2 kadencja, 58 posiedzenie, 1 dzień (30.08.1995)
4 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie pilnego rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o rewaloryzacji emerytur i rent, o zasadach ustalania emerytur i rent oraz o zmianie niektórych ustaw (druk nr 1189).
Poseł Stanisław Kowolik:
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedstawiony Wysokiej Izbie projekt ustawy stanowi próbę rozwiązania palącego problemu waloryzacji rent i emerytur oraz ratowania budżetu państwa i jednocześnie zadośćuczynienia orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 10 stycznia br. Stanowi również swego rodzaju odpowiedź na poselski projekt zmian zasad rewaloryzacyjnych, zawarty w druku sejmowym nr 1079. Gdzieś jednak po drodze zagubił się problem podstawowy, a mianowicie emeryt, rencista, który od 1993 r. otrzymuje świadczenie niższe od zagwarantowanego ustawą z 17 października 1991 r. o rewaloryzacji emerytur i rent.
Obecna koalicja rządząca obiecywała w swoich programach wyborczych przywrócenie kwoty bazowej w wysokości 100% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Podobna obietnica została zawarta w umowie koalicyjnej podpisanej w październiku 1993 r. Z przedstawionego projektu ustawy widać jednak wyraźnie, że obietnice złożone społeczeństwu, w tym również wobec samych siebie, nie zostaną dotrzymane. Do końca bieżącej kadencji nie zostanie bowiem przywrócona pełna 100-procentowa waloryzacja rent i emerytur. Zgodnie z projektem ustawy dochodzenie do pełnej waloryzacji zostanie rozłożone na wiele lat.
Obecnie trwa nasilająca się kampania prezydencka. Wydaje się, że koalicja rządząca próbuje sprostać nie zrealizowanym, a złożonym w kampanii wyborczej obietnicom, dzięki którym doszła przecież do władzy. Proponuje więc maksymalne rozciągnięcie w czasie obiecanych zmian, tak aby już dziś można było powiedzieć wyborcom, że obietnicy dotrzymała.
Sam cel projektu ustawy jest jak najbardziej słuszny, jednak poważne wątpliwości budzą środki służące do jego realizacji, a co za tym idzie, również intencje projektodawcy. Proponowane rozwiązania mają charakter tymczasowy, doraźny czy wręcz koniunkturalny. Sam projektodawca zakłada, że proponowane rozwiązanie reguluje mechanizm waloryzacji jedynie w roku 1996, później zaś zostanie zaproponowany inny mechanizm na okres przejściowy reformy ubezpieczeń społecznych do czasu wprowadzenia docelowych rozwiązań, zapewne jeszcze innych. Ile więc jeszcze nowatorskich rozwiązań zaproponuje obecna koalicja rządząca?
Zbyt częste zmiany w przepisach emerytalno-rentowych, mające na celu głównie poprawę sytuacji finansowej Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, już od kilku lat powodują brak stabilności oraz ciągłe poczucie niepewności i zagrożenia ekonomicznego w środowisku emerytów, w środowisku pracowniczym zaś powodują brak jasnej i klarownej perspektywy nabywania świadczeń emerytalnych, realnie odzwierciedlających wcześniej uzyskiwane zarobki. Powodują niechęć do rzetelnego opłacania składek, co w pewnym stopniu skutkuje stałym deficytem Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Powstaje więc błędne koło.
Omawiany projekt wykazuje ponadto poważne niedociągnięcia merytoryczne. Po pierwsze, stoi w sprzeczności z przedstawionym do konsultacji społecznej programem reformy ubezpieczeń społecznych. Konsultowany obecnie projekt reformy zakłada co prawda 100-procentową waloryzację świadczeń, jednak w oparciu o inne mechanizmy niż przedstawione w projekcie ustawy. Projektowana ustawa nie stanowi więc elementu kompleksowej reformy, co potwierdza zarzut o jej koniunkturalizmie przedwyborczym.
Po drugie, poza celami oszczędnościowymi brakuje logicznego i rzetelnego wyjaśnienia dla przyjętej w 1996 r. wysokości wskaźnika waloryzacji.
Po trzecie, ewentualna korekta poziomu waloryzacji do 2,5% dopiero w 1997 r., dokonana poprzez jednorazową wypłatę, jest kolejnym uderzeniem w dochody emerytów, bowiem zaważy na tym zarówno charakter, jak i termin wypłaty.
Po czwarte, omawiany projekt jest niezwykle ważny, zarówno ze względów społecznych, jak i finansowych. Niestety, projektodawca nie przedstawił żadnych rachunków symulacyjnych co do skutków finansowych proponowanych przez siebie rozwiązań.
I dalej, zgodnie z zawartym w uzasadnieniu stwierdzeniem, część proponowanych rozwiązań ma charakter tymczasowy, część zaś trwały. Projekt bowiem wprowadza na stałe zmiany dotyczące waloryzacji najniższych świadczeń. Tym bardziej niepokoi więc brak zdecydowania projektodawcy odnośnie do proponowanych przez siebie rozwiązań.
W konkluzji pragnę stwierdzić, że Klub Parlamentarny Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform, uznając za konieczne ostateczne rozwiązanie problemu pełnej rewaloryzacji rent i emerytur pracowniczych oraz podtrzymując swoje programowe założenia konieczności kompleksowego uregulowania w przyszłości nowego, zreformowanego systemu ubezpieczeń społecznych, uznaje za konieczne ścisłe powiązanie rozwiązań cząstkowych z zaakceptowanym przez społeczeństwo ostatecznym projektem reformy. W tej sytuacji konieczne jest jak najszybsze przywrócenie zasad waloryzacji określonej w ustawie z dnia 17 października 1991 r. bez naginania propozycji rozwiązań do nie w pełni jeszcze dotychczas określonych planów szerokiej reformy ubezpieczeń społecznych. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia