2 kadencja, 103 posiedzenie, 1 dzień (19.03.1997)
3 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, Komisji Zdrowia oraz Komisji Ustawodawczej o:
1) poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o zapobieganiu narkomanii,
2) rządowym projekcie ustawy o zapobieganiu narkomanii i zwalczaniu nielegalnego obrotu środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi (druki nr 816, 1131 i 2193).
Poseł Katarzyna Maria Piekarska:
Panie Marszałku! Panie, Panowie Posłowie! Poddany w dniu dzisiejszym pod obrady projekt ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii jest próbą powstrzymania rosnącego zagrożenia społecznego, będącego dziś zjawiskiem patologicznym o zasięgu międzynarodowym. Dane statystyczne dotyczące narkomanii w Polsce są zatrważające. Według ocen ministerstwa zdrowia kilkadziesiąt tysięcy młodych ludzi stale zażywa narkotyki. Coraz częściej zdarzają się przypadki uzależnionych kilkuletnich dzieci.
Polska stała się bardzo poważnym centrum produkcji amfetaminy i krajem tranzytowym międzynarodowego obrotu narkotykami na tzw. szlaku bałkańskim, a także azjatyckim. Aby obraz był pełny, warto dodać, iż w Polsce przy malejących uprawach maku rośnie niestety liczba upraw konopi indyjskich. Uprawiane są w ogrodach i na działkach. Stanowią podstawę do produkcji haszyszu. Mam oczywiście świadomość, że wszelkie dane statystyczne, do których możemy sięgnąć, mówią tylko o czubku góry lodowej, jaką jest ta ciemna liczba przestępstw, polegających na produkcji i nielegalnej dystrybucji narkotyków. Nikt w Polsce nie wie, jaka jest rzeczywista liczba tych przestępstw i wszelkie szacunki statystyczne bliskie są obliczeniom metodą z sufitu lub wróżenia z fusów. Zgodność panuje w zasadzie tylko co do jednego, że przestępczość związana z narkomanią systematycznie rośnie pomimo coraz większych środków przeznaczanych w budżetach większości państw na walkę z tym zjawiskiem. Nieznane w Polsce jeszcze kilkadziesiąt lat temu zjawisko narkomanii stało się plagą społeczną. Walka z nim nie jest już tylko sprawą policji. To sprawa ogólnonarodowa, jeśli chcemy w walce z tą plagą odnieść sukces.
Z tego też powodu należy pozytywnie ocenić projekt ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Szkoda tylko, że tyle lat trzeba było czekać na ostateczne jego sformułowanie. Inaczej mówiąc - na rozstrzygnięcie sporów wokół koncepcji karania za posiadanie narkotyków i kilku kwestii bardziej szczegółowych. Z całą pewnością nie będzie to ustawa tworząca instrumenty doskonałe. Nie będzie to ustawa bez usterek. Lepiej jednak mieć ją w takiej postaci, niż dalej tkwić w fatalnym stanie prawnym wyznaczonym przez ustawę z 1985 r., ustawę, która była niedobra już w chwili jej uchwalania.
Wysoka Izbo! Projekt ustawy, który za chwilę będzie przedmiotem głosowania, w art. 3 nakłada zadania w zakresie przeciwdziałania narkomanii nie tylko na organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego, ale także na szkoły, zakłady opieki zdrowotnej, wojsko, policję, kluby sportowe, zakłady karne, zakłady poprawcze i areszty śledcze. Gdyby jednak Krajowy program przeciwdziałania narkomanii, o którym mowa w art. 4 projektu ustawy, miał być realizowany tylko przez te jednostki, to z góry można by powiedzieć, że skuteczność jego byłaby minimalna bądź sam jako taki musiałby być minimalny. W związku z tym na uznanie zasługuje art. 3 ust. 3, który mówi, że w realizacji przedsięwzięć z zakresu przeciwdziałania narkomanii mogą uczestniczyć w szczególności stowarzyszenia, organizacje społeczne, fundacje, kościoły i inne związki wyznaniowe oraz grupy samopomocy osób uzależnionych i ich rodzin. Z przepisem tym wiąże się art. 5 ust. 5, w myśl którego w skład Rady do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii mogą wchodzić również przedstawiciele stowarzyszeń, fundacji, kościołów i innych związków wyznaniowych.
Być może dzięki zwróceniu się ustawodawcy do społeczeństwa oraz niektórych bardzo wpływowych instytucji uda się wreszcie poczynić pierwsze kroki zmierzające do zasypania rowów dzielących osoby społecznie działające na tym polu. Mam zresztą wrażenie, że należałoby mówić nie tyle o podziałach wśród tych, którzy działają na polu zwalczania narkomanii i przeciwdziałania jej, ile o dzieleniu ich przez innych, którym czasem bliższa jest etykieta organizacyjna, formalna przynależność niż dobra wiara i rzeczywista aktywność.
Miejmy nadzieję, że Rada do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii stanie się forum rzeczywistej wymiany poglądów i współpracy, a nie jeszcze jednym swarliwym ciałem organizacyjnym lub - odwrotnie - jednostką kolektywną zwoływaną jedynie po to, aby wykazać, że jeszcze istnieje.
Projekt tej ustawy nie zadowala ani zwolenników karania posiadania środków odurzających lub substancji psychotropowych w każdej ilości, ani rzeczników większego permisywizmu w tej dziedzinie. Jest on jednak wynikiem trudnego kompromisu.
Wysoka Izbo! Z całą pewnością trzeba się liczyć z tym, że wzajemny stosunek przepisów art. 47 i art. 52 powodować będzie poważne trudności w ściganiu karnym wytwarzania, przechowywania, przewożenia oraz przerabiania prekursorów w celu niedozwolonego wytworzenia środka odurzającego lub substancji psychotropowej. Udowodnienie bowiem czynu popełnionego w tym celu będzie ze względów praktycznych bardzo trudne. W rezultacie ściganie karne zaczynające się w takim wypadku sprawą o występek z art. 47 naszego projektu będzie kończyć się w znakomitej większości przypadków sprawą o wykroczenie z art. 52 projektu, w którym nie ma mowy o działaniu celowym, jest za to mowa o karze w postaci grzywny, ale tylko za wykroczenie, a nie za przestępstwo.
Uzależnienie zaś karalności posiadania środków odurzających lub substancji psychotropowych od przekroczenia limitu ilościowego określonego w załączniku nr 4 do projektu ustawy - tak stanowi art. 48 ust. 4 projektu - może spowodować przede wszystkim to, że dealerzy będą posiadać przy sobie nie więcej niż jedną ˝działkę˝. Z jednej strony będziemy mieć do czynienia z nową organizacją sprzedaży przez dealerów, z drugiej strony zaś - w razie ujawnienia, że ktoś posiada narkotyk w ilości przekraczającej limit powstanie możliwość prawie obiektywnej karalności, determinowanej przez domniemanie posiadania większej ilości niż dopuszczalna, więc posiadania nie na własny użytek.
Bliższa analiza przepisów o karaniu musi więc doprowadzić do wniosku, że projektowi daleko do perfekcji, a blisko do tworzenia niekiedy pewnych niepożądanych zachowań w praktyce organów ścigania. W tych sprawach nigdy jednak nie ma rozwiązań nienagannych. Z tego także powodu opowiadam się za przyjęciem proponowanego projektu ustawy. Dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia