1 kadencja, 6 posiedzenie, 1 dzień (23.01.1992)
4 punkt porządku dziennego:
Interpelacje i zapytania.
Poseł Marek Markiewicz:
Panie marszałku, już nie minister. Chciałem dodać tylko dwa słowa, podkreślając szczególne znaczenie sytuacji. Po raz drugi z tej trybuny w odniesieniu do odpowiedzi tego samego resortu muszę oświadczyć, że jej nie rozumiem, co stwarza niebezpieczeństwo, że zdarzyć się to może po raz trzeci.
Chciałbym przypomnieć Wysokiej Izbie, że 17 grudnia z tej trybuny pytałem, jakie środki zaradcze podjęło Ministerstwo Przemysłu i Handlu - jako organ założycielski przedsiębiorstw m.in. przemysłu lekkiego - wobec zbliżającej się fali bankructw i sytuacji, w której ludzie są pozbawieni wynagrodzenia, pozostając w stosunku pracy. Mówiłem wtedy, że istnieje niebezpieczeństwo strajku głodowego. Wtedy go nie było, teraz jest. Byłem u strajkujących w Łodzi dwa razy. Przedstawili mi oni konkretne postulaty i powiedzieli, że chcą, by one były spełnione, ale równie boli ich to, że nikt poważnie sprawami przemysłu, w tym lekkiego, się nie zajmuje i oni jako pracownicy zakładów tego przemysłu od ponad roku są świadomi tego, że nie ma konkretnego planu, że nie ma konkretnych posunięć, które rozstrzygnąć by mogły sytuację tych zakładów, a także ludzi.
Zobowiązałem się wobec głodujących, że przekażę informację o stanie ich ducha i o tych wątpliwościach zarówno urzędowi pana prezydenta, jak i urzędowi pana premiera, co uczyniłem. I trzeba odnotować, że pan prezydent podkreślił znaczenie i wagę tego protestu, słuszność postulatów w tym proteście podnoszonych, choć apelował o zmianę jego formy. Pan premier złożył bardzo ważne oświadczenie, że wie o tej sytuacji. Ale proszę zwrócić uwagę, nie przerwało to strajku i ludzie ci w dalszym ciągu tkwią w przekonaniu, że istotne problemy tego przemysłu, obejmującego cały region, nie są ruszone z taką dynamiką, jaka wynikać by mogła z oświadczenia pana premiera, że nie będzie się budować nowych bytów gospodarczych na pogorzelisku dotychczasowych zakładów pracy. Nie chcę tego mierzyć liczbą spokojnie zjedzonych przez urzędników obiadów w czasie tej głodówki, ale problem jest dość poważny. Muszę bowiem zadać tu pytanie, dlaczego w takim razie przedstawicielom sekcji branżowej, która zorganizowała tę głodówkę, powiedziano, że do 20 stycznia przedstawiony będzie plan restrukturyzacji przemysłu lekkiego? Gdzie jest ten plan, skoro dzisiaj jest 23 dzień stycznia? Po co to mówić?
Przebieg posiedzenia