne uwagi w związku z funkcjonowaniem firmy Centertel. Znam te uwagi i wiem, że jest pan głęboko wprowadzony w okoliczności działania tej firmy. Wiem o tym dobrze, panie pośle. Dlatego też zakładam, że pańskie wystąpienie nie oznacza udzielenia poparcia wspólnikom zagranicznym Centertelu, którzy nie wyrazili dotąd ostatecznej zgody na przyznanie TP SA odpowiedniego wpływu na zarządzanie spółką. W jaki sposób, według pana posła, minister łączności ma ingerować w proces renegocjacji umowy spółki i towarzyszących jej porozumień? Pan poseł napisał, że jego szczególne zaniepokojenie wzbudza stwierdzenie, że ˝minister łączności nie ma wpływu na funkcjonowanie spółki Centertel, a więc i na stosunki pomiędzy TP SA i PTK Centertel, w której TP SA posiada większościowe udziały˝. To jest cytat z listu z dnia 28 sierpnia, który pan poseł wystosował również do mnie.

    W liście pana podsekretarza stanu Księżnego z 14 sierpnia skierowanym do pana posła znalazło się moim zdaniem w pełni trafne stwierdzenie, że Ministerstwo Łączności nie ma: ˝bezpośredniego wpływu na funkcjonowanie spółki PTK Centertel˝. Różnimy się słowem: ˝bezpośredniego˝. Napisałem to wyraźnie, dokładniej mówiąc, było to napisane w liście pana Księżnego, łatwo sprawdzić, że to słowo było użyte. Natomiast pan w swoim liście opuszcza to słowo. Podkreślam rozróżnienie tej oceny, ponieważ skarb państwa nie jest bezpośrednim udziałowcem w tej spółce i firma ta, będąc spółką prawa handlowego, działa przecież w oparciu o Kodeks handlowy, ma określone uprawnienia i określone władze.

    Stanowczo podtrzymuję stanowisko, że wykonując uprawnienia skarbu państwa w TP SA, nie zamierzam ręcznie sterować jej zarządzaniem ani ingerować w proces negocjacji pomiędzy TP SA a jej wspólnikami zagranicznymi w Centertelu. Co by to było zresztą, proszę państwa, gdybym przyznał, że taka możliwość istnieje? Pan poseł dobrze wie, że jesteśmy oskarżeni o inne niecne czyny i zagraża nam arbitraż międzynarodowy o wysokie odszkodowanie. Nie mogę przyznać sobie takiego prawa, bo inaczej wskutek tych lub innych słów tu wypowiedzianych znajdę się na gorszej pozycji procesowej, niż gdybym tego w ogóle nie mówił. Tak, to wyraźnie chcę podkreślić. Chcę przytoczyć w tej sprawie art. 369 i następne Kodeksu handlowego. Sprawa renegocjacji umowy należy do kompetencji zarządu TP SA. Bieżący nadzór nad działalnością zarządu TP SA należy natomiast do ustawowych uprawnień rady nadzorczej tej firmy. Proszę przeczytać dobrze art. 382 Kodeksu handlowego. Ja nie dlatego cytuję te artykuły, że nie wiem, co się dzieje w tej firmie, tylko naprawdę muszę powstrzymać się od tego, uznać się za stronę w tego rodzaju wydarzeniach. W związku z tym, szanując ustawowe kompetencje tych organów, nie udzielam im instrukcji ani poleceń. Nie zaszły żadne okoliczności, które uzasadniałyby korzystanie przez ministra łączności ze szczególnych uprawnień skarbu państwa w walnym zgromadzeniu TP SA w sprawie działania TP SA w innej spółce, chociażby joint venture, bo takim właśnie przedsięwzięciem jest Centertel.

    Zarząd TP SA prowadzi trudne i długotrwałe negocjacje ze swymi partnerami w Centertelu, zgodnie ze swoim mandatem i interesem skarbu państwa, w celu uzyskania istotnego wpływu na zarządzanie Centertelem i dokonania zmiany warunków innych, wysoce niekorzystnych dla polskiego operatora umów zawartych w 1991 r. Powołanie dyrektora generalnego Centertelu i pełna obsada zarządu tej spółki zależy więc nie tylko od postawy TP SA, lecz również jej zagranicznych wspólników.

    Zakładam, że pan poseł nie oczekuje ode mnie, abym skłonił zarząd TP SA, by zrezygnował z dotychczasowych żądań wzmocnienia pozycji polskiego wspólnika w Centertelu. Skutki umów niefortunnie zawartych w 1991 r. nie mogą być usunięte w inny sposób, tylko w drodze cierpliwych negocjacji i korzystania przez TP SA z uprawnień przewidzianych w wiążących ją umowach oraz przepisach prawa. Dochodzą do mnie informacje, z których wynika, że istnieje obecnie szansa globalnego porozumienia pomiędzy wspólnikami Centertelu, na zasadach sugerowanych między innymi przez posłów komisji łączności oraz Najwyższą Izbę Kontroli. Dlatego usilnie apeluję, aby ograniczyć do niezbędnego minimum publiczną debatę nad poruszonymi sprawami. Nie ode mnie to jednak zależy. Według mnie nie byłoby pożądane, aby interpelacja poselska - zapewne wbrew intencjom - była odczytana jako udzielenie bezwarunkowego poparcia zagranicznym partnerom TP SA w toczących się negocjacjach. Nie byłoby to zgodne ani z interesem publicznym, ani nie przybliżyłoby procesu osiągnięcia porozumienia przez wspólników Centertelu.

    Dodam jednak w uzupełnieniu - bo być może to, co powiem w tej chwili, będzie ważną informacją - że TP SA i Centertel podpisały dziś porozumienie w sprawie wzajemnych rozliczeń z tytułu świadczenia usług telekomunikacyjnych. Tak, stało się to dziś. Odnosi się to zresztą do pierwszego pytania, które pan poseł postawił. Myślę, że jest to odpowiedź pozytywna, niezależnie od tego, jaka była historia tych negocjacji. Muszę zresztą powiedzieć, że tak stało się również z innym operatorem usług komórkowych, mianowicie z operatorem Polska Telefonia Cyfrowa Era. Podobne porozumienie było podpisane, jeśli dobrze pamiętam, jakieś 10 dni temu.

    Po drugie - w nawiązaniu do drugiego pytania, które było postawione przez pana posła wcześniej - chcę powiedzieć, że TP SA i France Telecom, jeden z udziałowców firmy Centertel, w dniu 24 września wystąpiły wspólnie do sądu o odroczenie ustanawiania kuratora w Centertelu - z motywacją, że nastąpiło zbliżenie stanowisk udziałowców w tej sprawie. Myślę więc, że powoli i ten temat staje się bezprzedmiotowy.

    Wreszcie, po trzecie, jest wielce prawdopodobne, że wkrótce nastąpi powołanie dyrektora generalnego w Centertelu. Mam nadzieję, że jest to odpowiedź na pytanie, które pan poseł zadał jako trzecie.

    Co się tyczy związku dywidendy, która ma być ewentualnie wypłacana w Centertelu - bo i o to pan zapytywał poprzednio - pragnę poinformować pana posła (chociaż mam wrażenie, że ta sprawa jest już na tyle znana i stara, że to jest tylko powtórzenie rzeczy przeszłej), że za sprawą pożyczki w EBOiR (Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju) dług, który kiedyś Centertel zaciągnął, wraz z odsetkami, został w całości w banku spłacony na początku sierpnia bieżącego roku.

    Pragnę równocześnie na zakończenie zapewnić pana posła, że gotów jestem skorzystać z moich uprawnień reprezentanta skarbu państwa w TP SA i regulatora rynku telekomunikacyjnego, w wypadku gdyby TP SA lub jakikolwiek inny podmiot naruszył w istotny sposób interesy konsumenta lub interes publiczny.

    Na zakończenie powiem, że niedługo te wątpliwe przyjemności, związane z pozostawaniem właścicielem tak wielkiej firmy, być może będą mi odjęte. Pozostanę może czas pewien jako regulator rynku i również w tym charakterze deklaruję gotowość interesowania się sprawą budowy dobrego rynku usług telefonii ˝ruchomej˝, komórkowej w Polsce. Dziękuję.


Powrót Przebieg posiedzenia