2 kadencja, 89 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Leszek Smykowski

2 kadencja, 89 posiedzenie, 2 dzień (26.09.1996)


7 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej oraz Komisji Ustawodawczej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego (druki nr 1810 i 1869).


Poseł Leszek Smykowski:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W związku z tym, że posłowi sprawozdawcy nie przeszło przez gardło określenie, kto jest autorem niniejszego projektu, śpieszę wyjaśnić, że inicjatorem niniejszej nowelizacji jest klub BBWR i KPN. Nie ukrywamy, że jeśli chodzi o inspirację do nowelizacji ustawy o kombatantach i niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego, pierwszoplanową rolę odegrał Ogólnopolski Związek Żołnierzy Batalionów Roboczych Polski Gułag. Chciałbym podkreślić, że jest to organizacja osób represjonowanych z przyczyn politycznych, grupująca zarówno żołnierzy górników, jak i żołnierzy budowlańców, czyli naszym zdaniem w sposób pełny i obiektywny patrząca na kwestię represjonowania zarówno jednej, jak i drugiej kategorii tych żołnierzy, których przed chwilą wymieniłem.

    Myślę, że z ust moich przedmówców padło tu wiele nieścisłych stwierdzeń, dlatego z niektórymi z nich postaram się polemizować, mając świadomość tego, że wąski limit czasu nie pozwoli mi na ustosunkowanie się do wszystkich.

    Z wielkim zamiłowaniem niektórzy posłowie, a także minister Dobroński - szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych powołują się na preambułę niniejszej ustawy, niestety, tylko na jej pierwszą część. Pozwolę więc sobie odczytać część drugą, tak by wszyscy mieli okazję zapoznać się z tym, że dotyczy ona nie tylko kombatantów, ale również osób represjonowanych: Sejm stwierdza, że władze III Rzeszy, ówczesne władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich i komunistyczny aparat represji w Polsce są winni cierpień zadanych wielu obywatelom państwa polskiego ze względów narodowościowych, politycznych i religijnych. Spowodowały one śmierć wielu milionów, a dla wielu stały się przyczyną trwałej utraty zdrowia.

    Chciałbym zaznaczyć, że uproszczenia panów zawarte w stwierdzeniu, że omawiana dzisiaj ustawa dotyczy jedynie kombatantów, są nieprawdziwe, ponieważ art. 4 tej ustawy wyraźnie określa kategorię osób, które nie są kombatantami w świetle konwencji, natomiast są osobami represjonowanymi w najbardziej właściwym znaczeniu tego słowa.

    Nie zgadzam się z opinią posła Grabka, który twierdzi, że akurat tę część osób represjonowanych trzeba zaliczyć do tych kategorii, które zostały zapisane w ustawie i tym niejako zamknąć kwestię rozliczenia okresu 50-lecia PRL. Byłoby to stwierdzenie zbyt proste, zbyt łatwo można by pominąć fakt, że apologeci PRL także tej sali sejmowej próbują zredukować najnowszą historię Polski tylko do kwestii, które są dla nich wygodne z politycznego punktu widzenia. My twierdzimy, że jest to niewłaściwe. Rozliczenie z okresem PRL nie jest zakończone. Uważamy, że krzywdy moralne wyrządzone osobom represjonowanym w okresie dyktatury władzy ludowej nie zostały naprawione i moralnym obowiązkiem posłów jest tę sprawę widzieć w jak najbardziej jaskrawym i ostrym wymiarze, dopóki nie spotkają się one z zadośćuczynieniem.

    Uproszczenie następne dotyczy tego, że wielu posłów wychodzi z założenia, że ustawa o dodatkach do emerytur i rent dla żołnierzy górników załatwia sprawę. My w swoim uzasadnieniu wyraźnie stwierdzamy, że nie chodzi o nędzny ochłap pieniężny rzucony tylko jednej z tych kategorii, ale że trzeba spojrzeć na ten problem nie tylko w wymiarze pieniężnym i finansowym, lecz również moralnym. Osoby te mają nie tylko prawo do dodatków pieniężnych, ale także do satysfakcji moralnej i do tytułu osoby represjonowanej, skoro w zasadzie ich życie zostało zmarnowane, skoro ich oprawcy mają się dobrze, ponieważ ich interesy emerytalne zostały przez panów zabezpieczone - mam tutaj na myśli posłów koalicji. Dlaczego my, posłowie opozycji, nie mamy w sposób jasny i dobitny dobijać się o prawa dla tych, którzy byli wtedy obiektem tych represji?

    Twierdzimy, że po pierwsze, ustawa o dodatkach obejmuje tylko jedną kategorię, nie obejmuje żołnierzy budowlańców, którzy z tych samych rozkazów Ochaba, sowieckiego marszałka Rokossowskiego, sowieckiego generała Korczyca byli represjonowani, wyodrębniani, selekcjonowani jako element obcy klasowo i politycznie obciążony - tak właśnie terminologia ówczesna określała tych ludzi. Represjonowano nie tylko ludzi, którzy walczyli z bronią w ręku jako młodociani żołnierze Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, jako powstańcy warszawscy, znajdowali się tam ludzie Bogu ducha winni, których pechem było to, że byli synami bogatych chłopów albo synami funkcjonariuszy przedwojennej Policji czy synami oficerów przedwojennej armii polskiej.

    Niestety, państwo nie chcecie patrzeć na tę sprawę w sposób właściwy. Twierdzicie, że ustawa o kombatantach jest niedoskonała, że są jakby dwie kategorie osób objętych tą ustawą. Ale przez trzy lata nie zrobiliście nic, aby tę ustawę zmienić, aby wyodrębnić z tej jednej ustawy dwie: ustawę o kombatantach i ustawę o osobach represjonowanych, tak żeby te kryteria przydziału świadczeń były jasne i czytelne i nie godziły w dumę kombatantów z tego, że doznawali cierpień, walcząc o ojczyznę.

    Rozumiem, że trudno tutaj ważyć krzywdy i zasługi jednych i drugich. Myślę, że jest to po prostu niewymierne, i zarówno ja i mój klub, jak i państwo z innych klubów nie jesteście w stanie tego zrobić obiektywnie. Więc przynajmniej stwórzmy takie ustawodawstwo, dzięki któremu jedni i drudzy będą mieli satysfakcję z możliwości dobijania się o swoje prawa. Bo przecież państwo przyznaliście, że te prawa są słuszne, że one się im należą. Ale dlaczego przez trzy lata nie robiliście nic w tym kierunku, żeby tę sprawę uregulować? Co zrobił minister Dobroński w tej kwestii?

    Śmiem twierdzić, a mam prawo do takiej oceny, że ministrowi Dobrońskiemu jest wygodnie powoływać się na ustawę, do której nie z powodów prawnych, ale z powodów politycznych wpisywanie następnych kategorii osób represjonowanych w okresie powojennym państwo blokujecie. Niestety, dopóki nie powiemy sobie prawdy o najnowszej historii Polski, dopóki nie dojdziemy do jakichś obiektywnych stwierdzeń, bez wykręcania się od odpowiedzialności politycznej za zbrodnie okresu powojennego popełnione wobec Polaków przez władze komunistyczne, nie będziemy w stanie załatwić kwestii osób represjonowanych. Jeżeli państwo nie akceptujecie pewnych kart, bolesnych kart naszej najnowszej historii, jesteście apologetami PRL, to nic dziwnego, że tutaj macie rozdwojenie jaźni i nie potraficie obiektywnie określić regulacji ustawowych dotyczących osób represjonowanych.

    Mam świadomość, i mój klub również, że w obecnym parlamencie w takim składzie nie da się tej ustawy przeforsować. Mimo iż głosować będziemy przeciwko wnioskowi Komisji Polityki Społecznej i Komisji Ustawodawczej, zostaniemy przegłosowani. Ale chciałbym państwu obiecać, że my generalnie nie wycofamy się ze swojego stanowiska, dopóki satysfakcja dla tych osób nie zostanie stwierdzona, zapisana w ustawodawstwie i zadośćuczyniona. Będziemy tak długo pracować, dopóki satysfakcji moralnej i satysfakcji w wymiarze finansowym nie aństwa?

    Proszę państwa, pan poseł Jan Król w swoim wystąpieniu - uzyskają również te osoby, które obecnie, państwo posłowie koalicji, z przyczyn politycznych pomijacie lub blokujecie w dostępie do uprawnień z tytułu ustawy o kombatantach lub innych ustaw dotyczących osób represjonowanych. (Oklaski)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)


Powrót Przebieg posiedzenia