e sprawy do momentu wpłynięcia projektu rządowego, ale również dlatego że choć nie jest tak -1 kadencja, 42 posiedzenie, 3 dzień (17.04.1993)
10 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskich projektów ustaw:
- o Zarządzie Skarbu Państwa,
- o gospodarowaniu składnikami mienia państwowego.
Poseł Piotr Wójcik:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom tej dyskusji. Myślę, że jest to dyskusja bardzo ważna, niestety, spóźniona o jakieś dwa lata. Projektowi instytucjonalizacji skarbu państwa i powodzeniu całej operacji nie najlepiej niestety wróży stopień zainteresowania Wysokiej Izby tą debatą. Daje mi to może pewien komfort prowadzenia takiej kameralnej rozmowy z państwem, ale zarówno pustka na tej sali, pustki w ławach rządowych, jak i brak zainteresowania środków masowego przekazu to czynniki, które właśnie nie najlepiej wróżą tej instytucji, rozwiązaniu problemu zinstytucjonalizowania skarbu państwa.
Chciałbym na wstępie powiedzieć parę słów o tym, jak my, wnioskodawcy, a zwłaszcza ja jako przedstawiciel wnioskodawców, odbieramy wystąpienie pana wicepremiera Henryka Goryszewskiego, zaprezentowane w imieniu rządu. Niestety to wystąpienie praktycznie nie odnosiło się w ogóle do meritum zagadnienia, czyli zawartości proponowanych projektów poselskich, i w zasadzie było próbą udowodnienia, iż rząd wywiąże się ze zgłoszonych już 10 miesięcy temu w exposé pani premier Suchockiej zapowiedzi przedstawienia własnego projektu regulacji instytucji skarbu państwa. Pan wicepremier Goryszewski sformułował przy tym tezę, którą - pozostając z całym szacunkiem dla urzędu i osoby pana wicepremiera - muszę określić jako niebezpieczną i nawet dość arogancką. Otóż sformułował pogląd, że domeną rządu jest ten obszar inicjatyw ustawodawczych, który dotyczy spraw skarbu państwa. Od tej tezy jest już jakby pół kroku do stwierdzenia, że należałoby właściwie ograniczyć w tej mierze inicjatywę ustawodawczą, prawo do inicjatywy ustawodawczej posłów, zwłaszcza posłów opozycyjnych. To stwierdzenie nie znajduje uzasadnienia ani podstaw prawnych w żadnych przepisach prawnych. Tego rodzaju myślenie nie może być akceptowane.
Rzeczywistość jest po prostu taka, że mamy do czynienia z ideologizowaniem i upolitycznianiem postulatu powszechnej prywatyzacji i odsuwaniem kwestii zinstytucjonalizowania skarbu państwa. Rząd przez 10 miesięcy nie przedstawił projektu w tej sprawie i właśnie inicjatywa ustawodawcza posłów opozycyjnego klubu RdR wymusza na rządzie - mam nadzieję, że wymusi na rządzie - przedstawienie takiego projektu. To jest ten sam problem, jaki mamy z postulowanym w tej dyskusji i w innych dyskusjach na tematy gospodarcze programem i całościową strategią gospodarczą rządu. Podobnie z innym nie zrealizowanym postulatem: zaproponowania wreszcie w Polsce polityki przemysłowej, sposobu widzenia poszczególnych kwestii, zaproponowania konkretnych rozwiązań prawnych w gospodarce (czy to prywatyzacyjnych, czy dotyczących skarbu państwa) w szerszym spektrum, uwzględniającym całościową politykę gospodarczą i strategię rozwoju gospodarczego państwa. Takiej strategii po prostu nie ma i rolą opozycji jest również podjęcie próby wymuszenia na rządzie, by zaproponował taką strategię. To samo dotyczy, jak powiedziałem, ustawy o skarbie państwa.
Chcę powiedzieć, że prace nad tą instytucją zostały zintensyfikowane przez rząd pana premiera Olszewskiego. Polemizując z panem wicepremierem Goryszewskim, pragnę tutaj podkreślić, że nie mieliśmy wtedy do czynienia, jak się wyraził pan premier, z ułamkami projektów. Były to przynajmniej trzy pełne projekty, których, jak rozumiem, obecny rząd nie chciał wykorzystać. Dlatego te prace przedłużają się; trwają one już dziesięć miesięcy. Tamte projekty przygotowano w cztery miesiące, to istotna różnica.
