IV kadencja
Interpelacja nr 9034
do ministra spraw wewnętrznych i administracji
w sprawie praw i obowiązków rowerzystów na drogach
Szanowny Panie Ministrze! Według danych za lata 1999-2002 w 55,1 - 60,2% wypadków drogowych w Polsce uczestniczą tzw. niechronieni uczestnicy ruchu. W 10% z tych wypadków mają swój udział rowerzyści, co więcej, stopień ten od 1999 r. nieustannie wzrasta. Zdaniem niektórych ekspertów ˝zjawisko to jest po części wynikiem kontrowersyjnej decyzji o zniesieniu obowiązku posiadania uprawnień do kierowania pojazdem przez osoby pełnoletnie˝. Te same dane mówią, iż od 2000 roku coraz częściej wypadki powodują właśnie rowerzyści. I to oni obok pieszych, kierowców i pasażerów pojazdów zaprzęgowych giną w tych wypadkach najczęściej. Zdecydowanie najwięcej pieszych i rowerzystów ginie między godziną 16 a 20, co, jak należy przypuszczać, ma związek z pogorszoną widocznością. Tezę tę potwierdzają również miesiące, w których to większość wypadków ma miejsce: październik, listopad i grudzień. Piesi i rowerzyści są w Polsce bardzo kiepsko oznakowani. Przerażające są statystyki mówiące o niemal dziesięciokrotnie większej liczbie ofiar śmiertelnych w wypadkach, na ulicach dużych miast w Polsce niż np. w Anglii lub Niemczech.
Skupmy się jednak na rowerzystach. Z danych, jakie udało mi się uzyskać, w roku 2002 byli uczestnikami 549 wypadków (18,0% ogółu), z czego spowodowali 340. W wypadkach tych zginęło ogółem 50 rowerzystów, a 496 zostało rannych. W odniesieniu do ogółu wypadki z winy rowerzystów stanowiły 11,2%. Główny ciężar zagrożenia wypadkami z udziałem rowerzystów koncentruje się na obszarach zabudowanych, gdzie notuje się średnio trzykrotnie więcej wypadków niż poza nimi. Wypadki poza obszarem zabudowanym natomiast są, podobnie jak w przypadku pieszych, bardziej tragiczne w skutkach. W roku 2002 w 131 zdarzeniach zginęło tam 23 rowerzystów. Dla porównania - na obszarze zabudowanym odnotowano 24 ofiary śmiertelne w 360 wypadkach.
Bardzo niepokojącą jest również częstość, z jaką w wypadkach giną dzieci. I choć cieszy dość stabilne zmniejszanie się udziału dzieci w ogólnej liczbie wypadków z rowerzystami od poziomu 22,2% w roku 1999 do 18,5% w roku 2002, to jednak obiektywnie należy stwierdzić, że wskaźnik ten jest w dalszym ciągu bardzo wysoki i oznacza, że blisko co piątym rowerzystą uczestniczącym w wypadku jest dziecko do lat 14!
Podstawowe przyczyny wypadków drogowych powodowanych przez rowerzystów są niezmienne od lat. Gwałtowna zmiana pasa lub kierunku ruchu niepoprzedzona należytym upewnieniem się powoduje aż 48,0% wypadków, a nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu - około 30,0%.
˝W odniesieniu do rowerzystów prognozy na nadchodzący okres nie mogą być korzystne. Przemawia za tym utrzymujący się poziom zagrożenia wypadkami z udziałem rowerzystów oraz fakt, że w odniesieniu do ogólnej liczby wypadków z ich udziałem odsetek wypadków spowodowanych jest coraz wyższy. Wskazuje to, że świadomość zagrożeń po stronie rowerzystów systematycznie spada, a ich zachowania na drodze stają się coraz bardziej odległe od oczekiwanych˝.
Ciekawe są tu na przykład rozwiązania duńskie. Duńczycy posiadają kilka razy więcej rowerów niż samochodów. W celu łatwego poruszania się rowerem i dla bezpieczeństwa cyklistów zrobiono wiele tysięcy km ścieżek rowerowych. Ścieżki są oznakowane i często mają nawierzchnię w kolorze czerwonym lub niebieskim. Jazda rowerem jest bezpieczna zarówno na drogach w miastach, jak i poza terenami zabudowanymi. Rowerzysta ma swoje prawa i obowiązki. Na drogach, które są wspólnie używane przez samochody i rowery, kierowcy mają szczególny obowiązek zachowania ostrożności w stosunku do tzw. miękkiego kierowcy, czyli rowerzysty. Rowerzysta porusza się zawsze tylko po prawej stronie drogi, nie wjeżdża między samochody. Przy skręcie samochodu na skrzyżowaniu dróg w prawo pierwszeństwo ma rowerzysta, który może pojechać prosto lub w prawo. Jeśli rowerzysta ma do wykonania skręt w lewo, musi to zrobić w dwu etapach: najpierw rowerzysta musi pojechać prosto do prawej strony drogi poprzecznej, poczekać na zmianę świateł i dopiero włączyć się do ruchu. Do obowiązku rowerzysty należy pokazanie zmiany kierunku jazdy w prawo poprzez wyciągnięcie ręki w prawo oraz pokazanie chęci zatrzymania się poprzez podniesienie ręki do góry.
