2 kadencja, 103 posiedzenie, 1 dzień (19.03.1997)
4 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej o:
1) rządowym projekcie ustawy o odpadach,
2) poselskim projekcie ustawy o zapobieganiu powstawaniu zanieczyszczeń i odpadów
(druki nr 1424, 1524 i 2173).
Poseł Tadeusz Zając:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej pragnę przedstawić nasze stanowisko wobec projektów ustaw przedstawianych w sprawozdaniu przez połączone komisje: projektu rządowego ustawy o odpadach (druk nr 1424) i projektu poselskiego o zapobieganiu powstawaniu zanieczyszczeń i odpadów (druk nr 1524).
Finisz prac nad skonkretyzowaniem tej ustawy oczekiwany jest przez wiele środowisk, zarówno gospodarczych jak i samorządowych, przyszłych potencjalnych inwestorów, ale przede wszystkim zwykłych obywateli coraz bardziej narażonych na kontakty z odpadami w różnej postaci, także toksycznymi.
Ustawa określająca zakres odpowiedzialności producenta odpadów, stymulująca zachowania zapobiegające powstawaniu odpadów, buduje w miarę spójny system norm porządkujących finalny etap działalności produkcyjnej człowieka, którym - według nowoczesnych poglądów na współżycie człowieka ze środowiskiem naturalnym - powinno być, mówiąc krótko i obrazowo, posprzątanie po sobie.
Główny problem polega jednak na tym, że nie zawsze można posprzątać w sposób przywracający pierwotny porządek, a także na tym, że często jest to działanie bardzo kosztowne. W tym rozumieniu ustawa o odpadach staje się ważnym elementem kalkulacji każdego producenta, który w swym rachunku ekonomicznym będzie musiał w miarę dokładnie uwzględnić koszty ponoszone na końcowym etapie cyklu produkcyjnego, jakim staje się w nowoczesnej gospodarce utylizacja odpadów. Nie wypada też pominąć aspektu społecznego rozpatrywanego dzisiaj projektu ustawy, chociaż nie przywołam wszystkich truizmów uzasadniających jej ważność dla stworzenia reguł w miarę bezkolizyjnego współżycia stechnicyzowanego człowieka końca XX wieku z naszym środowiskiem naturalnym; zrobią to z pewnością moi koledzy klubowi w swoich wystąpieniach. Nie zabrzmi jednak przesadnie określenie, że ustawa jako dokument będzie miała stymulujące działanie proekologiczne w całej naszej gospodarce, a zarazem będzie rodzajem encyklopedii dla wszystkich stykających się z problematyką dotyczącą odpadów.
W ocenie klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej obecnie uchwalana ustawa jest pilnie potrzebna wszystkim, zarówno wytwórcom odpadów, jak i społeczeństwu, które musi wiedzieć, że nie grozi nam nie kontrolowana eksplozja odpadów, że wprawdzie nasza cywilizacja niestety produkuje odpady, ale ich utylizacja jest obowiązkiem tego, kto je wytwarza, i to obowiązkiem określonym przez ścisłe normy prawne, obowiązkiem kontrolowanym i egzekwowanym.
Przepisy dziś uchwalone będą zapewne dla wielu elementem stabilizującym status firmy i jej przyszłość. Powszechna już świadomość odpowiedzialności producenta za wytwarzany odpad nie miała do tej pory pełnego praktycznego oprzyrządowania legislacyjnego, a tym samym przeniesienia ekonomicznego. Po uchwaleniu tej ustawy producent wytwarzający odpady w wyniku zastosowanej technologii będzie mógł precyzyjnie określić zarówno koszty przygotowania produkcji, jak i jej zakończenie na etapie utylizacji odpadów.
Ważną zaletą uchwalanego dziś dokumentu jest jego kompleksowość, czyli uwzględnienie w jednej ustawie wszystkich regulacji dotyczących odpadów. Dotychczasowe przepisy określające zasady postępowania z odpadami były nadmiernie rozproszone i często odmiennie interpretowane, czego skutkiem są m.in. toczące się spory sądowe pomiędzy np. spółkami węglowymi a gminami. Nie wynikają one z chęci uniknięcia odpowiedzialności za zagospodarowanie odpadów, ale z braku jednoznacznej interpretacji konkretnego przepisu. Wraz z uchwaleniem niniejszej ustawy nowelizujemy ustawę o ochronie i kształtowaniu środowiska, a zarazem do ustaw o podatkach dochodowych od osób fizycznych i prawnych wpisujemy ulgi dla tych podmiotów, które w swej produkcji będą wykorzystywały odpady.
Projekt obecnie rozpatrywanej ustawy zawierał kilka groźnych mielizn, które na szczęście zostały w trakcie prac komisji zlikwidowane. Jedną z nich była propozycja nałożenia opłat za każdy rok deponowania odpadów na składowisku na wszystkie podmioty gospodarcze, co mogło oznaczać praktycznie bankructwo odkrywkowych kopalń węgla brunatnego oraz kopalń węgla kamiennego. Pomysł takiego zapisu w kraju, w którym rocznie wytwarza się ok. 80 mln ton nadkładu pochodzącego z kopalń węgla brunatnego i skały płonej wydobywanej z kopalń węgla kamiennego, uznać trzeba za kuriozalny. Konieczne było wprowadzenie zapisu w projekcie ustawy: ˝Przepisów ustawy nie stosuje się do mas ziemnych lub skalnych usuwanych albo przemieszczanych w związku z realizacją inwestycji lub prowadzeniem eksploatacji kopalin, jeżeli ustalenie ich przeznaczenia i zasad zagospodarowania dokonane jest w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego lub w decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania tego terenu˝.
Nie mniej niebezpiecznym zapisem było ujęcie wszystkich wód odprowadzanych w ramach odwadniania kopalń jako ścieków. Zapis ten komisje uzupełniły i wyłączyły ze ścieków wody I i II klasy czystości, za które kopalnie nie będą musiały płacić opłat i kar, jak to było dotychczas. Wprowadzenie takiego rozróżnienia aktywizuje postawy proekologiczne przedsiębiorstw i nie sprowadza uregulowań prawnych do poziomu absurdu.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Do tworzenia prawa nie wystarczy teoretyczna słuszność, niezbędna jest także praktyczna wiedza o skutkach funkcjonowania tego prawa, zwłaszcza takiego, które ma być realną presją ku zmianie obecnej rzeczywistości, a nie utopijnym określeniem pobożnych życzeń. Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej pochwala takie spojrzenie na ustawę z pozycji podmiotów, których byt w znacznej mierze będzie ona kształtowała. Pozwoliło to w pracach komisji dostosować kilka innych rozwiązań do polskich realiów, jak sądzę, z pożytkiem dla sprawy ochrony naszego środowiska, ale również w imię szacunku dla stanowionego prawa. Najgorszą bowiem pułapką jest organizacyjna niemożność spełnienia wymogów stanowionego prawa. Ten właśnie aspekt sprawy przesądził o usunięciu z projektu ustawy zapisu o opłatach depozytowych i produktowych. Zadecydowała o tym niemożność stworzenia jednoznacznych, w miarę sprawiedliwych i wolnych od interpretacyjnej ingerencji urzędników zasad pobierania oraz zwracania takich opłat, a także przewidywana konieczność stworzenia dodatkowego aparatu gospodarującego tymi środkami. Również słaba kondycja ekonomiczna wielu naszych przedsiębiorstw była jednym z elementów, który przesądził o odrzuceniu takiego zapisu. Polska jest bowiem ciągle jeszcze krajem o dużym potencjale przemysłu surowcowego; odchodzenie od niego w kierunku bardziej zaawansowanych technologii jest procesem wieloletnim. Zanim to nastąpi, przedsiębiorstwa te muszą oczywiście oszczędzać w swojej działalności środowisko naturalne, ale nie można nadmiernym fiskalizmem doprowadzić je do ruiny.
W opinii klubu najbardziej pozytywnym elementem proponowanych w projekcie ustawy regulacji jest stymulujący charakter wielu rozwiązań idących w kierunku usuwania źródła powstawania odpadów, w tym również zasada odraczania i umarzania kar w razie podjęcia oraz wykonania inwestycji usuwających przyczyny nałożenia kar (art. 39). Podobnie określamy treść art. 40 i 42, które dają pełny zestaw instrumentów prawnych pozwalających chronić nas i nasze środowisko przed napływem odpadów, zwłaszcza niebezpiecznych, spoza granic kraju lub ekspor-towania ich. W tym wypadku unifikujący wpływ standardów europejskich okazał się orężem ułatwiającym nam obronę przed odpadami niebezpiecznymi.
Uznając tworzenie prawa za proces ciągły i porządkujący sprawy współżycia społecznego na miarę pojawiania się realnych szans przełamania dotychczasowej praktyki, sądzimy, że kwestia obligatoryjnego recyklingu znajdzie bardziej skuteczne rozwiązanie za sprawą mechanizmów ekonomicznych zawartych m.in. w zapisie art. 64 i 65 projektu ustawy przedkładanej dziś Wysokiej Izbie. Bardzo pomocne w pracach nadzwyczajnej podkomisji i w końcowym etapie prac połączonych komisji okazały się opinie praktyków oceniających rozwiązania zawarte w projekcie ustawy w aspekcie funkcjonowania konkretnych gałęzi przemysłu. Uchroniły one przedkładany dziś Wysokiemu Sejmowi projekt ustawy o odpadach od kilku poważnych błędów.
Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej akceptuje projekt ustawy w obecnym kształcie, mając pełną świadomość faktu, że czas i zmiany zachodzące w naszym kraju będą nieuchronnie modyfikowały jej obecne rozwiązania. Dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia