V kadencja
Interpelacja nr 4688
do ministra pracy i polityki społecznej
w sprawie nieprawidłowości w orzecznictwie lekarskim ZUS
Funkcjonowanie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych powinno być dogłębnie przeanalizowane i skontrolowane, niezbędna bowiem jest ocena systemowa tej instytucji i jej poważna reorganizacja. Niniejsza interpelacja wskazuje na kilka aspektów, które rodzą następujący wniosek: Centrala daje dość dużą autonomię swoim oddziałom i rozlicza je według kryteriów statystycznych wygodnych dla ZUS, nie zwracając przy tym uwagi na sprawy przegrane w sądach (a więc i pieniądze tracone w ramach kosztów procesowych) ani w wielu wypadkach niezbyt przejmując się aspektem czysto ludzkim.
Naczelnemu Lekarzowi ZUS podlegają Główni Lekarze Orzecznicy Oddziałów (GLOO). Wśród lekarzy orzeczników są m.in. lekarze rodzinni i przemysłowi. Przy przydzieleniu spraw do zbadania lekarzom orzecznikom, niestety, nie uwzględnia się kryterium posiadanych kwalifikacji; stosuje się sposób, który w założeniu powoduje wiele błędów, np. ortopedom przydziela się sprawy z kardiologii. Na zarzuty odpowiada się, że wszyscy lekarze są przeszkoleni, jednak kilkudziesięciogodzinne szkolenie (bez względu na ocenę jakości tych szkoleń) nie daje większej wiedzy, zwłaszcza w porównaniu do fachowości specjalistów. Oddziały posiadają komputerowy system ustalania harmonogramu badań - ma to zabezpieczyć przed zarzutem niewykorzystywania kwalifikacji orzeczników. Jednak istnieje możliwość korekty każdego wezwania, co w praktyce jest stosowane.
Rodzi się zatem zasadnicze pytanie, czy chorego nie powinno się zawsze kierować do orzecznika o odpowiedniej specjalizacji. Co prawda przepisy prawa nie mówią, że o zdrowiu chorego na serce powinien wypowiadać się wyłącznie kardiolog, ale zdrowy rozsądek nakazuje takie postępowanie wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. W postępowaniu przed sądem pacy chorego badają specjaliści z właściwej dziedziny, którzy często kwestionują werdykty ZUS. Np. ZUS w Białymstoku - jak pisała regionalna prasa - przegrywał większość spraw w sądzie. Dla przykładu: w pierwszym półroczu 2003 r. białostocki ZUS wydał 1404 orzeczenia o zdolności do pracy. W tym samym czasie w tym samym zakresie spraw sąd pracy wydał 1503 wyroki, w których aż w 706 przypadkach zmienił decyzje ZUS na korzyść pacjentów (stanowiło to 47 proc. spraw). Najpoważniejszą przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, iż orzekają specjaliści innych specjalności. Dochodzi do drastycznej sytuacji opisanej przez prasę: Do ZUS przychodzi chory psychicznie pacjent, gdzie bada go internista, który nie doszukuje się choroby i odbiera pacjentowi rentę, wysyłając go do pracy; pacjent, dowiedziawszy się o decyzji ZUS, popełnia samobójstwo. (A. Łubian, ˝Zusowska karuzela specjalności˝, ˝Kurier Poranny˝ 21-11-2003).
Po 7 latach funkcjonowania dotychczasowego systemu opartego na jednoosobowym i jednoinstancyjnym orzecznictwie ZUS powołał drugą instancję - komisje lekarskie. Teraz każdy pacjent może wnieść odwołanie do lekarza orzecznika (sądu), które jest rozpatrywane bez ingerencji sądu.
W Białymstoku istnieją 2 komisje lekarskie, które są niezależne od GLOO. Komisja podlega merytorycznie Departamentowi Orzecznictwa ZUS w Warszawie. Ale administracyjnie podlega pod Oddział w Białymstoku. Aktualnie (jak mi wskazywano) Białystok jest na pierwszym miejscu w kraju pod względem ilości dokonywanych zmian orzeczniczych - tym razem wydawanych przez drugą instancję.
ZUS zajmuje się także kontrolą zwolnień lekarskich. Obowiązuje ta sama zasada - przeważnie bada specjalista z innej dziedziny niż choroba pacjenta. Specjalista innej dziedziny bada też zasadność zwolnienia lekarskiego kobiet ciężarnych, wzywa osoby obłożnie chore, jak też wypisane ze szpitala, które mają zwolnienia lekarskie poszpitalne, pomimo tego, że leczący lekarz zaznaczył je w postaci numeru statystycznego choroby. Wskazano mi np., że był przypadek wezwania do kontroli pacjenta, któremu zakład medycyny nuklearnej, po leczeniu izotopami (osoby takie emitują przez pewien czas promieniowanie jonizujące i nie mogą wówczas mieć styczności z ludźmi). Prasa opisywała przypadki, że wzywało się na kontrolę osobę z prątkującą gruźlicą.
ZUS zawsze powinien dążyć do ograniczania swoich błędów, gdyż są one pokrywane z naszych podatków. Uregulowanie kwestii lekarzy orzeczników, moim zdaniem, jest na tyle ważne, że zdecydowałem się przekazać ją w formie interpelacji.
W związku z powyższym uprzejmie proszę o odpowiedź na następujące pytania:
1. W jaki sposób Ministerstwo sprawuje nadzór nad ZUS w odniesieniu do orzecznictwa? Czy orzecznictwo ZUS było w ostatnich latach przedmiotem badań NIK?
2. Czy Ministerstwo przygotowuje zmianę przepisów dotyczących funkcjonowania ZUS np., szczególnie pod tym kątem, by o zdrowiu pacjenta orzekali specjaliści z tej dziedziny, która danymi schorzeniami się zajmuje?
Z poważaniem
Poseł Roman Czepe
Warszawa, dnia 22 sierpnia 2006 r.