IV kadencja

Interpelacja w sprawie różnic w wycenie wartości rynkowej pojazdu dokonywanej przez PZU SA i urzędy skarbowe

Interpelacja nr 4959

do ministra finansów

w sprawie różnic w wycenie wartości rynkowej pojazdu dokonywanej przez PZU SA i urzędy skarbowe

   Szanowny Panie Ministrze! W roku bieżącym zakupiłem samochód marki mercedes 124, rok produkcji 1989. Świadomy obowiązku opodatkowania, dokonałem zapłaty podatku. Podstawę opodatkowania, którą stanowi wartość rynkowa przedmiotu czynności cywilnoprawnej określonej na podstawie przeciętnych cen stosowanych w danej miejscowości w obrocie tego samego rodzaju i gatunku, z uwzględnieniem stanu i stopnia zużycia, Urząd Skarbowy w Wieluniu określił na kwotę 24 tys. złotych.

   Natomiast przy zakupie AC dla powyższego pojazdu PZU S.A. - inspektorat w Wieluniu ustalił jego wartość rynkową na poziomie 16.700 zł. Powyższą wartość, podobnie jak w Urzędzie Skarbowym, ustalono na podstawie notowań rynkowych cen pojazdu danej marki i typu, z uwzględnieniem roku produkcji, okresu eksploatacji, wyposażenia i stanu technicznego. Różnica w wartości rynkowej tego samego pojazdu wyliczona przez PZU S.A. i Urząd Skarbowy wynosi aż 7300 zł, tj. 30%. W interpelacji posłużyłem się własnym przekładem, niemniej jednak problem ten dotyczy ogółu Polaków.

   Według informacji, jakie uzyskuję od wyborców próbujących zakupić pojazd za granicą, jeszcze inne metody wyceny do naliczania cła stosują Urzędy Celne.

   Bardzo często cena pojazdu wyliczona według urzędowych stawek nie pokrywa się w ogóle z rzeczywistymi kosztami jego zakupu, można powiedzieć, że najczęściej się tak zdarza, bo kupujący nie uzyskał nawet tak wysokich dochodów, jaką wartość pojazdu urzędowo określono.

   Mając powyższe na uwadze, chciałbym od Pana Ministra uzyskać odpowiedź na następujące pytania:

   1. Skąd wynika aż tak wielka różnica w wartości rynkowej tego samego pojazdu ustalonej przez PZU S.A. a Urząd Skarbowy i Urzędy Celne?

   2. Czy zdaniem Pana Ministra, Urząd Skarbowy, wpisując zawyżone wartości rynkowe pojazdu, nie skłania obywateli do składania fałszywych zeznań podatkowych, ponieważ wartość urzędowo wycenionego pojazdu nie pokrywa się z uzyskiwanymi przez podatnika dochodami?

   3. Z jakiego powodu w Polsce kwota przedstawiona na umowie zakupu pojazdu nie jest zarówno podstawą do naliczania podatku, naliczania należności celnych, jak też wysokości składki ubezpieczeniowej?

   4. Jak długo Ministerstwo Finansów będzie traktować obywateli jak potencjalnych złodziei i oszustów?

   5. Czy zdaniem Pana Ministra w ogóle w gospodarce wolnorynkowej można arbitralnie urzędowo określać wartość towaru do celów podatkowych?

   Z poważaniem

   Poseł Waldemar Borczyk

   Warszawa, dnia 25 września 2003 r.