gospodarka -2 kadencja, 20 posiedzenie, 3 dzień (13.05.1994)
14 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zapobieganiu zanieczyszczaniu morza przez statki.
Poseł Władysław Tomaszewski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Środowisko morskie, jak każde inne, w wyniku antropopresji ulega stałej degradacji. Tempo oraz skala wielkości zanieczyszczeń zależne są od rodzaju i ilości szkodliwych substancji wprowadzanych bezpośrednio lub pośrednio do środowiska morskiego. Jeżeli kumulacja zanieczyszczeń jest zjawiskiem postępującym, to może spowodować zagrożenia dla ekosystemu, a tym samym i dla zdrowia ludzkiego. Należy bowiem mieć na uwadze fakt, iż oceany i morza, a wśród nich Bałtyk, to nie tylko drogi transportowe, kopalnie surowców, poligony wojskowe czy wreszcie miejsca urlopowe. Są to również olbrzymie bazy żywnościowe, z których korzystają nie tylko mieszkańcy obszarów nadmorskich, ale i obywatele krajów nie mających dostępu do morza. Obawy więc, że istnieje potencjalne niebezpieczeństwo dla zdrowia człowieka, to nie wymysł ekologów, lecz realna rzeczywistość.
Wysoka Izbo! W wyniku gospodarczej działalności człowieka do wód Bałtyku dostają się zanieczyszczenia z krajów leżących na jego obrzeżu, a mianowicie Polski, Niemiec, Danii, Szwecji, Finlandii, Łotwy, Estonii i Rosji. Według dostępnych danych średni roczny wpływ wód rzecznych do Bałtyku wynosi około 470 km3. Wraz z tymi wodami trafia również ok. 7,5 mln ton zawiesiny zawierającej szkodliwe substancje, które w określonych ilościach stają się bezpośrednio lub pośrednio szkodliwe dla środowiska morskiego, zwłaszcza w rejonach zatok i zalewów morskich. Ponadto do Bałtyku trafiają zanieczyszczenia z atmosfery, z bezpośrednio odprowadzanych ścieków oraz ze statków.
Statki odprowadzają substancje organiczne, które w nadmiarze stają się groźne dla środowiska morskiego, albowiem w procesie ich mineralizacji może wystąpić zjawisko deficytu tlenowego - wówczas zaczynają przeważać beztlenowe procesy przemiany materii, wytwarza się siarkowodór, co w konsekwencji stwarza warunki uniemożliwiające życie i rozwój ryb. Statki zanieczyszczają też metalami ciężkimi, pestycydami, węglowodorami ropopochodnymi, powodują skażenia pierwiastkami promieniotwórczymi oraz skażenia mikrobiologiczne. Do szczególnie groźnych należy zaliczyć zanieczyszczenia ropą naftową oraz węglowodorami ropopochodnymi, jak produkty naftowe, oleje napędowe, oraz innymi węglowodorami. Do zanieczyszczeń tych dochodzi głównie wskutek awarii tankowców, kolizji statków, awarii wież wiertniczych. Do wód Bałtyku dostaje się ok. 100 tys. ton ropy naftowej i jej pochodnych. Substancje te charakteryzują się dużą toksycznością oraz trwałością, co sprzyja ich nagromadzeniu się w środowisku morskim i stwarza duże zagrożenie dla fauny i flory Bałtyku. Problemy z tego rodzaju zanieczyszczeniami są bardzo skomplikowane, albowiem Bałtyk wskutek niemalże zamknięcia ma bardzo długi okres samooczyszczania. Czas całkowitej wymiany wód, a więc i usunięcia zanieczyszczeń wynosi np. dla Morza Północnego od 6 miesięcy do 3 lat, a dla Bałtyku od 20 do 40 lat.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W kontekście powyższych rozważań uchwalenie ustawy o zapobieganiu zanieczyszczaniu morza przez statki nabiera pierwszerzędnego znaczenia, tym bardziej że jest ona oczekiwana co najmniej od 10 lat.
Merytorycznie projekt ustawy oraz projekty rozporządzeń wykonawczych uwzględniają moim zdaniem wiele aspektów związanych z problemami ochrony wód Morza Bałtyckiego. Projekt ustawy odnosi się do międzynarodowego charakteru żeglugi, ujednolica i unifikuje rozwiązania prawne ochrony środowiska morskiego w skali światowej z położeniem akcentu na specyficzny obszar wód Bałtyku. Uwzględnia również interesy ekonomiczne naszej gospodarki morskiej. Jest w miarę represyjny w stosunku do podmiotów emitujących zanieczyszczenia i - co bardzo ważne - podobnie jak przyjęta przez Sejm na poprzednim posiedzeniu rezolucja o ograniczeniu zanieczyszczeń emitowanych przez silniki spalinowe wypełnia następną z wielu jeszcze szczelin w istniejącym ustawodawstwie na rzecz ochrony środowiska, stwarza przesłanki do proekologicznego sposobu myślenia człowieka i korzystania z zasobów przyrody.
Przyjęcie tej ustawy przez Wysoką Izbę sprawi, iż Polska dołączy do grupy tych krajów, w których opamiętanie na rzecz ratowania akwenu Bałtyku nastąpiło znacznie wcześniej. Jest to niewątpliwie zasługa ludzi nauki, którzy uświadomili społeczeństwom i rządom zagrożenie, jakie niesie rabunkowa gospodarka prowadzona przez człowieka w jego naturalnym środowisku. Warto podkreślić, iż wymogi ochronne zaakcentowane w ustawie dostosowują się do norm obowiązujących w krajach, które podpisały konwencję, co jest niezwykle istotnym elementem w zakresie międzynarodowej współpracy.
Na zakończenie pragnę podziękować autorom projektu ustawy za wykonanie ogromnie trudnej i żmudnej, ale jakże potrzebnej pracy. W ostatecznej konkluzji wnoszę do Wysokiej Izby o przyjęcie przedłożonego projektu ustawy celem skierowania do odpowiednich komisji. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia