IV kadencja

Interpelacja w sprawie wyprowadzania przez wielkopowierzchniowe sklepy zysków za granicę

Interpelacja nr 4428

do ministra finansów

w sprawie wyprowadzania przez wielkopowierzchniowe sklepy zysków za granicę

   Szanowny Panie Ministrze! Jak donosi prasa, przytłaczająca większość skontrolowanych w ubiegłym roku sklepów wielkopowierzchniowych wykazała w swoich zeznaniach podatkowych straty, bowiem spółkom, które są ich właścicielami, mechanizm ten pozwala uniknąć płacenia podatków. Ta patologiczna sytuacja budzi uzasadnione podejrzenie, że mamy do czynienia z procederem wyprowadzania zysków za granicę. Możliwość taką stwarza system wzajemnych rozliczeń. W zderzeniu ze zjawiskiem transferu zysków do innych podmiotów, przeważnie zagranicznych, kontrola skarbowa okazuje się bezradna. Spośród 17 wielkopowierzchniowych sklepów skontrolowanych przez urzędy skarbowe aż 12 wykazało w ubiegłym roku straty, i to mimo ogromnych obrotów, które według danych z 2001 r. w największych placówkach handlowych sięgnęły 500 mln zł. Wprawdzie w dziedzinie sprzedaży wszystkie badane super- i hipermarkety wykazywały zyski, ale na ich wynik finansowy ogromny wpływ wywarły koszty uzyskania przychodu. Czasem były one tak wysokie, że niektóre z obarczonych nimi spółek zaczęły deklarować ˝przejadanie˝ własnego kapitału.

   Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że nie był to pierwszy rok, w którym hiper- i supermarkety prowadziły w Polsce rzekomą działalność ˝non profit˝. Również we wcześniejszych latach przytłaczająca większość z nich wykazywała straty bilansowe i w związku z tym nie płaciła budżetowi ani grosza podatku dochodowego. Ta kuriozalna sytuacja budzi uzasadnione podejrzenie, że mamy do czynienia z procederem wyprowadzania zysków z handlu wielkopowierzchniowego do zagranicznych spółek, powiązanych z hipermarketami kapitałowo lub personalnie. Możliwość taką stwarza mechanizm wzajemnych rozliczeń. W koszty obciążające bilans spółki, które stawiają pod znakiem zapytania opłacalność działalności handlowej w Polsce, wchodzą: koszty stałe (wynagrodzenia, amortyzacja, energia, czynsze), pieniądze przede wszystkim na reklamę i marketing, spłatę zaciągniętych długów i średniookresowych kredytów, usługi doradcze, konsultingowe i menedżerskie. Kontrola skarbowa, uruchomiona na podstawie uchwały Sejmu z 5 lipca ubiegłego roku, miała za zadanie szczególnie dokładnie zbadać transakcje zawierane przez sieci handlowe z podmiotami powiązanymi, tj. spółkami krajowymi lub zagranicznymi, które są z nimi związane kapitałowo, osobowo lub gospodarczo. W toku kontroli ustalono, że wszystkie super- i hipermarkety miały w badanym okresie wysokie obroty, stosowały marże handlowe na poziomie od 15,5 do ponad 40 proc. i osiągały zyski ze sprzedaży. Mimo to tylko 5 z 17 skontrolowanych firm wykazało niewielki zysk brutto, reszta włożyła zysk z działalności handlowej w koszty lub rozliczyła go przy pomocy niedoboru w towarze (powołując się na kradzież towaru, zniszczenie, zepsucie) lub przez wykazanie innych strat. Kontrolerzy skarbowi skorygowali rzekome straty w kontrolowanych firmach na kwotę 14,6 mln zł, naliczyli dodatkowe: ok. 1,5 mln zł podatku dochodowego oraz ok. 1 mln zł z tytułu niezapłaconego podatku VAT (w niektórych marketach stosowano niższe od wymaganych stawki tego podatku). Odzyskane przez budżet pieniądze są jednak kroplą w morzu, jeśli zestawić je z wartością obrotów w hipermarketach.

