2 kadencja, 58 posiedzenie, 1 dzień - Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Elżbieta Chojna-Duch

2 kadencja, 58 posiedzenie, 1 dzień (30.08.1995)


1 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów o:
       1) sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1994 r. wraz z przedstawioną przez Najwyższą Izbę Kontroli analizą wykonania budżetu państwa w 1994 r. oraz opinią i wnioskiem w przedmiocie absolutorium,
      2) sprawozdaniu z realizacji polityki pieniężnej w 1994 r.,
      3) bilansie płatniczym Rzeczypospolitej Polskiej za 1994 r.,
   4) sprawozdaniu z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1994 r.


Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Elżbieta Chojna-Duch:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dobiegła końca debata o wykonaniu budżetu państwa w roku 1994. Pan poseł sprawozdawca w obszerny, wnikliwy sposób przedstawił projekt uchwały w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu i udzielenia rządowi absolutorium. Następnie w dyskusji poruszono wiele istotnych, kluczowych kwestii związanych z realizacją budżetu państwa. Do tych kwestii chciałabym się odnieść. Jednakże chciałabym również zaznaczyć, że jednocześnie w dyskusji poruszono wiele kwestii zawartych w innych wystąpieniach i w dyskusjach, w których brali udział: pan prezes Najwyższej Izby Kontroli, pani posłanka Ziółkowska, pan minister Miller oraz posłowie: Kalemba, Potulski, Michalik, Iwaniec, Skubis i Kasprzak, którzy ustosunkowali się do szeregu wątpliwości poruszonych z kolei w innych wystąpieniach. Do tych kwestii odniosłabym się w ograniczonym zakresie.

    Wysoka Izbo! Chcę podkreślić, że rok 1994 był rokiem przełomowym, bo w tym roku, tak jak mówił pan poseł Czerniawski, Polska wkroczyła zdecydowanie na ścieżkę wzrostu gospodarczego, wychodząc z recesji lat wcześniejszych, z recesji towarzyszącej transformacji ustrojowej. Przejęliśmy również wiele negatywnych zjawisk, z których nie wszystkie można było zlikwidować czy ograniczyć w krótkim okresie kilku miesięcy bądź roku. Występowały również zjawiska, o których mówił pan poseł Arkuszewski i których przyczyny tkwią w latach 1991 i 1992.

    Utrzymanie się na ścieżce wzrostu to sprawa być czy nie być naszej gospodarki, to jednocześnie warunek rozwiązania trudności budżetu państwa. W roku bieżącym proces ten postępuje dalej i ufamy, że będzie tak również w roku przyszłym. Jednakże poprawa sytuacji budżetu państwa może być osiągnięta jedynie pod warunkiem, że wszyscy, również i rząd, zachowamy daleko idącą powściągliwość w wykorzystywaniu efektów wzrostu przełomu lat 1993-1994, oczywiście dla celów wzrostowych, dla celów ekspansji gospodarczej. Poprawa ta może być osiągnięta pod warunkiem, że postulat, by wzmocnić dyscyplinę budżetową, który tutaj wielokrotnie był formułowany, będzie przestrzegany przez wszystkie podmioty realizujące budżet, a zgłoszona dzisiaj w wielu wystąpieniach konieczność ograniczenia gospodarki funduszowej w funkcji redystrybucji finansów państwa czy też postulat mający na celu realność planowania zarówno po stronie dochodów, jak i wydatków, będą brane pod uwagę w całości we wszystkich pracach budżetowych, od szczebla najniższego aż do ostatecznych decyzji podejmowanych przez parlament.

    Niewątpliwie, jak wykazały dyskusje w komisjach sejmowych i dzisiejsza, w gospodarce budżetowej, realizowanej przez poszczególnych dysponentów budżetowych, wystąpiło wiele przykładów nieprawidłowości. Są one ważne i wymagają przeciwdziałania.

    Głównym kierunkiem działań jest oczywiście, jak już powiedziałam, realne planowanie po stronie wydatków i dochodów, a zwłaszcza wzmożenie dyscypliny budżetowej. Odpowiednie działania w tym zakresie podjęto w roku bieżącym i nadal będą one kontynuowane. Kierunek ich wyznacza dokument programowy rządu ˝Strategia dla Polski˝.

