żenie na raty składki z tego tytułu -2 kadencja, 91 posiedzenie, 1 dzień (23.10.1996)
6 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskich projektów ustaw o zmianie ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (druki nr 1927 i 1950).
Poseł Włodzimierz Puzyna:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W ostatnich czasach notujemy coraz częstsze przypadki pośpiesznych nowelizacji ustaw świeżo przyjętych, to jest kolejny taki przypadek. To jest zły obyczaj, który wynika z pośpiesznej pracy nad ustawami, z ciągłego manipulowania systemem podatkowym, i najwyższy czas, żeby zmienić styl pracy. Ale nie uda się zmienić stylu pracy dopóty, dopóki nie uzyskamy ze strony rządu jasnej i klarownej wizji ostatecznego, stabilnego systemu finansów gminnych obejmujących podatki lokalne. Mimo naszych postulatów, mimo rezolucji Sejmu ciągle terminy nie są dotrzymywane.
Problem ustabilizowania dochodów gmin to kwestia zasadnicza dla samorządów. Obserwujemy ciągle niekorzystne tendencje w ewolucji systemu finansowego, tendencje, które prowadzą do obniżenia źródeł dochodów lokalnych i do pojawiania się i dominowania dochodów płynących z dotacji celowych, czyli przyznawanych arbitralnie przez ogniwa administracji rządowej.
Wymaga także pilnego rozstrzygnięcia ostateczna formuła podatku od nieruchomości, który to podatek jest jednym z fundamentalnych źródeł dochodów gmin. W krajach, które mają ustabilizowany system podatków lokalnych, ten podatek skonstruowany jest zupełnie inaczej niż w naszym przypadku. Mianowicie płaci się ten podatek nie od parametrów fizycznych opisujących nieruchomość, czyli od metrów kwadratowych, ale od wartości nieruchomości. Gdyby więc przyjąć taką formułę, to wszystkie problemy rewaloryzacji - o której zapomnieliśmy i której brak stał się przyczyną licznych protestów gmin - i problemy przeszacowywania wartości przestałyby istnieć jako problem ustawodawcy, bo ta formuła podatku zawiera w sobie mechanizmy rewaloryzacyjne niejako automatycznie.
Rozważaliśmy w pracach nad nowelizacją formułę, którą należałoby przyjąć, żeby naprawić błędy popełnione w ustawie przyjętej niedawno przez Sejm. Doszliśmy do wniosku, że jednak kategoryzacja zaproponowana przez posłów, którzy są wnioskodawcami pierwszego projektu, nie jest najlepszym rozwiązaniem w dzisiejszych realiach gminnych. Ta kategoryzacja zakłada bowiem sztywną strukturę stawek, przypisując najniższe stawki najmniejszym gminom. Otóż okazało się, że najmniejsze gminy to nie tylko te, które leżą z dala od głównych metropolii, czyli biedne i wiejskie, ale także gminy, które leżą w pobliżu dużych miast. W tym wypadku obniżenie stawek oznacza de facto poważne obniżenie dochodów od nieruchomości, których właściciele gotowi są płacić duże stawki, a gmina nie ma żadnego powodu, żeby te stawki obniżać. Dlatego w naszym projekcie - w odróżnieniu od projektu pierwszego, PSL-owskiego - wróciliśmy jednak do zasady jednej stawki, pamiętając o tym, że gmina ma prawo prowadzenia własnej polityki podatkowej - zawsze może te stawki obniżyć, bądź w trybie decyzji indywidualnej nawet zrezygnować z poboru podatku, i takim instrumentem się posługując, realizować np. swoją politykę inwestycyjną, przyciągać inwestorów. Mamy nadzieję, że ta pośpieszna praca nad nowelizacją ustawy świeżo przyjętej będzie ostatnim przykładem tego rodzaju i że w przyszłości jakość naszych działań parlamentarnych nie będzie nas zmuszała do tego typu pośpiesznych napraw. Jesteśmy za przesłaniem obu projektów ustaw do Komisji Samorządu Terytorialnego i do Komisji Ustawodawczej.
Przebieg posiedzenia