   Do skonstrolowania skarbówka wybrała 17 spółek zajmujących się handlem na terenie jedenastu województw. Ich dobór budzi pewne zdziwienie: pominięto większość najpopularniejszych ogólnopolskich sieci handlowych na rzecz kontroli w spółkach operujących na rynku lokalnym. Niemniej jednak wszystkie miały powiązania z innymi podmiotami w kraju i za granicą, z którymi zawierały różnorodne transakcje. Niektóre centra handlowe wynajmowały od firm powiązanych powierzchnię handlową, inne kupowały towary, zaciągały pożyczki, płaciły im też za usługi doradcze, marketingowe, szkoleniowe, często nawet nieudokumentowane. Niestety, kontrolerom skarbowym w większości wypadków nie udało się ustalić, czy też były one zawyżane lub zaniżane. To ostatnie wskazywałoby na transfer zysków z handlu do innych podmiotów, często zagranicznych.

   Służby kontrolne podległe Panu Ministrowi w zderzeniu z ˝kreatywną księgowością˝ kontrolowanych spółek okazały się jednak bezradne. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzy Hausner w materiale informacyjnym dla posłów, przesłanym do marszałka Sejmu Marka Borowskiego, napisał, że: ˝Dokonanie oceny czy świadczenia między podmiotami powiązanymi na warunkach (...) odbiegających od ogólnie stosowanych norm w czasie i miejscu świadczenia uniemożliwiał rodzaj prowadzonej działalności˝. Opinię tę Minister Hausner oparł na sprawozdaniu pokontrolnym głównego inspektora kontroli skarbowej. W szczególności kontrolerzy nie znaleźli podstaw do wdrożenia procedury szacowania zysków danej firmy przez służby skarbowe. W Polsce funkcjonuje obecnie ok. 1,8 tys. supermarketów, tj. obiektów o powierzchni od 400 do 2499 m2. Sklepy, których powierzchnia sprzedaży wynosi 2,5 tys. m2 lub więcej, zyskały miano hipermarketów. Tych mamy w kraju ok. 200. Finansowa analiza ich działalności sugeruje, iż większość działa w Polsce na zasadach ˝non profit˝, a więc bez zysku. Mimo to wciąż powstają kolejne handlowe giganty. Od lat mówi się o mechanizmie transferowania zysków za granicę przez wielkie sieci handlowe i inne firmy kontrolowane przez zagraniczny kapitał. Jest na to kilka prostych sposobów, np. opłacanie wysokiego czynszu na rzecz spółki powiązanej, stosowanie we wzajemnych rozliczeniach ˝cen transferowych˝ zawyżonych w imporcie i zaniżonych w eksporcie, wzajemne kredytowanie, zawieranie fikcyjnych umów konsultingowych, opłacanie zbędnych szkoleń i innych usług. Proceder ten jest trudny do udowodnienia wobec powszechnie przyjętej zasady swobody umów. Ukrócenie tych praktyk obiecał także w swoim expose Premier Leszek Miller. Niestety problem ten nie został przez rząd rozwiązany, w rezultacie czego cała Europa robi interesy na polskim rynku, a Polska nic z tego nie ma.

   Wobec powyższego pytam Pana Ministra:

   1. Czy prawdą jest, na co wskazuje finansowa analiza działalności super- i hipermarketów, iż większość z nich działa w Polsce na zasadach ˝non profit˝, a więc bez zysku?

   2. Jakie kroki zamierza Pan Minister podjąć, aby nie dochodziło do podobnych praktyk w przyszłości?

   3. Czy prawdą jest, że w Polsce w odniesieniu do super- i hipermarketów możemy mówić o mechanizmie transferowania zysków za granicę przez wielkie sieci handlowe i inne firmy kontrolowane przez zagraniczny kapitał?

   4. Czy za właściwą uważa Pan Minister sytuację, gdzie urzędy skarbowe wyciskają podatki z drobnych przedsiębiorców, pracowników najemnych i emerytów, a beneficjenci globalnej gospodarki pozostają nietykalni?

   Z poważaniem

   Poseł Anna Sobecka

   Toruń, dnia 22 lipca 2003 r.