VI kadencja

Odpowiedź na interpelację w sprawie obniżenia składek do OFE oraz możliwości wycofania przed emeryturą swoich oszczędności z OFE i przekazania zgromadzonego kapitału do ZUS

Odpowiedź ministra pracy i polityki społecznej

na interpelację nr 16685

w sprawie obniżenia składek do OFE oraz możliwości wycofania przed emeryturą swoich oszczędności z OFE i przekazania zgromadzonego kapitału do ZUS

   W odpowiedzi na interpelację pani poseł na Sejm RP Teresy Piotrowskiej, przekazaną przy piśmie z dnia 5 lipca 2010 r., znak: SPS-023-16685/10, w sprawie obniżenia składek do otwartych funduszy emerytalnych oraz możliwości wycofania przed emeryturą swoich oszczędności z otwartego funduszu emerytalnego i przekazania zgromadzonego kapitału do ZUS uprzejmie proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień wobec postawionych w ww. interpelacji pytań.

   Należy przypomnieć, że prace nad reformą emerytalną z 1999 r. były podporządkowane takiemu reformowaniu starego systemu emerytalnego, aby móc wypełnić zobowiązania zaciągnięte przez system emerytalny w przeszłości (Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Reformy Zabezpieczenia Społecznego, ˝Bezpieczeństwo dzięki różnorodności˝, Warszawa 1997 r., s. VII). W rezultacie zaproponowany system miał umożliwiać realizację celu powszechnie uznawanego za zasadniczy, tzn. zapewnienia jak najwyższego możliwego poziomu świadczeń przyszłym pokoleniom, świadczeń chronionych przed inflacją i adekwatnych do wcześniej uzyskiwanych zarobków, a więc i wkładu do systemu w postaci składek, przy jednoczesnym zachowaniu gwarancji ubezpieczeniowej dla obecnych świadczeniobiorców.

   Wraz ze zróżnicowanymi źródłami emerytury oraz stałością i przejrzystością nowych zasad system emerytalny miał przynieść pożądany i przynoszący nową nadzieję przełom w stosunku do ówczesnej sytuacji i umożliwić skuteczne przeciwdziałanie niekorzystnym tendencjom (tamże, s. 5). Pozwolę więc sobie przypomnieć, że podstawowym celem reformy emerytalnej było zapewnienie wypłat emerytur w sytuacji przewidywanych niekorzystnych zmian demograficznych i wynikających stąd problemów z finansowaniem przyszłych świadczeń. Z tego względu zdecydowano się zmienić sposób naliczania świadczeń na taki, który opłacającemu składki nie gwarantuje konkretnej kwoty świadczenia, a także wprowadzić system indywidualnych kont niezbędny do rejestracji opłacanych składek i wyliczania w przyszłości emerytury.

   To właśnie ta fundamentalna zmiana jest przyczyną wielu nieporozumień związanych z nowymi emeryturami. Zreformowany system emerytalny oparty na zasadzie zdefiniowanej składki i indywidualnych kont emerytalnych zapewnia zachętę do przedłużania aktywności zawodowej, która przekłada się na wzrost emerytury o ok. 10% za każdy przepracowany dodatkowo rok. Należy dodać, że w latach 90. XX w. system emerytalny był deficytowy, niezdolny do finansowania wypłat świadczeń wpływami ze składek. Wymagał stałego i coraz większego dofinansowania z budżetu państwa, który również jest i był deficytowy oraz nie dysponował nadwyżkami pozwalającymi na zwiększenie wydatków systemu emerytalnego. Mimo to i tak już niewystarczającą składkę na fundusz emerytalny, ustaloną w wysokości 19,52% podstawy oskładkowania, zmniejszono o ponad 1/3, przeznaczając tę część na tworzenie oszczędności w otwartych funduszach emerytalnych i na wypłatę części przyszłych świadczeń emerytalnych. Zabieg ten nie powodował najmniejszego choćby zmniejszenia obciążeń ponoszonych przez ubezpieczonych, wynikających z konieczności finansowania bieżących świadczeń (które przecież nie uległy zmniejszeniu i dopiero w przyszłości, i to bardzo stopniowo, miały się zmniejszać), natomiast w sposób niemal natychmiastowy zwiększał zobowiązania budżetu państwa.

   Planowany sposób pokrycia kosztów obniżenia składki emerytalnej do I filaru z wpływów z prywatyzacji niestety nie zdał egzaminu. Według szacunków Ministerstwa Finansów na koniec 2009 r. dług Skarbu Państwa wynikający z finansowania ponoszonych od początku reformy emerytalnej (tj. od 1999 r.) dodatkowych potrzeb pożyczkowych związanych z reformą wyniósł 197 mld zł, tj. 14% PKB, a koszty jego obsługi wyniosły 10,0 mld zł, tj. 0,7% PKB. Na koniec 2010 r. poziom tego długu podniesie się odpowiednio do 232 mld zł, tj. 16% PKB, i 11,3 mld zł z tytułu jego obsługi, tj. 0,8% PKB. Tak więc koszty reformy emerytalnej obok deficytu budżetu państwa stanowią jeden z najistotniejszych elementów potrzeb pożyczkowych wpływających na wzrost zadłużenia Skarbu Państwa.

   Kapitał zgromadzony w otwartych funduszach emerytalnych na koniec 2009 r. wynosił 178,6 mld zł. W tym samym czasie dług publiczny wygenerowany przez reformę emerytalną wyniósł ok. 270 mld zł, tj. o ponad 50% więcej od zgromadzonych w OFE aktywów. Oznacza to, że każdy ubezpieczony w FUS ma do spłacenia blisko 19 tys. zł długu publicznego z tytułu funkcjonowania OFE - i to zupełnie niezależnie od tego, czy w ogóle jest członkiem otwartego funduszu emerytalnego. Można powiedzieć, że takim ˝wianem˝ obdarzamy również każdego nowego pracownika wstępującego na rynek pracy. Tak wysoki poziom długu publicznego powoduje, że koszty jego obsługi są duże i będą coraz większe. Już w 2010 r. będą stanowiły one dodatkowe 2/3 kwoty refundacji składek do OFE, powodując, że do każdej złotówki przekazanej do OFE dopłacimy ok. 66 gr z tytułu obsługi długu.

   Propozycje dotyczące umożliwienia zwrotu do ZUS całości lub części środków zgromadzonych w OFE wynikają z umożliwienia ubezpieczonym podjęcia decyzji dotyczącej zwiększenia bezpieczeństwa środków przeznaczonych na przyszłą emeryturę przez ograniczenie wpływu zaburzeń na rynkach finansowych na ich wartość. Rozwiązanie to jednocześnie przywróci podmiotowość ubezpieczonym przez danie im wolności wyboru oraz umożliwienie zwiększenia bezpieczeństwa środków przeznaczonych na emeryturę.

   Wartość środków gromadzonych na rachunkach w otwartych funduszach emerytalnych podlega wahaniom charakterystycznym dla rynków finansowych. Ponadto mechanizmy konkurencji na rynku OFE uległy wypaczeniu. W rezultacie kwota przewidywanej oraz planowanej przez ubezpieczonego emerytury podlega wahaniom, a jej wysokość jest niepewna. Wyniki prowadzonych w ostatnim czasie konsultacji pokazują, że otwarte fundusze emerytalne nie są w stanie zapewnić całkowitej sterylizacji ryzyka utraty wartości nabywczej gromadzonych tam środków po rozsądnym koszcie. Aby umożliwić ochronę wartości środków przeznaczonych na przyszłą emeryturę, proponuje się ubezpieczonym, którzy ukończyli 55 lat w przypadku kobiet albo 60 lat w przypadku mężczyzn:

   - rozwiązanie umowy z OFE i przeniesienie całości zgromadzonych tam środków do funduszu emerytalnego wyodrębnionego w ramach Funduszu Ubezpieczeń Społecznych albo

   - przekazanie bez konieczności rozwiązania umowy z OFE określonej procentowo części środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym do funduszu emerytalnego FUS.

   W ostatnim przypadku ubezpieczony zachowałby możliwość wskazania osób, na rzecz których zostałyby wypłacone środki zgromadzone w OFE w wypadku jego śmierci. Środki przekazane na podstawie złożonego przez ubezpieczonego - członka otwartego funduszu emerytalnego wniosku zostaną zewidencjonowane na koncie ubezpieczonego jako składka emerytalna za miesiąc, w którym zostały przekazane. Proponowane rozwiązanie będzie stanowić dla ubezpieczonych dodatkową zachętę do planowania finansowego swojej przyszłej emerytury i pozwala zaprogramować swoje przyszłe dochody. Możliwe stanie się przeniesienie zgromadzonych w otwartym funduszu emerytalnym środków do ZUS w sprzyjającym maksymalizacji oczekiwanych korzyści momencie. Z drugiej strony proponowane umożliwienie dokonania jednorazowej wypłaty środków zgromadzonych w OFE na IKE ubezpieczonego pozwoli na minimalizację konsekwencji ryzyka przechodzenia na emeryturę w skrajnie niekorzystnych warunkach koniunktury na rynku finansowym. Możliwe będzie bowiem nabycie produktu finansowego, którego oczekiwane charakterystyki będą co najmniej nie gorsze niż funduszu emerytalnego. W tej sytuacji minimalizacji ryzyka konsumenta sprzyjać również będzie zwolnienie z podatku dochodowego od osób fizycznych.

   Minister

   Jolanta Fedak

   Warszawa, dnia 21 lipca 2010 r.