VI kadencja
Interpelacja nr 2081
do prezesa Rady Ministrów
w sprawie planowanej drastycznej podwyżki cen gazu
Szanowny Panie Premierze! Nasza interpelacja dotyczy planowanej przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA największej podwyżki cen gazu w historii. Z doniesień prasowych wynika, że gotowanie, a zwłaszcza ogrzewanie gazem, stanie się bardzo kosztowne. Już od kwietnia wchodzi nowa taryfa cen gazu sprzedawanego przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA. Nieoficjalnie mówi się, że będzie to największa podwyżka cen gazu w historii. PGNiG chce podnieść hurtowe ceny o ok. 20%.
Z kalkulacji wynika, że po podwyżce odbiorca zużywający gaz do podgrzewania posiłku zapłaci o ok. 13% więcej niż dotychczas, będzie to ok. 22 zł za miesiąc. Odbiorcy zużywający gaz do podgrzewania wody muszą się liczyć ze wzrostem rachunków o ok. 18%, zapłacą miesięcznie średnio ponad 75 zł. Najbardziej po kieszeni dostaną zaś ci, którzy wykorzystują gaz do ogrzewania domów. Ich rachunki wzrosną miesięcznie o ponad 20%. Opłata za ogrzewanie może wynieść ponad 270 zł miesięcznie, a to tylko wyliczenia gazowego monopolisty. Tak naprawdę rachunki mogą być o wiele wyższe.
Podwyżka zatwierdzona przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki obejmuje tylko hurtową cenę gazu. To, ile realnie będzie kosztować ugotowanie obiadu czy ogrzanie domu, zależy wyłącznie od spółek dystrybucyjnych.
Monopolista, jak zwykle, tłumaczy podwyżkę wzrostem cen gazu z importu. Prawie 70% sprzedawanego gazu spółka importuje z Rosji. Według Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa ceny gazu z importu rosną tak szybko, że wydatki się nie rekompensują nawet na umocnienie złotego wobec dolara i euro. Od kwietnia powinny wzrosnąć nie tylko ceny gazu, ale i opłaty za usługę dostarczenia go do naszych mieszkań. Opłaty te nie zmieniły się od dwóch lat. Na dodatek Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwa ogłosiło, że musi zaktualizować wartość majątku spółek, bo zatwierdzone dotąd przez Urząd Regulacji Energetyki opłaty za dystrybucję gazu były niższe od oczekiwanego w 2000 r. Wskutek tego trzeba będzie dokonać odpisów od wartości spółek, co zmniejszy zysk operacyjny.
Monopolista twierdzi, że kwietniowa podwyżka wystarczy na cały rok. Zgodnie z prawem spółka może wnosić o nowe taryfy co 3 miesiące, jeśli ceny kupowanego przez nią gazu wzrosną o 5%. Jak na razie, skrupulatnie korzysta z tej możliwości. Jeśli prognozy wzrostu cen na rynku ropy się spełnią, możemy liczyć się z kolejnymi wnioskami o podwyżkę taryfy za gaz. Tak czy inaczej już obecna podwyżka, jeśli zgodzi się na nią Urząd Regulacji Energetyki, uderzy boleśnie w miliony Polaków, ale także w firmy. Skutkiem tego będzie wzrost kosztów produkcji setek wyrobów spożywczych czy chemicznych. Producenci zrekompensują to sobie, podnosząc ceny swoich wyrobów, za co oczywiście zapłacą konsumenci.
W związku z powyższym chcielibyśmy zapytać, co zamierza zrobić rząd Donalda Tuska, aby zapobiec tej drastycznej podwyżce cen gazu, gdyż grupy najuboższe nie będą mogły sfinansować opłat za gaz. Obawiamy się, że społeczeństwo tego nie wytrzyma, a skutki tej podwyżki doprowadzą do zwiększonych niepokojów społecznych.
Z poważaniem
Posłowie Bożena Kotkowska,
Krzysztof Matyjaszczyk
i Grzegorz Pisalski
Warszawa, dnia 14 marca 2008 r.