W kwestii oznakowania roweru obowiązują w Polsce bardzo precyzyjne przepisy: kodeks drogowy i rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z 01.04.1999 w sprawie obowiązkowego wyposażenia pojazdów (Dz. U. 1999 nr 44, poz. 432, rozdz. 4 § 52.1, obecnie zmienione, jako Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 31.12.2002, Dz. Ustaw 2003 nr 32 poz. 262, § 53.1). Rower musi mieć światło białe (lub żółte) z przodu, a z tyłu - światło odblaskowe oraz światło pozycyjne, oba barwy czerwonej. Tylne światło pozycyjne może być migające. Dzięki takiemu zapisowi rozporządzenia w sprawie obowiązkowego wyposażenia pojazdów zalegalizowano popularne tylne bateryjne lampki diodowe o dużej sprawności. Światła pozycyjne roweru i jego oświetlone światłami drogowymi innego pojazdu światło odblaskowe muszą być widoczne w nocy przy dobrej przejrzystości powietrza z odległości co najmniej 150 m.
Podczas jednak gdy przepisy są poprawne, w rzeczywistości sprawa wygląda dużo gorzej. Jak w jednym z wywiadów powiedział podinspektor Marek Kąkolewski z Komendy Głównej Policji ˝który rower tak naprawdę ma na wyposażeniu światło barwy białej bądź też żółte, selektywne skierowane do przodu i światło barwy czerwonej skierowane do tyłu? A więc rodzic, kupując rower, żyje w przeświadczeniu, że musi być sprawny. A ten rower tak naprawdę nie ma oświetlenia. A więc kolejny paradoks - sprzedaje się bardzo często nowe pojazdy (bo rower jest pojazdem), które tak naprawdę nie są zgodnie z prawem wyposażone˝.
Jednak i niektóre przepisy wydają się być niekorzystne. Artykuł 51 Prawa o ruchu drogowym, ust. 6 w połączeniu z przywołanym powyżej rozporządzeniem: rowerzyści nie muszą w zimie używać świateł w ciągu dnia, gdyż rowery nie są wyposażone w światła mijania, drogowe ani do jazdy dziennej. Cytat: ˝Przepisów ust. 1-4 nie stosuje się do kierujących pojazdami, które nie są wyposażone w światła mijania, drogowe lub światła do jazdy dziennej. W przypadkach określonych w ust. 1 pkt 1 i 3 (czyli jazda po zmierzchu i w tunelu) zamiast tych świateł należy używać świateł stanowiących obowiązkowe wyposażenie pojazdów˝.
Kolejnym istotnym problemem są pijani rowerzyści. Jeżeli pełnoletni rowerzysta, pijany, w trakcie kontroli drogowej okaże prawo jazdy, w myśl przepisów prawa policjant ten dokument zatrzyma, a sąd jest zobowiązany do obligatoryjnego zatrzymania prawa jazdy. Wiadomo jednak, że nie dochodzi do tego często.
Zastanawiający jest również brak ubezpieczenia obowiązkowego, jeżeli chodzi o rowerzystów. Jak w tym samym wywiadzie opisał sytuację podinspektor Marek Kąkolewski z Komendy Głównej Policji: ˝Ubezpieczenie obowiązkowe generalnie dotyczy pojazdów samochodowych, a więc jeżeli kieruję samochodem osobowym, ciężarowym, dostawczym, autobusem, to moim prawnym obowiązkiem jest ubezpieczenie OC tego pojazdu. Natomiast jeżeli chodzi o rowerzystów, to wiem, że jedna z firm ubezpieczeniowych w Polsce oferuje ubezpieczenia dla rowerzystów. Więc w sytuacji, kiedy rowerzysta przyczyni się do spowodowania wypadku drogowego, będzie winnym tego wypadku i jeżeli będzie ubezpieczony, to koszty na przykład naprawy tego pojazdu, jeżeli właściciel samochodu nie ma autocasco, będą refundowane z jego polisy ubezpieczeniowej. A więc nie jest to zjawisko bardzo powszechne˝. W związku z czym rowerzyści nie pokrywają strat wywołanych przez spowodowane przez nich wypadki. Nie wydaje się to być sytuacją właściwą. W związku z powyższym chciałbym zadać Panu Ministrowi kilka pytań:
1. Czy wprowadzenie obowiązku posiadania karty rowerowej, także dla osób pełnoletnich nie byłoby korzystnym rozwiązaniem?
2. Czy wiek dziesięciu lat nie jest zbyt wczesny, by wpuszczać dziecko na bardzo złej jakości i ruchliwe polskie drogi?
3. Dlaczego nie wprowadza się i nie egzekwuje przepisów zobowiązujących sprzedających rowery do wyposażenia ich we wszelkie niezbędne światła?
4. Czy nie byłoby właściwe nakazanie rowerzystom używania świateł w ciągu dnia, od października do marca, a najlepiej przez cały rok?
5. Czy nie należałoby uwrażliwić policjantów na niewłaściwe zachowania rowerzystów, w tym na brak oznakowania rowerów? Dlaczego Policja w zasadzie nie reaguje na rowerzystów, którzy użytkują publiczne drogi niezgodnie z przepisami, w tym głównie bez posiadania właściwego oznakowania (oświetlenia)?
6. Jakie planuje się podjąć działania, które miałyby na celu wprowadzenie większego bezpieczeństwa w ruch na polskich drogach w związku z łamaniem zasad i przepisów bezpieczeństwa przez pieszych i rowerzystów? Kiedy można spodziewać się poprawy opisywanej sytuacji?
Poseł Adam Stanisław Szejnfeld
Warszawa, dnia 6 grudnia 2004 r.