VI kadencja

Interpelacja w sprawie jednolitego zdefiniowania pojęcia niepełnosprawności

Interpelacja nr 8924

do ministra pracy i polityki społecznej

w sprawie jednolitego zdefiniowania pojęcia niepełnosprawności

   Szanowna Pani Minister! W polskim systemie prawnym nie istnieje jedna, wspólna definicja pojęcia niepełnosprawności. Poszczególne akty prawne posługują się całym zestawem różnych pojęć na określenie niepełnosprawności albo osoby niepełnosprawnej. Oprócz tego pojęcia spotykane są często przestarzałe czy wręcz pejoratywne określenia, jak np.: inwalidztwo, upośledzenie, niedorozwój, nieporadność itp. Co więcej, gdyby nawet stosować to samo pojęcie, to przy głębszej jego interpretacji można dojść do wniosku, że jego zakres definicyjny jest w różnych aktach odmienny albo przeciwnie - różne pojęcia są traktowane w ten sam sposób.

   Konstytucja RP w ogóle nie definiuje pojęcia niepełnosprawności, odwołując się w tym względzie do ustawy z dnia 17 sierpnia 1997r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (Dz. U. z 2008 Nr 14, poz. 92). W myśl niniejszej ustawy za niepełnosprawną należy uznać osobę, której niesprawność wywiera skutki w każdej dziedzinie życia. Jednak podobnie, jak przy definicji wprowadzonej w Karcie Praw Osób Niepełnosprawnych z 1997 r., można postawić zarzuty, że w ustawowej definicji brakuje wskazania istotności barier zewnętrznych oraz równości traktowania wszystkich obywateli. Ponadto definicja ta zdaje się wymagać, aby osoba niepełnosprawna była przynajmniej czasowo w ogóle niezdolna do pełnienia swojej roli we wszystkich dziedzinach życia. Taka interpretacja jest błędna, co staje się jasne dopiero po przeanalizowaniu definicji poszczególnych stopni niepełnosprawności.

   Pomijając szczegółowe kwestie odmiennych definicji, a co za tym idzie, odmiennych systemów orzeczniczych np. inwalidów wojennych i wojskowych oraz rolników, warto wspomnieć o odrębnym systemie orzecznictwa dla celów oświatowych. Zgodnie z ustawą z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572) orzeczenia o objęciu dzieci i młodzieży niepełnosprawnej kształceniem specjalnym, niezależnie od tego, czy ta forma nauczania prowadzona jest w ramach nauki w szkołach ogólnodostępnych, integracyjnych, specjalnych, placówkach socjoterapii, wydają poradnie psychologiczno-pedagogiczne. Posiadanie przez dziecko orzeczenia o niepełnosprawności, wydanego przez powiatowy zespół orzekania o stopniu niepełnosprawności, nie jest wystarczającą przesłanką do wydania orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego. Stąd w prawie oświatowym spotykamy bardzo szerokie pojęcie niepełnosprawności.

   Prawo cywilne (w tym rodzinne i medyczne) oraz prawo karne w ogóle nie posługują się pojęciem niepełnosprawności. W Kodeksie cywilnym można wyjątkowo spotkać określenie ˝inwalida˝, którego rozumienie wcale nie jest jasne i zdefiniowane.

   Poza tym specjalne przepisy odnoszą się wyłącznie do osób z zaburzeniami psychicznymi (ubezwłasnowolnienie, oświadczenie woli etc.) lub niemogącymi czytać lub pisać. Z kolei przepisy karne posługują się, oprócz pojęcia niepoczytalności, określeniem ˝osoba nieporadna˝, uzależniając od niej zarówno istnienie pewnych przestępstw, jak i uprawnienia strony w procesie, bez jakiegokolwiek dookreślenia definicyjnego tego pojęcia.

   Jeśli chodzi o większość ustaw z pozostałych dziedzin prawa, to najczęściej przyjmują one definicje podane w ustawie o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych oraz w aktach regulujących kwestie emerytalno-rentowe. Można jednak spotkać również ustawy stosujące pojęcie niepełnosprawności bez wprowadzenia własnej definicji, ale i bez odwołania się do innych aktów prawnych, np. ustawa z 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy, ustawa z 15 listopada 1984 r. Prawo przewozowe i inne. W takiej sytuacji nie jest jasne, czy uprawnienia przyznawane tej grupie społecznej są uzależnione od posiadania odpowiedniego orzeczenia, czy też odnoszą się do faktycznie istniejącej niepełnosprawności, niezależnie od potwierdzenia jej jakimś dokumentem.

   Na marginesie należy wskazać fakt istnienia całego szeregu aktów, które odnoszą się do skonkretyzowanych rodzajów niepełnosprawności, np. o obniżonej sprawności ruchowej, ociemniałych, osób z zaburzeniami psychicznymi itp. Przy czym także w tym wypadku stosowane słownictwo nie jest ujednolicone, a nie wszystkie ustawy posiadają własne definicje.

   Podsumowując, widać jednoznacznie, że w polskich przepisach dominuje definicja pojęcia niepełnosprawności zgodna z ustawą o rehabilitacji zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych, jednakże nie jest to definicja wyłączna. Ponieważ wielorodność systemów orzeczniczych, definicji w poszczególnych aktach prawnych w efekcie końcowym wprowadza chaos, utrudniając - zwłaszcza osobom niepełnosprawnym - życie, kieruję do Pani Minister następujące pytanie:

   1. Czy i kiedy pojęcie niepełnosprawności zostanie ujednolicone w polskim systemie prawnym?

   2. Jeśli resort nie przewiduje stosownych prac w kwestii wprowadzenia jednoznacznej definicji niepełnosprawności, proszę o wykładnię, która z obowiązujących definicji jest właściwa?

   3. W jaki sposób zapobiec bałaganowi i chaosowi w kwestii interpretacji pojęcia niepełnosprawności, z jakim na co dzień borykają się sami zainteresowani, jak i organy stosujące prawo w tym względzie?

   Z poważaniem

   Poseł Henryk Siedlaczek

   Warszawa, dnia 30 marca 2009 r.