VI kadencja
Zapytanie nr 3926
do ministra spraw zagranicznych
w sprawie śmierci naszego rodaka na lotnisku w Vancouver w Kanadzie
Szanowny Panie Ministrze! W październiku 2007 r. większość mediów w naszym kraju obiegła tragiczna wiadomość o śmierci naszego rodaka na lotnisku w Vancouver w Kanadzie Roberta Dziekańskiego.
Dzisiaj można z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że policjanci kanadyjscy pozbawili życia obywatela naszego kraju, a sprawcy tego czynu pozostają bezkarni. Miejscowa, kanadyjska prokuratura umorzyło śledztwo, biorąc za podstawę zeznania tych policjantów, którzy twierdzili, że Robert Dziekański zachowywał się agresywnie i dlatego musieli użyć elektrycznego paralizatora.
Robert Dziekański mający 40 lat pierwszy raz w życiu leciał do swojej matki od dawna mieszkającej w Kanadzie i, nie znając języka, po ponad 24-godzinnym locie błąkał się po lotnisku w Vancouver, nie mogąc znaleźć wyjścia. Widząc patrol policji, podniósł ręce do góry z okrzykiem ˝policja˝. Policjanci zamiast mu pomóc, użyli pięciokrotnie elektrycznego paralizatora, którego użycie spowodowało śmierć Polaka.
Śmierć obywatela naszego kraju stała się głośnym wydarzeniem w Kanadzie. O wydarzeniu tym donosiły w czołówkach kanadyjskie media, a nawet mieszkańcy Kanady protestowali przeciw brutalności policji.
Ujawniono film, który został nakręcony aparatem w telefonie komórkowym przez jednego z pasażerów, czekających na lotnisku, naocznego świadka zdarzenia. Pokazuje on sekunda po sekundzie przebieg interwencji policyjnego patrolu. Widać, że Dziekański nie był agresywny, to policjanci zachowali się wobec niego agresywnie i zaatakowali go elektrycznym paralizatorem. Porażony został nawet wówczas, gdy leżąc na podłodze, wił się w przedśmiertelnych konwulsjach.
Wszczęte zostało śledztwo przez kanadyjską prokuraturę i rozpoczęto publiczne przesłuchiwanie sprawców, czyli kanadyjskich policjantów przed specjalną komisją. Mimo oczywistych faktów i dowodów w postaci nagrania filmowego policjanci kłamliwie podtrzymywali swoją wersję zdarzeń o agresywności zachowań Roberta Dziekańskiego.
Na podstawie ich zeznań prokuratura umorzyła prowadzone śledztwo w tej sprawie. Trudno zrozumieć tę decyzję, która stoi w sprzeczności z prawdą ujawnioną podczas śledztwa.
W związku z powyższym proszę Pana Ministra o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:
1. Czy polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło działania zmierzające do wyjaśnienia sprawy śmierci Roberta Dziekańskiego - obywatela naszego kraju, z odpowiednimi władzami Kanady, aby doprowadzić do ukarania sprawców tego haniebnego czynu?
2. Czy polskie służby konsularne i dyplomatyczne udzielają pomocy rodzinie zabitego obywatela naszego kraju Roberta Dziekańskiego w podjęciu skutecznych kroków celem uzyskania odszkodowania i zadośćuczynienia od rządu kanadyjskiego za spowodowanie śmierci Polaka przez kanadyjskich przedstawicieli stróżów prawa?
Z poważaniem
Poseł Andrzej Kania
Warszawa, dnia 6 maja 2009 r.