VI kadencja
Interpelacja nr 14029
do ministra rolnictwa i rozwoju wsi
w sprawie skutków stosowania pasz genetycznie modyfikowanych do produkcji żywności w Polsce
Szanowny Panie Ministrze! Polscy konsumenci, a także aktywnie działające organizacje ekologiczne są zaniepokojeni sytuacją na rynku żywności. W listopadzie 2008 r. Polska zadeklarowała, że będzie krajem wolnym od GMO - genetycznie modyfikowanych organizmów. Tymczasem kontrola Najwyższej Izby Kontroli dowiodła, iż przepisy prawa krajowego są nieprecyzyjne i nie regulują wszystkich kwestii dotyczących organizmów modyfikowanych genetycznie. W ocenie NIK brak jest rozwiązań systemowych mających zabezpieczyć uwalnianie się do środowiska i wprowadzenie do obrotu GMO. Ponadto nie były prowadzone badania przez resort mające potwierdzić lub wykluczyć negatywny wpływ GMO na środowisko w naszym kraju. Brak było także kompleksowych danych o występowaniu GMO w środowisku i w obrocie nimi na terenie kraju. Dla przykładu, jeśli w naszym kraju nie zostaną wprowadzone ścisłe zakazy upraw genetycznie modyfikowanej kukurydzy, tak jak to robią kraje członkowskie Unii (Francja i Niemcy), może dojść do sytuacji, w której uprawy GMO wymkną się spod kontroli, co spowoduje, że określone produkty żywnościowe będą posiadać nielegalne domieszki GMO.
W wyniku takiej sytuacji dojdzie do zamknięcia rynku europejskiego dla polskich produktów. Poza tym wprowadzenie do obrotu i upraw roślin genetycznie modyfikowanych na terenie Polski zagraża rozwojowi naszego rolnictwa. Biotechnologia stosowania GMO w produkcji rolnej jest nastawiona przede wszystkim na zysk wielkich koncernów (głównie amerykańskich) i niewielkiej grupy rodzimych producentów rolnych, co może mieć negatywny wpływ na kondycję polskiego rolnictwa. Rolnicy prowadzący uprawy ekologiczne, a także producenci żywności i pasz będą narażeni na straty z powodu obniżenia wartości płodów rolnych pozyskiwanych z własnych pól, spowodowane skażeniem GMO.
Dzięki tradycyjnym uprawom roślin o wysokich walorach smakowych Polscy producenci żywności mają wyrobioną markę na rynkach europejskich. Stawia to nasze rolnictwo na czele europejskiego zagłębia zdrowej żywności. Żywność pochodzenia zwierzęcego uzyskiwana w oparciu o tradycyjną paszę jest poszukiwana na rynkach europejskich i światowych.
Należy zadać pytanie: Czy polscy rolnicy będą w stanie konkurować z fermami, które używają do produkcji żywca importowanej soi transgenicznej?
Dla przykładu, tradycyjna hodowla trzody chlewnej naszych rolników nie ma szans konkurować cenowo z fermami, które hodują tysiące świń, a na dodatek dwa razy krócej. Polska importuje ok. 1,8 mln ton śruty sojowej genetycznie modyfikowanej masowo stosowanej jako pasza wysokobiałkowa, szczególnie na fermach przemysłowego chowu zwierząt. Około 98% importu tej paszy pochodzi od dwóch największych producentów śrutu soi genetycznie modyfikowanej - amerykańskiej firmy Cargill z Ameryki Południowej, głównie z Argentyny, i francuskiej firmy Louis Dreyfus. Powoduje to całkowite uzależnienie polskiej produkcji mięsa od importu śruty sojowej wyłącznie od dwóch dostawców. Zagrożeniem dla polskiego rynku pasz jest zatem brak dywersyfikacji dostaw. W przypadku klęsk żywiołowych (np. suszy) w krajach, gdzie produkuje się pasze, może dojść do załamania się rynku mięsnego w Polsce.
Dlatego też alternatywą wobec importu GMO jest rozwijanie krajowej produkcji konwencjonalnych wysokobiałkowych roślin paszowych, co złagodzi deficyt białka paszowego.
Panie Ministrze, na podstawie przedstawionych problemów kieruję do Pana następujące pytania:
1. Czy resort monitoruje produkcję żywności genetycznie zmodyfikowanej?
2. Czy obecnie stosowana importowana pasza śruty soi genetycznie modyfikowanej do żywienia zwierząt jest w pełni bezpieczna dla zdrowia konsumentów?
3. Czy obecnie obowiązujące przepisy prawne skutecznie chronią polskie rolnictwo i rynek konsumentów przed szkodliwym działaniem żywności genetycznie modyfikowanej?
4. Czy były prowadzone badania oddziaływania roślin GMO na sąsiedztwo wegetacji roślin uprawianych przez rolników tradycyjnymi metodami?
5. Czy resort pracuje nad dywersyfikacją dostaw pasz wysokobiałkowych, biorąc pod uwagę import pasz z krajów wolnych od GMO?
Z poważaniem
Poseł Roman Kaczor
Oława, dnia 19 stycznia 2010 r.