IV kadencja
Odpowiedź ministra spraw zagranicznych
na interpelację nr 9374
w sprawie wypaczania obrazu polsko-rosyjskiej historii przez rosyjskie media
Szanowny Panie Marszałku! W odpowiedzi na interpelację Pani Poseł Anny Elżbiety Sobeckiej (pismo nr SPS-0202-9374/05 z dnia 18 lutego 2005 r.) ˝w sprawie wypaczania obrazu polsko-rosyjskiej historii przez rosyjskie media˝ uprzejmie informuję:
Publikacja, o której pisze Pani Poseł, pt.: ˝Kto oddalał Zwycięstwo. 60-lecie Zwycięstwa˝, której autorką jest Natalia Jelisejewa, została opublikowana w portalu internetowym ˝strana.ru˝ w dniu 17 stycznia br. Treść publikacji została dostrzeżona przez Ambasadę RP w Moskwie i przekazana Centrali MSZ w clarisie nr 52 z dnia 21 stycznia br.
Służby prasowe Ambasady RP w Moskwie natychmiast zwróciły się do redaktora portalu ˝strana.ru˝ z żądaniem sprostowania przekłamań zawartych w tekście N. Jelisejewej oraz użytych tam obraźliwych dla nas sformułowań i określeń.
Redaktor ww. portalu, po dłuższej dyskusji, zgodził się z poglądem, że nie można usprawiedliwiać i tolerować fałszowania historii i obraźliwych dla strony polskiej sformułowań. Ustalono, że w ramach wyjaśnienia nieporozumień i uzyskania satysfakcjonującego dla nas rozwiązania Ambasada RP w Moskwie przygotuje merytoryczną informację nt. Armii Krajowej, zawierającą odpowiednie sprostowania, która zostanie zamieszczona na stronie internetowej ˝strana. ru˝.
Informację o AK, przygotowaną przez Ambasadę i polemizującą z tekstem N. Jelisejewej, przekazano na początku lutego redakcji ˝strana. ru˝. Po okresie oczekiwania i monitów ukazała się ona ze skrótami w dniu 22 lutego br. na wspomnianej stronie internetowej - pt.: ˝Polskie spojrzenie na Armię Krajową˝. Jednocześnie redakcja portalu poinformowała, że zwróciła się do ˝znanego eksperta rosyjskiego˝ z prośbą o napisanie do naszego tekstu komentarza oraz zdecydowała się na opublikowanie dokumentów archiwalnych, które ˝komentarza nie wymagają˝.
Po zapoznaniu się z zamieszczonymi tam tekstami okazało się, że z przygotowanego przez naszą Ambasadę materiału pozostawiono jedynie część zawierającą podstawowe informacje o Armii Krajowej, natomiast wycięto wszystkie krytyczne i polemiczne uwagi adresowane do N. Jelisejewej oraz te fragmenty, w których występowało jej nazwisko. Pozytywny fakt opublikowania fragmentu naszego materiału o Armii Krajowej redakcja zrelatywizowała, umieszczając obok tekst ˝znanego eksperta od spraw polskich˝, którym okazał się były pracownik MSZ ZSRR i FR Jurij Iwanow. W tekście tym, nazwanym przez redakcję ˝komentarzem˝, J. Iwanow w ogóle nie odniósł się do informacji Ambasady, lecz jedynie powtórzył główne tezy oraz oszczercze i obraźliwe dla AK sformułowania użyte w tekście N. Jelisejewej. M.in. napisał on: ˝AK obiektywnie występowała przeciwko realistycznie w owym czasie rozumianym interesom polskiego narodu, którego znaczna część popierała w kraju kurs sił prokomunistycznych oraz była zainteresowana w przyspieszeniu procesu budownictwa pokojowego, a terrorystyczna działalność AK jedynie hamowała ten proces. Należy również podkreślić, że stosowane przez nią metody walki nosiły kryminalny, bandycki charakter: terror, zabójstwa, grabież, rozbój itp. (...). Nasz stosunek do Armii Krajowej, bez względu na zachodzącą obecnie potrzebę przewartościowania ocen przeszłości, może być tylko negatywny (...). Był to podstępny, okrutny wróg, do którego nie należy przykładać miary ˝szlachetnego przeciwnika, wprawdzie walczącego przeciwko nam, lecz zasługującego na szacunek za swoją waleczność˝ ˝. Ponadto J. Iwanow przedstawił dalej rozumowanie, które daje wiele do myślenia. Napisał on: ˝obecny polski establishment w swoim czasie oficjalnie przyznał, że jest sukcesorem przedwojennej Polski, a Armia Krajowa, jak wiadomo, była instrumentem polskiego rządu emigracyjnego. Dlatego strona polska (...) ponosi pełnoprawną i moralną odpowiedzialność za wszystkie działania AK, w tej liczbie i za zabójstwa radzieckich wojskowych. Można by, na życzenie, zestawić na podstawie dokumentów przechowywanych w archiwach wojskowych listę poległych z rąk akowców wojskowych radzieckich. (...) Ze względów taktycznych można by również, przy okazji i na określonym szczeblu, dać do zrozumienia Polakom (...) o możliwości wnoszenia powództwa w sprawie materialnych odszkodowań dla krewnych poległych (...). Taki krok mógłby powstrzymać aktywność strony polskiej w przedstawianiu nam różnego rodzaju materialnych pretensji, również w ramach utworzonej rosyjsko-polskiej grupy ds. trudnych˝.
Swoje rozważania Iwanow podsumował konkluzją, że na wszelki wypadek - ˝materiały o działaniach AK przeciwko naszej armii zawsze należy mieć pod ręką˝.
W świetle powyższego odpowiedź na pytania postawione w interpelacji Pani Poseł Anny Sobeckiej jest oczywista: MSZ znane są kłamliwe tezy zawarte w artykule Natalii Jelisejewej i w związku z tym podjęte zostały odpowiednie działania w celu ich sprostowania. Przy tej okazji nasuwa się jednak refleksja o charakterze ogólnym, dotycząca realiów rosyjskich.
Fakt pojawienia się materiału Jelisejewej nt. Armii Krajowej redaktor ww. portalu wyjaśniał m.in. ogólnie niskim poziomem wiedzy historycznej w Federacji Rosyjskiej oraz praktyką stosowania przez autorów rosyjskich sformułowań i zbitek pojęciowych z czasów radzieckich, które w tutejszych warunkach przyjmowane są jako fakty oczywiste. Wydaje się, że upłynie jeszcze wiele czasu, zanim obywatele FR zmienią swój stosunek do przeszłości.
Trudno odmówić słuszności tego rodzaju argumentacji. Jak wykazuje zresztą praktyka, wchodzenie z Rosjanami w bezpośrednią polemikę może wywołać z ich strony wiele emocjonalnych reakcji.
Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że o wiele skuteczniejszą drogą przełamywania złych stereotypów, wyjaśniania nieporozumień oraz korygowania zniekształceń i przekłamań są merytoryczne argumenty, w tym rzetelne publikacje. Mamy nadzieję, że i tym razem przygotowany przez Ambasadę RP w Moskwie i opublikowany (choć okrojony przez redakcję portalu strana.ru) materiał poświęcony Armii Krajowej przyczyni się do upowszechnienia prawdziwej wiedzy o AK oraz bardziej rzeczowej dyskusji na jej temat.
Z poważaniem
Minister
Adam Daniel Rotfeld
Warszawa, dnia 14 marca 2005 r.