2 kadencja, 78 posiedzenie, 3 dzień (26.04.1996)
20 punkt porządku dziennego:
Informacja rządu o przyczynach wzrostu cen żywności w pierwszych miesiącach 1996 r. oraz o przewidywanych krokach zaradczych.
Poseł Maria Zajączkowska:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Rząd przedstawił nam informację o przyczynach wzrostu cen żywności. Zdaniem Klubu Parlamentarnego Unii Wolności informacja spóźniona jest o kilka miesięcy. Sygnały o wzroście cen pojawiały się na tej sali, a wśród rolników i konsumentów co najmniej od listopada. Nasza debata odbywa się pod koniec kwietnia. Ten okres nazywał się w Polsce i nazywa przednówkiem. Od wielu lat słowo to nie funkcjonowało w potocznym języku. Często zapomina się, co ono oznacza, a oznacza czas, kiedy skończą się zgromadzone na zimę zapasy, czas zaciskania pasa przed nowymi zbiorami. Oczywiście obecnie nie odczuwamy zmniejszenia się podaży żywności tak dotkliwie jak nasi przodkowie, lecz nieprawidłowości w decyzjach rządu odbiły się na rynku cen żywnościowych.
Kluczową pozycję na rynku żywnościowym mają zboża, ponieważ zmiany cen zbóż przenoszą się na produkcję zwierzęcą. Dlatego szczególną uwagę chciałabym poświęcić mechanizmom interwencji na tym rynku. Stabilizacja cen może nastąpić tylko wówczas, gdy po zbiorach uda się zgromadzić odpowiednie zapasy zwalniane do sprzedaży, gdy gwałtownie rośnie popyt, a z nim ceny. Nasuwa się pytanie, czy tak szybkiego wzrostu cen można było uniknąć, czy rząd miał przesłanki i instrumenty do stabilizowania cen. Zdaniem Klubu Parlamentarnego Unii Wolności, w którego imieniu przemawiam, rząd ma dostateczne możliwości, by wpływać na rynek produktów żywnościowych. Aby to jednak czynić skutecznie, należy spełnić szereg innych warunków. Pierwszym i podstawowym jest wyciąganie wniosków z wcześniejszych doświadczeń.
W roku gospodarczym 1994/1995 nastąpił gwałtowny wzrost cen zbóż w I kwartale 1995 r. Należało więc liczyć się z tym, że rolnicy nauczeni doświadczeniem zechcą wykorzystać okazję do korzystnej sprzedaży plonów pod koniec sezonu i zatrzymają zboże w gospodarstwach. Stabilizowanie cen wymaga dobrej, szybkiej i kompleksowej informacji o sytuacji w rolnictwie oraz na rynku produktów żywnościowych. Również ważnym elementem jest bieżące prognozowanie zmian sytuacji w rolnictwie z uwzględnieniem, panie premierze, specyfiki rynku polskiego. A więc to, że spasamy zboże w gospodarstwach, trzeba też uwzględniać. Skuteczność interwencji nie zależy jedynie od wiedzy, lecz wymaga podejmowania decyzji w odpowiednim czasie i stosownie do istniejącej sytuacji.
Czy w 1995 r. rząd mógł działać zgodnie z wymogami stawianymi przez rynek? Już we wrześniu istniały podstawy do wyrażania obaw, że oszacowanie zbiorów jest zbyt optymistyczne. Ponadto wiadomo było, że rolnicy posiadają stosunkowo wysoką liczbę tuczników i drobiu, co musi pociągnąć za sobą zwiększone zapotrzebowanie na pasze, a co za tym idzie i na zboża. Zachęcały również do tego wysokie ceny ziemniaków, dlatego w gospodarstwach rolnych skarmiano zboże. Jeżeli na to nałoży się znaną rządowi wcześniej informację o niewielkich zapasach i produkcji zbóż w świecie, to wniosek nasuwa się jeden - interwencję należało podjąć wcześniej, już jesienią, od zakupu zbóż na uzupełnienie zapasów. Pozwaliłoby to na obniżenie kosztów zakupu i za te same środki zgromadzenie większej ilości zbóż. Tymczasem reakcja nastąpiła za późno, bo dopiero w grudniu zezwolono na bezcłowy import zbóż, w pierwszym podejściu tylko przez kilka tygodni.
Agencja Rynku Rolnego, nie dysponując dostatecznymi zapasami, nie była w stanie skutecznie interweniować na rynku. Należy więc ocenić, że reakcja administracji była spóźniona i niewystarczająca do ustabilizowania cen. Potwierdza to raport NIK. Pozwalam sobie na kilka cytatów z tego dokumentu, aby nie było mowy o tym, że...: Negatywnie należy ocenić wywiązywanie się z obowiązku najefektywniejszego wykorzystania dotacji budżetowych. Wyniki kontroli wskazują na niepełną realizację ustawowego obowiązku ochrony dochodów uzyskiwanych z rolnictwa przez minimalne ceny. Agencja Rynku Rolnego nie doprowadziła do osiągnięcia zadowalającego poziomu stabilizacji itd.
O podjęcie skutecznych działań zwracałam się do rządu i w interpelacjach. W odpowiedzi z marca znalazły się również takie słowa, że wykorzystując sprzyjające warunki pogodowe oraz niską wilgotność ziarna, producenci zatrzymywali znaczną część zbóż. Przyczyniło się to do wzrostu cen i ograniczyło możliwości interwencji Agencji Rynku Rolnego. W marcu przytaczało się takie argumenty: wzrost cen zbóż będzie wywoływał dalsze reperkusje na rynku żywnościowym. Równolegle ze wzrostem cen zbóż rosły ceny pasz. Bariera popytu uniemożliwiała podniesienie ceny wieprzowiny, hodowla trzody chlewnej stała się nieopłacalna i rolnicy zmniejszają jej rozmiary. Może to spowodować pojawienie się ˝świńskiego dołka˝, a następnie dalszy wzrost cen mięsa.
Przebieg posiedzenia