1 kadencja, 24 posiedzenie, 4 dzień (30.09.1992)
Oświadczenia.
Poseł Jan Łopuszański:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zabierając głos z trybuny sejmowej, miałem okazję występować w różnych rolach. Dzisiaj przychodzi mi występować w roli skruszonego grzesznika. (Wesołość na sali, oklaski) Otóż chciałem powiedzieć - wie już może o tym większość kolegów - że grupa posłów, do której także ja należę, w ramach swojej działalności eklezjalnej w Kościele zwróciła się z apelem o modlitwę różańcową oraz o oddanie Polski pod opiekę Najświętszego Serca Pana Jezusa. Apel ten był kolportowany obiegiem wewnątrzkościelnym, ale na początku września został także przekazany prasie i stąd doszedł do wiadomości niektórych z naszych kolegów, m.in. pani posłanki Sierakowskiej, pana posła Iwińskiego, pana posła Cimoszewicza, pana posła Pastusiaka i innych - skądinąd gratuluję ciekawej lektury! W tym naszym wystąpieniu był pewien element, który spowodował protest, a mianowicie podpisaliśmy je ˝w imieniu parlamentarzystów RP˝. Chcę poinformować z tego miejsca, że nie było naszą intencją - trzech osób, które w imieniu grupy osób apel podpisywały, mianowicie pani poseł Boby, pani poseł Haliny Konopczyny i moim - wypowiadanie się w imieniu tych, którzy nie chcą się modlić. Nie użyliśmy słów: ˝wszystkich parlamentarzystów˝, ponieważ mówiliśmy tylko w imieniu tych parlamentarzystów, którzy apel podpisali, ale przecież jesteśmy parlamentarzystami, a mówiliśmy w imieniu jeszcze większej grupy.
Muszę powiedzieć, że zostaliśmy nieco zaskoczeni pewną gwałtownością sprzeciwu wobec podejrzenia, iż ktoś mógłby sądzić, że posłowie: Sierakowska, Iwiński, Cimoszewicz, Pastusiak i inni modlą się. (Wesołość na sali, oklaski) Po prostu wydaje mi się, że modlitwa nie hańbi. Będziemy się oczywiście starali, ażeby nie urażać kolegów, precyzować nasze myśli w taki sposób, by żaden parlamentarzysta, który modlić się nie chce, nie mógł być niecnie podejrzewany o to, że się modli. (Wesołość na sali)
Jednocześnie chciałbym poinformować o pewnej przewrotności ludzi modlących się. Otóż kiedy zwracamy się w modlitwie do Boga, naszego Ojca, to modlimy się nie tylko za siebie, ale także za i w imieniu naszych braci, którzy modlić się nie chcą, i w intencjach, o które modlić się powinni, a tego nie czynią. Wydaje się nam, a właściwie jesteśmy o tym głęboko przekonani, że Bóg jest mniejszym formalistą i znawcą procedur niż my, posłowie, i po prostu przyjmuje tego typu intencje.
Chcę też poinformować kolegów posłów i Wysoką Izbę, że w dniu dzisiejszym, tak jak zawsze, na zakończenie dnia pracy poselskiej odbędzie się modlitwa różańcowa i że dzisiaj ta modlitwa w szczególny sposób będzie poświęcona za tych z naszych kolegów, którzy naszym apelem poczuli się urażeni. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia