IV kadencja

Interpelacja w sprawie programu profilaktyki i leczenia gruźlicy w Polsce

Interpelacja nr 1310

do ministra zdrowia

w sprawie programu profilaktyki i leczenia gruźlicy w Polsce

   Szanowny Panie Ministrze! Sytuacja epidemiologiczna gruźlicy w Polsce pogarsza się. Statystyki nie oddają w pełni skali tego zjawiska. Przyczyną jest głównie fakt, że wielu ludzi nie poddaje się badaniom okresowym, a zachorowawszy, zniechęceni koniecznymi do pokonania barierami (konieczność uzyskania skierowania do specjalisty, skierowania na zdjęcie rentgenowskie), długo lekceważą niepokojące objawy, starają się radzić sobie sami i nie są rejestrowani w poradniach przeciwgruźliczych. Do zafałszowania statystyk przyczynia się także to, że po okresie hospitalizacji pacjenci często przerywają leczenie i nie zgłaszają się do poradni.

   Gruźlica dotyka przede wszystkim ludzi najsłabszych, zaniedbanych, źle odżywionych, o niskiej odporności - alkoholików, bezdomnych, bezrobotnych - osób ze sfery problemów społecznych, i wraz z szybkim wzrostem pauperyzacji społeczeństwa obejmuje coraz szersze kręgi. Zgłaszają się te osoby do lekarza dopiero wtedy, gdy choroba jest już bardzo zaawansowana i uniemożliwia im normalne funkcjonowanie, przez długie miesiące stanowiąc groźne źródło zakażenia. Badania wykazują, że jeden chory prątkujący zaraża średnio 20 innych osób.

   Gruźlica płuc prątkująca jest przewlekłą chorobą zakaźną wymagającą systemowego podawania leków przez 6 miesięcy. Ten skuteczny sposób leczenia był możliwy do zrealizowania w funkcjonujących uprzednio strukturach służby zdrowia, w których pion profilaktyki i leczenia gruźlicy i chorób płuc był jednym z najlepiej zorganizowanych. Po reformie służby zdrowia i wprowadzeniu kas chorych pacjent z gruźlicą prątkującą jest w wielu kasach rozliczany jako hospitalizowany - przewidziana na ten cel kwota wystarcza na ok. 3 tygodnie leczenia, podczas gdy zalecany przez Instytut Gruźlicy okres intensywnego leczenia czterema lekami w warunkach szpitalnych wynosi 2 miesiące. Dopiero po tym okresie można w większości przypadków oczekiwać zahamowania prątkowania. Uzyskanie tego efektu po trzytygodniowym leczeniu jest niemożliwe. Jednakże chorzy z przyczyn ekonomicznych ze strony szpitala, który nie jest w stanie dopłacić do leczenia z własnych środków, są wypisywani do domu. Jeśli stan ogólny nie pozwala na wypis, pacjent jest przekazywany do innego szpitala, gdzie sytuacja się powtarza. W wielu przypadkach prątkowanie utrzymuje się przez ok. 4 miesiące i mimo trzytygodniowych pobytów na kilku oddziałach pacjent nadal prątkuje, lecz jest wypisywany. Niewielu pacjentów po opuszczeniu szpitala w sposób zdyscyplinowany przyjmuje zalecane leki i zgłasza się na badania kontrolne. W większości przypadków chorzy to osoby żyjące na granicy minimum biologicznego - bezrobotni, bezdomni, alkoholicy. Przerywają oni leczenie, stanowiąc zagrożenie epidemiologiczne dla całego społeczeństwa. Po pewnym czasie ponownie trafiają do szpitala w stanie ciężkim - często z gruźlicą wielolekooporną. Leczenie takiego chorego jest wielokrotnie droższe od leczenia pierwszorazowego.

   Niepokojący jest wzrost zachorowań nie tylko na gruźlicę płuc, ale i pozapłucną. Coraz więcej zachorowań zdarza się wśród ludzi młodych, u których występują ciężkie postacie choroby. Wzrosła też liczba zgonów, co jeszcze kilka lat temu było rzadkością. Gruźlica zmieniła również swój obraz radiologiczny i kliniczny - coraz częściej imituje inne choroby; chory prątkuje i zaraża innych, a właściwe rozpoznanie stawiane jest zbyt późno, gdyż nie bierze się pod uwagę etiologii gruźliczej. Obserwuje się także dużą ilość wznów.

   Kolejny problem pojawia się w związku ze wzrostem liczby osób zarażonych wirusem HIV. Z uwagi na brak odporności będą one w pierwszej kolejności zapadać na gruźlice płuc i pozapłucną, która w skojarzeniu z zakażeniem wirusem HIV może przybierać nieznane dotychczas formy o nieprzewidywalnym przebiegu i w ciągu najbliższych lat grozi wybuchem epidemii.

   Gruźlica była, jest i będzie chorobą społeczną. Aby nie przerodziła się w tragiczny w skutkach i trudny do opanowania problem społeczny, konieczne jest wdrożenie jak najszybciej skutecznego programu walki z chorobą, obejmującego szeroko pojętą profilaktykę oraz efektywne leczenie, którego czas dostosowany będzie do stanu klinicznego pacjenta, co jest możliwe w przypadku systemu finansowania w formie osobodnia, a nie hospitalizacji, dzięki czemu lekarz nie będzie zmuszony do wypisywania ze szpitala prątkującego pacjenta z przyczyn ekonomicznych. Sensowne wydaje się wyznaczenie określonych szpitali, które będą się zajmować specjalistycznym leczeniem gruźlicy oraz zapewnienie im środków finansowych umożliwiających dostosowanie poziomu leczenia do standardów europejskich.

   Obecny system profilaktyki i leczenia w zakresie niebezpiecznej, przewlekłej choroby zakaźnej, jaką jest gruźlica, nie tylko nie jest skuteczny, ale stwarza zagrożenie epidemiologiczne dla całego społeczeństwa i wymaga natychmiastowej zmiany.

   Szanowny Panie Ministrze! W świetle przedstawionego bardzo ważnego problemu społecznego proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:

   1. Jak ten bardzo ważny problem jest postrzegany przez resort zdrowia?

   2. W jaki sposób będzie finansowane leczenie gruźlicy w nowym systemie?

   3. Czy w dalszym ciągu chorzy na gruźlicę prątkującą, będą po trzech tygodniach wypisywani do domu lub przekazywani do innego szpitala, by ponownie trafić do szpitala w stanie ciężkim?

   4. W jakim czasie możemy się spodziewać skutecznego programu walki z tą niebezpieczną chorobą, opracowanego przez Ministerstwo Zdrowia?

   Z poważaniem

   Posłowie Jan Orkisz

   i Marian Janicki

   Warszawa, dnia 9 maja 2002 r.