1 kadencja, 42 posiedzenie, 3 dzień (17.04.1993)
10 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskich projektów ustaw:
- o Zarządzie Skarbu Państwa,
- o gospodarowaniu składnikami mienia państwowego.
Poseł Janusz Piechociński:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na wstępie kilka uwag, pozornie jakby błahych. Wszyscy, zdecydowana większość, cieszymy się, że pojawił się wreszcie projekt ustawy dotyczący od trzech lat nie rozwiązanej kwestii skarbu państwa, jednak niepokojący jest inny fakt, że w tej Izbie rodzi się dziwna, zaskakująca praktyka: bardzo poważne projekty ustaw przedstawiają grupy posłów lub kluby parlamentarne, a rząd jakby za tym nie nadąża. Myślę, że trzeba to jak najszybciej zmienić.
Powiedzmy sobie szczerze: wprawdzie ten projekt wpłynął do Sejmu, zarysowuje pewne ogólne kształty rozwiązań, jeśli chodzi o stronę legislacyjną, prawną i ekonomiczną, jednak rodzi się tutaj naprawdę bardzo wiele daleko idących wątpliwości, a słabości tego projektu są wskazywane nie tylko w poszczególnych wypowiedziach.
Chcę jednak na chwilę wrócić do wczorajszej części naszej dyskusji, do bardzo ładnego - jednego z najlepszych w ostatnim okresie - przemówienia posła Eysymontta. Otóż dla mnie, jako dla ekonomisty i historyka gospodarki, szczególnie interesującego się ostatnim okresem, ten pana wywód, dotyczący rozbieżnych wniosków, wynikających z porównania obecnej i przedwojennej sytuacji polskiej gospodarki, jest jednak nie do przyjęcia.
Uważam, że wszyscy na tej sali, w ogóle w kraju, powinniśmy bardzo dokładnie przeanalizować to, co się działo w Polsce międzywojennej, szczególnie w latach trzydziestych. Dlaczego? Dlatego że widoczne są analogie: podobne są słabości naszego systemu gospodarczego i nasuwają się podobne wnioski dotyczące tego, jak rozwiązywać te problemy. Chyba powinny one być tutaj wykorzystane, choćby w takich zasadniczych kwestiach, jak: przeludnienie agrarne, stałe strukturalne bezrobocie, brak dopływu kapitału, trudności w uzyskaniu kapitału i związany z tym brak środków na rozwój, a to wynika ze słabości gospodarki. Myślę, że te wnioski trzeba bardzo dokładnie przeanalizować.
Jeśli chodzi zaś o skarb państwa, to te rozwiązania, które były podjęte w okresie międzywojennym, są bardzo interesujące. Myślę, że tutaj toczy się pewna gra. Nadal łudzimy się, że wystarczy zastosować słowo-klucz, że wystarczy posłużyć się tym, co wicepremier Goryszewski nazwał wczoraj mitem, wprowadzić papierowy zapis i rozwiąże się wszystkie problemy. To nie jest tak. To nie tylko kwestia przygotowania dobrego projektu ustawy, ale przede wszystkim - stworzenia całego pakietu ustaw towarzyszących, rozporządzeń, aktów niższej rangi, wzmocnienia, wręcz stworzenia systemu współdziałania urzędników, którzy będą nadzorować przestrzeganie tego prawa i je realizować. To jest zadanie na lata. Myślę, że trzeba bardzo pragmatycznie do tego wszystkiego podchodzić.
Jakie są nasze obawy, związane z tymi projektami? Projekty dotyczą bardzo ważnych problemów, ale - jak powiedziałem - z tej racji, że to są fragmentaryczne opracowania poselskie, otrzymaliśmy zaledwie wersje wstępne, nie dopracowane, wyrwane z kontekstu i niekompleksowe. Wcale to nie świadczy o tym, że autorzy tych projektów nie wykonali olbrzymiej pracy, bo zarysowali pewien kompleksowy system rozwiązań, choć często może nierealny - fachowcy zapewne to obalą. Martwi mnie tylko to, że tutaj jest tak niewiele osób, które ponoć opracowują w resortach rządowy projekt tej ustawy - wczoraj byli obecni minister zdrowia i przez chwilę wicepremier Goryszewski, a dzisiaj szef CUP, minister ochrony środowiska - niewielu jest tych, którzy za miesiąc powinni wysłuchiwać naszych uwag do ich projektu, zgodnie z zapowiedziami wicepremiera Goryszewskiego.
Dlatego z dużą satysfakcją przyjąłem ten projekt, mimo jego słabości. Będę głosował za przekazaniem go do komisji i myślę, że to przyspieszy działania rządu, by jak najszybciej przedłożył Wysokiej Izbie własny projekt i by można było próbować znaleźć kompromis pomiędzy pewnymi rozwiązaniami. Jeszcze raz apeluję, aby wspólnie dokonać powtórnej analizy ekonomicznej, oceny okresu międzywojennego, dlatego że pewne rozwiązania dotyczące tych kwestii - co nam nie udało się w ciągu tych trzech lat przemian systemowych, jeśli chodzi o nasz stosunek do sposobu funkcjonowania i gospodarowania mieniem, wspólnym mieniem państwowym - były w tamtym czasie niezłe i przede wszystkim stosunkowo sprawnie to wszystko funkcjonowało. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia