1 kadencja, 6 posiedzenie, 1 dzień (23.01.1992)
4 punkt porządku dziennego:
Interpelacje i zapytania.
Poseł Jan Rokita:
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Szanowni Państwo! Myślę, że autorzy interpelacji najwyraźniej rozminęli się co do swoich intencji z panem ministrem odpowiadającym na tę interpelację. Mianowicie istotnie trzeba przyznać w sposób obiektywny, że mamy do czynienia z kontrowersyjnymi wypadkami odwoływania poszczególnych wiceministrów przez obecnego premiera z powodów deklarowanych jako wyłącznie polityczne , ale takie precedensy nie byłyby wystarczającym dowodem, przykładem czy materiałem do składania generalnej interpelacji dotyczącej polityki kadrowej obecnego rządu. Nie tu jest istota problemu - nie pani Joanna Staręga-Piasek - choć jest oczywiste, że odwołanie bezsprzecznie najlepszego specjalisty od pomocy społecznej w Polsce nie jest aktem mądrym ze strony rządu, ale to sprawa rządu. Otóż problem polega w istocie rzeczy na tym, że - jak się zdaje - rodzi się nam powoli, na wzór być może lat dwudziestych, państwo partyjniackie, mianowicie państwo, w którym partie walczą między sobą o urzędy w administracji państwowej, o wpływ na administrację państwową. Walczą nie o stanowiska polityczne w rządzie, nie o realizację przez rząd ich koncepcji państwa, tylko o brutalny wpływ personalny na administrację państwową.
Otóż, panie ministrze, w tej chwili dokonują się rzeczy, które będą miały charakter precedensowy i decydujący dla ustroju Polski w tym zakresie. Albo rząd będzie przecinał te tendencje do upartyjniania administracji publicznej i będzie w tej sprawie wygłaszał bardzo jednoznaczne deklaracje - nie takie, jakie wygłasza pan minister, bo pan minister wygłasza w tej sprawie deklaracje zdecydowanie dwuznaczne - albo my wszyscy tej praktyce ulegniemy i przesądzimy pewien kształt państwa, który w moim przekonaniu jest w najwyższym stopniu kształtem niesympatycznym.
Powiem, że mam dość - szczerze mówiąc - takich sytuacji, w których spotyka się paru panów reprezentujących rozmaite partie polityczne na szczeblu województwa i oświadcza, że wojewoda, który tam jest, kwalifikuje się wyłącznie do tego, żeby go usunąć, ponieważ nie jest w stanie dokonać przełomu. Otóż to, panie ministrze, zakrawa na coś niepoważnego. Chodzi o generalną postawę rządu wobec tej sprawy - czy nastąpi przeciwstawienie się, czy będziemy temu wszyscy ulegać. To jest istota tej interpelacji i na tak postawiony problem generalny pan minister nie udzielił odpowiedzi. Rozumiem, że tu nie można udzielić odpowiedzi do końca, ale chciałoby się, żebyśmy tę odpowiedź powoli jakoś wypracowywali w ogóle dla państwa.
Przebieg posiedzenia