    Jednakże w większości wystąpień, w ekspertyzach, jak i w szczególności w ocenie Najwyższej Izby Kontroli występuje teza, że działalność rządu w zakresie gospodarki budżetowej oparta była na racjonalnych podstawach i była skuteczna. W tym roku, jak podkreślano w wielu wystąpieniach, udało się rządowi zachować pełną kontrolę nad deficytem budżetowym, co przyczyniło się do umocnienia wiarygodności Polski na arenie międzynarodowej. Trzeba jeszcze raz podkreślić, mimo szeregu słów krytyki pod adresem gospodarki budżetowej, że ta gospodarka stworzyła podwaliny dla rosnącego realnego wzrostu produktu krajowego brutto, stopniowego obniżania tempa inflacji, wyższego o 22% eksportu, stabilizacji na rynku pracy, wzrostu zarówno nominalnego, jak i realnego inwestycji finansowanych z budżetu państwa, wzrostu realnego prawie wszystkich wydatków realizowanych w ramach poszczególnych działów budżetu państwa, jak i oczywiście zahamowania postępującego od kilku lat spadku wydatków na wynagrodzenia w gospodarce budżetowej.

    Odpowiadam na zarzuty pana posła Arkuszewskiego, częściowo pani posłanki Ziółkowskiej, pana posła Balickiego, wątpliwości pana posła Potulskiego i zarzuty pana posła Zdrady. Jeśli chodzi o wydatki dotyczące działu oświata i wychowanie, w 1993 r. dynamika wynosiła w stosunku do stanu z roku poprzedniego 98,6%, natomiast w 1994 r. - 100,7%. Był to więc, jeśli chodzi o realne wydatki budżetu państwa w tych latach, wyraźny wzrost. Podobnie w zakresie wydatków na ochronę zdrowia: dynamika realnych wydatków budżetu państwa na ochronę zdrowia wynosiła w 1993 r. - 92,9%, w 1994 r. - 101,7%. Nastąpił więc również nie tylko nominalny, ale i - podkreślam - realny wzrost tych wydatków. Jeśli chodzi o trzeci dział, opiekę społeczną, pod którego adresem padały zarzuty o spadek realnych wydatków, dynamika wynosiła w 1993 r. - 92% i w 1994 r. - 105,5%. Konkretne wyniki nie potwierdzają więc tych pesymistycznych wypowiedzi niektórych pań i panów posłów.

    Oczywiście z pewnymi zastrzeżeniami można byłoby się zgodzić, choć równocześnie można je oceniać jako kwestie dyskusyjne. Są to:

    - odraczanie i rozkładanie na raty wpłat do budżetu podatku dochodowego od osób fizycznych przez płatników tego podatku (do tej kwestii chcę się odnieść nieco szerzej za chwilę);

    - kwestia uszczupleń dochodów budżetu państwa (przez zwalnianie i łagodzenie obciążeń daninami publicznymi) stanowiących w istocie dotowanie niektórych podmiotów gospodarczych, nie znajdujące odbicia w budżecie państwa (tutaj też chcę nieco szerzej powiedzieć o działaniach, które podjął rząd);

    - sposoby oddłużania służby zdrowia i oświaty bez skorygowania planowanych wydatków budżetowych i, zwłaszcza, co było poruszane w kilku wypowiedziach, kwestia akceptacji parlamentu;

    - przesunięcia dochodów z tytułu podatku od towarów i usług, akcyzowego, jak i zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych na 1995 rok;

    - ewidentna niegospodarność w wydatkach niektórych funduszy celowych, w czym chyba celował PFRON, czy niektórych agencji funkcjonujących w ramach gospodarki budżetowej;

    - przenoszenie przez dysponentów środków budżetowych planowanych wydatków bieżących na wydatki inwestycyjne mimo istnienia wymaganych płatności bieżących (powodujących dodatkowe obciążenia budżetu odsetkami za nieterminowe regulowanie zobowiązań), co zwłaszcza Najwyższa Izba Kontroli słusznie ocenia jako działania pozostające w sprzeczności z zasadą celowości i oszczędnego gospodarowania, którą określa art. 42 ust. 1 pkt 3 Prawa budżetowego. Budzi jednakże wątpliwości skuteczność proponowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli ograniczenia elastyczności w realizacji budżetu państwa. Wydaje się, że ograniczenie uprawnień dysponentów do przenoszenia planowanych wydatków będzie stanowiło argument uzasadniający niepodejmowanie działań i presję na uruchomienie dodatkowych środków z rezerwy budżetowej;

    - wyjaśnienia wymaga związana z tym kwestia poruszana w dyskusji przez pana posła Balickiego - stosowanie przeniesień w toku wykonywania budżetu państwa. Dopuszczona w uchwalonych przez Sejm ustawach elastyczność wykonywania budżetu stanowi, jak się wydaje, zaletę, a nie wadę. Pozwala szybko reagować na występujące problemy w gospodarce budżetowej i nie absorbować Wysokiej Izby sprawami bieżącymi, związanymi właśnie z bieżącym funkcjonowaniem budżetu państwa. Co się zaś tyczy gospodarowania rezerwami, to wiadomo, że po to się je tworzy, by później, w razie potrzeby, uruchamiać je. Wykorzystywanie rezerw powoduje, że budżet państwa, budżet po zmianach, oczywiście różni się od budżetu w ujęciu pierwotnym. Ponadto, co trzeba jeszcze podkreślić, przeznaczenie rezerw określa się przecież również w ustawie budżetowej. Wydaje się więc, że tego rodzaju wątpliwość jest co najmniej pozorna.

    Kwestia poruszana przez panią poseł Ziółkowską to wzrost wydatków na administrację czy też niewłaściwe ich planowanie. Jednakże podane przykłady dotyczą jednostek pozarządowych, na których dochody i wydatki - zarówno w fazie planowania, jak i wykonywania - ani minister finansów, ani rząd wpływu nie mają.

    Jeśli chodzi o tworzenie rezerw w budżecie Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, jest to sprzeczne z Prawem budżetowym, które dopuszcza tworzenie rezerw w budżetach wojewodów. Wydaje się jednak, że te same argumenty mogą posłużyć i w obronie tego działania. Chociaż rzeczywiście było ono niezgodne z prawem budżetowym, stanowiło niejako wymóg pewnego elastycznego realizowania polityki resortowej przez dysponentów tych części.

    Pani poseł Ziółkowska postuluje opracowanie szczegółowych zasad gospodarki finansowej państwowych funduszy celowych wobec znacznego zróżnicowania zasad ich funkcjonowania. Jest to poruszane w ekspertyzie Najwyższej Izby Kontroli, mówił o tym również pan poseł Czerniawski. Chodzi właśnie o znaczne zróżnicowanie zasad funkcjonowania tych funduszy określonych ustawowo. Określenie ˝ustawowy˝ w rozporządzeniu ministra finansów okazało się praktycznie niemożliwe, ponieważ każdy fundusz ma odrębne zasady, które zostały określone ustawą. Objęcie jednym rozporządzeniem ministra finansów, jednym aktem prawnym tak różnych warunków funkcjonowania, różnych dochodów i wydatków oraz wielkości tych dochodów gospodarki sztywnej, bądź takiej, która umożliwia np. stosowanie instrumentów kredytowych, gospodarki rynkowej - wszystkich tych zasad działania było niemożliwe. W związku z tym w nowelizacji Prawa budżetowego, dokonanej w czerwcu br., stworzono możliwość uregulowania szczegółowych zasad gospodarki finansowej w zakresie nie uregulowanym ustawą o powołaniu - dla każdego funduszu, z uwzględnieniem specyfiki jego funkcjonowania, w drodze rozporządzenia ministra nadzorującego fundusz, uzgodnionego z ministrem finansów. Minister finansów ma tutaj oczywiście coś do powiedzenia, ale dyspozycja należy do ministra resortowego.

    Wnioski Najwyższej Izby Kontroli dotyczące nowelizacji Prawa budżetowego - w kilku wystąpieniach były takie sugestie - wskazują na potrzebę daleko idących jego zmian, jak również i innych ustaw zbieżnych z jego postanowieniami (np. ustawa o finansowaniu gmin czy ustawa o samorządzie terytorialnym).

    Kwestia planowania takiego czy innego... Planowanie różni się od wykonania. Chciałam przypomnieć Wysokiej Izbie, że oceniamy tu nie tyle planowanie dochodów i wydatków, co wykonanie. W związku z tym przekroczenie dochodów nie jest zjawiskiem negatywnym. Dzisiejsza debata dotyczy nie tyle jakości planowania - bo to już zostało zaakceptowane przez Wysoką Izbę, również w formie ustawowej - ile rozbieżności wykonania z tym, co zostało po stronie dochodów i wydatków zapisane w ustawie budżetowej. Należałoby stwierdzić, że przebieg realizacji budżetu następuje zawsze pod wpływem czynnika losowego, z góry nieprzewidywalnego, a wiedza rządu, czy inaczej mówiąc autorów budżetu, jest nader ograniczona. Wszelkie dostępne dane obciążone są przeważnie błędem. Dlatego też realizacja budżetu może odbiegać od ustawy, zwłaszcza w zakresie dochodów i wydatków, które są określane przez kształtowanie zobowiązań. Takim konkretnym przykładem są wydatki związane z poręczeniami. Były one w 1994 r. niskie, bo tak się właśnie złożyło pod wpływem czynnika losowego. Zobowiązania wymagające pokrycia po prostu były niskie.

    Inna sprawa to koordynacja budżetu i prac legislacyjnych. W niektórych wystąpieniach wytyka się tutaj pewien brak. Jest rzeczą oczywistą, że ustawa budżetowa nie przesądza dalszego biegu tych prac i rząd nie zawsze ma wpływ decydujący na kwestie związane z innymi ustawami, nawet tymi, które dotyczą budżetu. Oczywiście kwestią podstawową jest intencja ustawodawcy zapisana w ustawie budżetowej, która dotyczy spowodowania określonych wydatków, co właśnie preferuje ujęcie nominalne, czy też zaspokojenia określonych potrzeb społecznych w drodze poniesienia wydatków, co stawia na pierwszym planie wykonanie w ujęciu realnym. A więc, jeśli można przyjąć pogląd, który mówi o wykonaniu nominalnym, bo do takiego wyłącznie ma rząd uprawnienia, to można powiedzieć, że w ustawie budżetowej cele te zostały w pełni wykonane. Oczywiście, biorąc pod uwagę czynnik inflacji, który, jak wiadomo, nie jest przewidywalny do końca, dane dotyczące projektu budżetu w okresie jego opracowania są ograniczone. Nie są znane nie tylko skutki przechodzące, lecz także wzrost cen w roku wyjściowym. W tych warunkach o błąd w założeniach oczywiście jest łatwo. Zresztą warto zauważyć, że w toku debat nad ustawą budżetową na 1994 r. nie kwestionowano założeń co do wzrostu cen. Tak było również, jeśli chodzi o ustawę na 1995 r. A więc wszystko to przemawia za tym, że, co zresztą podkreślaliśmy w sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa, cele, które zostały zapisane w ujęciu nominalnym, oczywiście w ustawie budżetowej, zostały zarówno po stronie dochodów, jak i wydatków, zrealizowane.

    Jeśli chodzi o kwestię inflacji, było tutaj wiele wystąpień poświęconych temu zagadnieniu. Pan poseł Czerniawski do tej kwestii się odnosił, a także pan prezes Wojciechowski i poseł Domagalski. Pan poseł Błasiak domagał się wyjaśnień związanych z odchyleniem od założeń budżetu państwa, rzeczywistego wykonania i inflacji, jak i określenia przyczyn, które wiążą się z tym wykonaniem. Chcę tutaj podkreślić, zanim te wyjaśnienia państwu przekażę, iż łączenie wysokiego tempa wzrostu produktu krajowego brutto ze zmniejszaniem tempa inflacji jest, co podkreślił również wcześniej pan premier Kołodko, zjawiskiem niezwykle rzadkim. Dlatego też uważam, że wystąpienie tego zjawiska w Polsce to sukces rządu. Wskazują na to doświadczenia innych krajów. Obniżanie tempa inflacji wymaga przejściowej rezygnacji ze wzrostu realnego PKB, a nawet dopuszcza się celowo do spadku PKB. Tylko, można powiedzieć, szczególny układ warunków, który istniał w Polsce, otworzył możliwość uniknięcia negatywnych konsekwencji dotyczących obniżenia tempa inflacji i osiągnięcia tak wysokiego, ponad 5%, wzrostu realnego PKB.

    Jeśli chodzi o odchylenia, stwierdzenie, że prognoza inflacji przyjęta do założeń odbiega od rzeczywistego wykonania, wydaje się oczywiście słuszne. Jakie były tego przyczyny? Jeśli chodzi o szacunek tzw. skutków przechodzących, popełnienie błędu oczywiście tu jest nieuniknione. Po pierwsze dlatego, że skutki przechodzące w swojej przeważającej części są zależne od wskaźników cen z ostatnich miesięcy roku poprzedniego, a więc nie tylko ostatniego kwartału, ale i trzeciego. Natomiast prognozy cen na rok następny opracowywane są w warunkach pierwszego półrocza poprzedniego roku i opierają się jedynie na szacunkowych wielkościach wskaźników cen za drugie sprzeczności z przepisami ustawy Prawo budżetowe, które przewidują rezerwę ogólną - półrocze tego roku. Po drugie, tzw. skutki przechodzące może określić w sposób poprawny jedynie Główny Urząd Statystyczny na podstawie rzeczywistego wykonania wskaźników cen z roku poprzedniego oraz w oparciu o zmiany, jakie nastąpiły w systemie VAT w stosunku do roku poprzedzającego. Ministerstwo Finansów w fazie opracowania prognozy nie jest w stanie uwzględnić zmian, jakie nastąpią w systemie VAT, ponieważ dane o wydatkach gospodarstw domowych, które stanowią bazę dla wskaźników cen liczonych na dany rok, udostępniane są dopiero w lutym roku następnego, w fazie sporządzania prognozy cen na 1994 r. W związku z tym nie brano pod uwagę czynników, które pojawiły się dopiero w trakcie wykonywania budżetu, a więc kwestii wprowadzenia opłat wyrównawczych, wystąpienia drugiej w ciągu trzech lat suszy, a zwłaszcza powstania nadmiernych rezerw dewizowych, powodujących zakłócenia na rynku pieniężnym. Polityka organów, które z założenia powinny współpracować z Ministerstwem Finansów w kierunku utrzymania przyjętej w założeniach budżetu państwa inflacji, okazała się w tym przypadku, jeśli tak można ocenić, mało skuteczna lub zbyt opóźniona w czasie.

    W zakresie dynamiki cen produkcji sprzedanej przemysłu, zarówno odnośnie do skutków przechodzących, jak i wzrostu cen w 1994 r., różnice między założeniami ustawy budżetowej a wykonaniem powstały wskutek zmian w metodologii liczenia tych wskaźników. Zmiany te wynikają z dość skomplikowanych przyczyn: po pierwsze, z zastąpienia podatku obrotowego podatkiem od towarów i usług, po drugie, z wprowadzenia od 1994 r. stosowania Europejskiej Klasyfikacji Działalności zamiast stosowanej do końca 1993 r. Klasyfikacji Gospodarki Narodowej. I wskaźniki np. cen produkcji sprzedanej przemysłu do końca 1993 r. liczone były - ze względu chociażby na potrzebę porównywania z rokiem 1992 - w układzie brutto, tzn. do połowy roku z podatkiem obrotowym, a w drugiej połowie roku oczywiście z VAT. Jednocześnie dostosowano obliczenia poprzednich wskaźników cen za 1993 r. do nowej metodologii w celu uzyskania porównywalności danych. Niezależnie od tego właśnie w tym roku, jak już powiedziałam, nastąpiło przejście na tę nową klasyfikację, co dotyczyło też i danych związanych z prognozą cen opracowaną na 1994 r. A więc zmiany metodologii, jakie nastąpiły w 1994 r., uniemożliwiły dokonanie właściwej oceny poprawności prognozy wskaźnika cen produkcji sprzedanej przemysłu.

    Wreszcie kwestia, która była przez pana premiera Kołodkę również poruszana, w wielu wystąpieniach poselskich, jak i wcześniej w ekspertyzach sejmowych ta kwestia się pojawiała - a mianowicie polityka ulg, zaniechań poboru, która budzi poważne zastrzeżenia. Można powiedzieć, że polityka w tym zakresie jest równocześnie częścią polityki strukturalnej rządu. A więc jest ona nie tylko polityką mającą na celu maksymalizację dochodów, czy nawet czymś, co można nazwać pewnym bezdusznym fiskalizmem ministra finansów, ale ma ona na celu dokonanie restrukturyzacji makroekonomicznej. Zatem u jej podłoża nie leżą kwestie fiskalne, ale kwestie nieco głębsze merytorycznie. Celem tego procesu ulg i zwolnień, szerzej można powiedzieć - oddłużenia przedsiębiorstw, było udzielanie pomocy podmiotom gospodarczym poprzez zmniejszenie zobowiązań podatkowych i niepodatkowych należności wobec budżetu państwa, ciążących na tych podmiotach. Wysokie zadłużenie utrudnia, a w niektórych przypadkach uniemożliwia normalne funkcjonowanie podmiotów gospodarczych, co w efekcie może prowadzić do ich likwidacji lub upadłości. Następstwem tego, jak wiadomo, jest wzrost bezrobocia oraz straty budżetu w związku z brakiem możliwości wyegzekwowania należnych mu kwot i oczywiście ubytek dochodów w latach przyszłych. Należy zauważyć, że zarządzenia ministra finansów, które zostały wprowadzone na początku 1994 r., dotyczyły w szczególności zaległości z tytułu tych podatków, które były podatkami już zniesionymi albo znoszonymi. Podstawowym warunkiem zastosowania zaniechania poboru była wpłata w terminie do 30 listopada 1994 r. części zadłużenia. Zaniechanie to - co trzeba podkreślić, pan poseł Stec tutaj miał wątpliwości - następowało na wniosek podatnika (podatnik składał propozycje terminu spłaty pozostałego zadłużenia), ale było ono poprzedzone analizą i konsultacjami z innymi zainteresowanymi ministrami. W przypadku terminowej spłaty urząd skarbowy mógł wydać decyzje o umorzeniu odsetek. Jeśli chodzi o możliwość zaniechania poboru zobowiązań, mogli z niej korzystać tylko ci podatnicy, którzy uregulowali większość wymaganych zobowiązań wobec budżetu państwa za 1993 r. i ci, którzy według ocen Ministerstwa Finansów byli zdolni uregulować zaległości w płatnościach wobec budżetu państwa powstałe w 1994 r. Ministerstwo Finansów zgadza się zarówno ze stwierdzeniem Najwyższej Izby Kontroli, jak i pana posła Stanisłwa Steca - za tę uwagę dziękujemy - że zaniechanie i umarzanie długów podatkowych i niepodatkowych przedsiębiorstw w stosunku do skarbu państwa jest zawsze kontrowersyjne. Oczywiście, ma ono zalety i wady, ale w tym przypadku, ponieważ dotyczyło to podatków, na których rewindykację nie było już praktycznie żadnych szans, Ministerstwo Finansów zdecydowało, że ta droga jest bardziej właściwa.

    Wpływy z tytułu zaległości wyniosły łącznie 290 mln zł, z kolei w toku postępowania układowego i ugodowego wpłynęła do budżetu kwota 38,9 mln zł zaległości objętych tym postępowaniem, a więc niezależnie od przyczyn, które można oceniać jako kontrowersyjne, ważną kwestią jest jednak wpływ do budżetu państwa określonych kwot, oczywiście mniejszych niż planowano. Można tu dodać, że Ministerstwo Finansów zamierza wystąpić do izb skarbowych z prośbą o przekazanie informacji dotyczących skutków wydanych - w związku z przeprowadzonym w 1994 r. postępowaniem oddłużeniowym - decyzji w stosunku do tych podmiotów gospodarczych, które w największym stopniu korzystały z możliwości oddłużenia. Te działania Ministerstwa Finansów idą naprzeciw postulatom wysuwanym przez Najwyższą Izbę Kontroli.

    Wreszcie kwestia, można powiedzieć - jednostkowa, która pojawiła się w uwagach pana posła Steca. Dotyczy ona wydatków z tytułu poręczeń na inwestycje centralne. Pan poseł podaje, że wynosiły one 430 mln zł, przy czym odzyskano w roku budżetowym 270 mln zł, czyli 63% wydatkowanej kwoty i w związku z tym należy zwiększyć skuteczność windykacji. Oczywiście, ten postulat z pewnością będzie przez Ministerstwo Finansów wykorzystywany i realizowany. Chciałam tylko podkreślić, że inwestycje centralne to takie, których realizacja została rozpoczęta w latach osiemdziesiątych. Wówczas były to po prostu inwestycje finansowane z dotacji budżetowych. W związku z procesami przekształceń gospodarczych zmienione zostały zasady finansowania tych inwestycji na rzecz finansowania ich w drodze kredytów, a więc na rzecz takich źródeł finansowania, które odpowiadają gospodarce rynkowej, jednakże był to kredyt poręczony przez Ministerstwo Finansów. Była to uchwała Rady Ministrów oraz zarządzenie ministra finansów jeszcze z roku 1990 i te umowy obejmują kredyty z jednej strony na inwestycje wstrzymane - budżet państwa spłaca w tym wypadku odsetki w okresie 6 lat, czyli do 1997 r., z drugiej - na inwestycje kontynuowane i minister finansów udzielił poręczeń spłaty wykorzystywanego kredytu wraz z odsetkami z tytułu poręczenia do 30 marca 1990 r. w części, w której inwestorzy nie posiadali zdolności kredytowej. W większości były to przedsiębiorstwa realizujące inwestycje, ale nie posiadające zdolności kredytowej, a ponadto inwestycje, które utraciły status inwestycji centralnych. Inwestycje te realizowane są jako inwestycje przedsiębiorstw z poręczeniem przez Ministerstwo Finansów spłaty wykorzystywanych do 30 marca 1990 r. kredytów wraz z odsetkami w części, w której inwestorzy nie posiadali zdolności kredytowej.

    Z kolei w wyniku realizacji art. 39 ustawy budżetowej z roku 1994 minister finansów podpisał z bankami kredytującymi 44 aneksy do umów poręczenia jeszcze z 1990 r., dostosowując je do obowiązujących zasad udzielania poręczeń w zakresie terminu ważności poręczenia i określenia łącznej kwoty zobowiązań budżetu z tytułu każdej z tych umów. Jednocześnie minister finansów zobowiązał banki do udokumentowania braku zdolności kredytowej kredytobiorcy, nienaliczania odsetek do czasu zawiadomienia Ministerstwa Finansów o niedokonaniu przez kredytobiorcę spłaty kredytu, niezwłocznego powiadomienia ministra finansów w razie przejścia w stan likwidacji, wszczęcia postępowania układowego lub bankowego postępowania ugodowego wobec kredytobiorcy. Podmioty korzystające z takiego poręczenia na bieżąco wzywane są przez ministra finansów do zwrotu spłaconych przez budżet państwa kredytów. Przedsiębiorstwa mają obowiązek księgowania kwot wydatkowanych z budżetu na podstawie poręczenia jako zobowiązania wobec skarbu państwa. W zależności od sytuacji ekonomiczno-finansowej przedsiębiorstw każdorazowo w tych przedsiębiorstwach prowadzone są negocjacje, które mają doprowadzić do podpisania umowy o zwrocie kwot wydatkowanych z tytułu realizacji poręczenia przez ministra finansów. W chwili obecnej są prowadzone negocjacje dotyczące spłaty ze wszystkimi dłużnikami skarbu państwa. W wyniku tych negocjacji podpisano 15 umów o spłatę należności skarbu państwa. Ponadto do celów postępowań upadłościowych, układowych, ugodowych oraz w przypadkach likwidacji każdorazowo zgłaszane są kwoty wynikające z realizacji poręczenia Ministerstwa Finansów. W wyniku uprawomocnionych postępowań kredytobiorcy spłacają swoje zobowiązania wobec budżetu w wysokości i na warunkach wynikających z tych postanowień.

    I może na koniec - bo kwestii podnoszonych w czasie dyskusji było bardzo wiele - problematyka, która przewijała się właściwie w kilku wystąpieniach, związana z oddłużeniem - zwłaszcza w działach: służba zdrowia i oświata i wychowanie. Tym problemom poświęcone już było niejedno posiedzenie plenarne, jak i praca w komisjach sejmowych. Sprawy dotyczące tych kwestii są znane, poruszane były każdorazowo przy dyskutowanych od roku 1992 ustawach budżetowych. Jak powiedziano, są to oczywiście kwestie kontrowersyjne, jest wiele zalet i wad tego rodzaju rozwiązań. Czy wad jest więcej? Oczywiście chodzi tu o niegospodarność, która to sprawa była poruszana przez wszystkich chyba mówców, o demoralizację tych jednostek, rzutującą niejako i w przyszłość, ponieważ taka jednostka, wiedząc, że otrzyma w przyszłości dodatkowe pieniądze, zadłuża się tym bardziej. Jest to więc w jakiś sposób również psychologiczny efekt, który powinien być brany pod uwagę.

    Wszystkie za i przeciw były rozważane przez ministra finansów, przez rząd w momencie dokonywania akcji częściowego oddłużania służby zdrowia, jak i działu oświata i wychowanie, ale wobec narastającego problemu zobowiązań, który jednakże nie został definitywnie rozwiązany, rząd podjął uchwałę w sprawie oddłużenia tych dwóch działów. Oczywiście oddłużenie miało z jednej strony na celu złagodzenie trudnej sytuacji tych dwóch działów poprzez zmniejszenie występujących w nich zobowiązań wymagalnych. Z drugiej natomiast strony realizacja oddłużenia w trybie uchwały Rady Ministrów - która była podstawą prawną do prowadzenia tego rodzaju akcji oddłużeniowej - uzależniona była od opracowania przez ministrów (zwłaszcza w stosunku do tych dwóch działów, które były najbardziej zadłużone) działań zmierzających do racjonalizacji wydatków i zapobiegania powstawaniu zadłużeń, a przyznanie limitów oddłużeniowych poszczególnym jednostkom od przedstawienia przez nie programów działań dostosowawczych mających na celu zapobieganie powstawaniu zadłużeń.

    Jak wiadomo, mimo realizacji tych programów trend narastania zobowiązań w dwóch podstawowych działach - te dwa działy nie są jedyne, bo w innych też są takie zobowiązania - nie został zahamowany. Jednak biorąc pod uwagę nie tylko te negatywne aspekty, ale i ograniczone środki budżetowe w roku 1995, wydaje się, że tego rodzaju akcja oddłużeniowa nie powinna być prowadzona w przyszłości, ponieważ ma ona po prostu więcej wad niż zalet.

    Reasumując, jeśli chodzi o wiele tych uwag, które zostały tutaj sformułowane, to pragnę zapewnić Wysoką Izbę, że rząd podejmie starania co do wykorzystania zawartych w poszczególnych wypowiedziach myśli do dalszej poprawy funkcjonowania budżetu - zarówno wykonania budżetu roku 1995, jak i planu budżetu na rok 1996 - a także do usunięcia źródeł nieporozumień, które wymieniano w niektórych wystąpieniach.

    Na zakończenie chciałabym podziękować w imieniu ministra finansów za wnikliwą analizę dokumentów sprawozdawczych z wykonania budżetu państwa i prac prowadzonych pod kierunkiem pani przewodniczącej poseł Wiesławy Ziółkowskiej, jak również pana przewodniczącego posła sprawozdawcy Mieczysława Czerniawskiego, wielu ekspertom, którzy przyczynili się do sformułowania bardzo cennych uwag, jak i oczywiście występującym dzisiaj posłom - dziękuję bardzo. Wszystkie spostrzeżenia będą brane pod uwagę w toku dalszych prac. (Oklaski)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)


Powrót Przebieg posiedzenia