Chciałbym odnieść się do jeszcze jednego elementu wypowiedzi pana premiera Goryszewskiego, do kwestii jednego z mitów, o których mówił, to znaczy mitu, że instytucja skarbu państwa jest jakoby traktowana przez wnioskodawców czy przez zwolenników tej koncepcji jako panaceum na wszystko i generalnie grozi właściwie powrotem do Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego z czasów Hilarego Minca, jak dosłownie powiedział pan wicepremier. Otóż pragnę odpowiedzieć, że bliższe zapoznanie się z treścią projektów poselskich mogłoby uspokoić pana premiera, bo poprzez postulowane w nich oddzielenie funkcji administracyjnych od funkcji właścicielskich, poprzez oddzielenie skarbu państwa od budżetu gwarantuje się właśnie to, że niemożliwe będzie stworzenie takiej superinstytucji, takiej ˝minclówki˝, o której mówił pan premier Goryszewski. Jeśli chodzi o ten fragment wypowiedzi pana wicepremiera, który dotyczył pewnych dobrych obyczajów i prawa do tego, kto i jakie inicjatywy ustawodawcze powinien składać, to nie uważamy, aby wniesienie projektu poselskiego ustawy o skarbie państwa naruszało jakiekolwiek dobre obyczaje. Na temat dobrych obyczajów myślę tyle, że pewnych zobowiązań podjętych publicznie i ustalonych terminów, po prostu należy dotrzymywać. I to jest właśnie dobry obyczaj, który powinien dotyczyć również rządu.
Jeśli chodzi o inne wypowiedzi, przede wszystkim przedstawicieli Klubów: Unii Demokratycznej, Konwencji Polskiej, częściowo również Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, to nie do końca, wydaje mi się, zrozumieli oni intencje autorów projektu. Otóż przy werbalnym deklarowaniu zgody na takie zasadnicze założenia, jak właśnie oddzielenie administrowania, imperium i dominium, oddzielenie skarbu państwa od budżetu, jednocześnie w przedstawianej przez nich argumentacji przewija się jakby lęk przed przyjęciem takich rozwiązań. Ciągle padają zarzuty, że powstanie takich instytucji, jak proponowane w projektach, spowoduje ograniczenie możliwości wpływania rządu na politykę gospodarczą, że w zasadzie niejasny jest zakres przedmiotowy kompetencji tych instytucji i że w gruncie rzeczy nie należałoby rozdzielać administrowania i kompetencji władczych między różne instytucje. Otóż z taką filozofią po prostu zgodzić się nie można, bo oznacza to utrzymanie dotychczasowego stanu. Nie można zgodzić się na to, aby instytucja skarbu państwa, która powinna kontrolować proces prywatyzacji, która powinna wcześniej inwentaryzować mienie państwowe, przeprowadzać proces prywatyzacji, musiała również być połączona z budżetem, tzn. żeby te dochody budżet jakby przejadał. Z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia w tej chwili i wszystkie jej negatywne skutki bez przerwy są komentowane i bez przerwy je dostrzegamy.
Jeśli chodzi o wypowiedź pana posła Oleksego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, to muszę powiedzieć, że jest ona w pewnym sensie zdumiewająca. Jej wydźwięk został jakby złagodzony późniejszym wystąpieniem pana posła Jaskierni, ale tej wypowiedzi chciałbym jednak poświęcić chwilę uwagi.
Pan poseł Oleksy w swoim bardzo obszernym wystąpieniu raczył trzy- lub czterokrotnie nawiązać do meritum zagadnienia, tzn. do konkretnych rozwiązań proponowanych w projektach, przy czym postawił dwa, właściwie niezbyt konkretne, zarzuty. Pierwszy o to, że projekty ustaw mają niejasny zakres przedmiotowy, drugi zarzut sprowadzał się do stwierdzenia, że proponowane rozwiązania oznaczają ogromne rozbudowywanie biurokratycznych instytucji.
Chciałbym powiedzieć, że przy próbie dokładnego zapoznania się z projektami obu ustaw, w sposób jasny można zakreślić zakres przedmiotowy obu projektów. Otóż proponowana w jednym z nich Agencja Mienia Państwowego zajmuje się gospodarowaniem mieniem gospodarczym, przez określenie bowiem w ustawie o gospodarowaniu składnikami mienia państwowego jej zakresu przedmiotowego dochodzi właśnie do podziału mienia gospodarczego i nieprodukcyjnego. Otóż ta agencja gospodaruje udziałami i akcjami skarbu państwa oraz mieniem zlikwidowanych przedsiębiorstw. I to jest jasno zapisane w tym projekcie.
Zarząd Skarbu Państwa. Oprócz uprawnień Prokuratorii Generalnej, której przecież zakres rzeczowy był dużo mniejszy z tego powodu, że i sektor państwowy przed wojną był mniejszy, a więc oprócz tych podobnych kompetencji, ponieważ obecnie sektor państwowy w porównaniu z okresem międzywojennym jest dużo większy, Zarząd Skarbu Państwa generalnie jest upoważniony według projektu do reprezentowania skarbu państwa. Reprezentuje zatem jednostki organizacyjne nie posiadające osobowości prawnej, jest właściwy do składania oświadczeń woli za skarb państwa przede wszystkim w sprawach majątkowych, reprezentuje naczelne, centralne oraz terenowe organy państwowe, a więc: rząd, ministerstwa i wojewodów, świadczy także pomoc prawną. I to też jest jasno wyłożone w projekcie. W związku z tym nie można się zgodzić z zarzutem postawionym przez pana posła Oleksego po prostu dlatego, że wynika on chyba z niedokładnego zapoznania się z projektem.
Chcę powiedzieć, że jeśli chodzi o wnioski wypływające z wypowiedzi pana posła Oleksego, który wystąpił w imieniu klubu SLD, to są one właśnie zdumiewające, bo z jednej strony mówi się o tym, że projekty idą we właściwym kierunku, że godna poparcia jest ich intencja, a z drugiej strony, że należy je odrzucić w pierwszym czytaniu. Jest to taka filozofia, którą można by sprowadzić do próby rozstrzygnięcia tego, o co właściwie chodzi. Myślę, że to wystąpienie jest istotnym wkładem do egzegezy dialektyki marksistowskiej, troszeczkę według sentencji: ˝Jestem za, a nawet przeciw˝. Jeśli chodzi o trend tego wystąpienia, to muszę powiedzieć jeszcze jedno, że było to wystąpienie niejako jakby ze strony rządowej, co wcale nie dziwi w kontekście ostatnich starań Sojuszu Lewicy Demokratycznej o poszerzenie, o trwałość bazy parlamentarnej rządu pani Hanny Suchockiej.
Na koniec chcę podkreślić i powtórzyć najważniejsze cele, które przyświecały wnioskodawcom obu projektów ustaw, a więc są to:
1) oddzielenie sfery dominium i imperium (w zasadzie nie było to kwestionowane, przynajmniej w deklaracjach);
2) oddzielenie instytucji skarbu państwa od budżetu;
3) nadanie Agencji Mienia Państwowego charakteru wyspecjalizowanego podmiotu gospodarczego, który będzie skutecznie zarządzał i gospodarował mieniem państwowym;
4) próba zabezpieczenia procesu tego gospodarowania przed wszystkimi zjawiskami patologicznymi, o których tutaj była mowa;
5) ścisły związek projektowanych instytucji z przeprowadzaniem procesu powszechnego uwłaszczania obywateli, procesu powszechnej prywatyzacji.
I tutaj chciałbym odnieść się do tego, co mówił pan poseł Dąbrowski. Zgodziłbym się z jego twierdzeniem, że jeżeli tego rodzaju instytucje miałyby hamować proces prywatyzacji, to byłoby źle. Natomiast w Polsce po prostu odwrócono kolejność, a więc nie zinwentaryzowano majątku (zrobiono to wszędzie - we wschodnich landach niemieckich, w Czechosłowacji, na Węgrzech) i bez instytucjonalizacji skarbu państwa zaczęto przeprowadzać proces prywatyzacyjny. Myślę, że w tym kryje się największe niebezpieczeństwo spowolnienia i nieprawidłowego przeprowadzenia tego procesu. W naszej intencji proponowane w obu projektach instytucje, przede wszystkim Agencja Mienia Państwowego, mają być powołane również po to, by przeprowadzać proces prywatyzacji, a przy tym zapewnić właściwą kontrolę interesów majątkowych skarbu państwa, która do tej pory w wykonaniu administracji państwowej, szczególnie Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, naszym zdaniem nie jest zapewniona, co rodzi bardzo negatywne skutki, o których tu wielokrotnie była mowa. Uważamy, że te instytucje powinny przeprowadzać proces prywatyzacji. W związku z tym jest do rozstrzygnięcia kwestia przeprowadzenia powszechnej komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych. Jest kwestia przyjęcia takiego modelu prywatyzacji powszechnej, który zabezpieczy interesy skarbu państwa i nie będzie hamowany z powodu nadmiernej centralizacji organów reprezentujących skarb państwa, zbyt szerokich kompetencji tych organów. Można dyskutować, czy te kompetencje w przedstawionych projektach nie są zbyt duże. Pragnę powiedzieć, że te instytucje są przecież poddane wymogowi realizowania ustalanego przez rząd i zatwierdzanego przez Sejm społeczno-gospodarczego programu państwa, uchwalanego przez Wysoką Izbę, a w związku z tym są wkomponowane, w intencji wnioskodawców, w spójny, mamy nadzieję, proponowany przez rząd i parlament program gospodarczy państwa.
Jeśli chodzi o dalsze zmiany systemowe, to intencją wnioskodawców, po przyjęciu tego rodzaju ustaw, byłoby przeprowadzenie instytucjonalnych zmian w administracji państwowej. Rzeczywiście, na dłuższą metę, traci rację bytu Ministerstwo Przekształceń Własnościowych i Ministerstwo Przemysłu i Handlu. Chyba rzeczywiście trzeba zmierzać do stworzenia na przykład ministerstwa gospodarki, o którym tu już była mowa.
Na koniec chcę powiedzieć, że wnioskodawcy będą się starali przedstawić w najbliższym czasie taką wizję przeprowadzania powszechnej prywatyzacji, taką wizję przemian własnościowych w Polsce, która właśnie będzie skorelowana z powołaniem instytucji skarbu państwa, bo dla nas jest to warunek podstawowy prawidłowości procesu prywatyzacji. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia