III kadencja

Odpowiedź na interpelację w sprawie realizacji przez administrację rządową obowiązku opieki nad grobami żołnierzy byłych Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie na terenie RFN

Odpowiedź ministra kultury i dziedzictwa narodowego - z upoważnienia prezesa Rady Ministrów -

na interpelację nr 6955

w sprawie realizacji przez administrację rządową obowiązku opieki nad grobami żołnierzy byłych Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie na terenie RFN

   Szanowny Panie Marszałku! Zgodnie z regulaminem Sejmu pozwalam sobie przekazać odpowiedź na interpelację posła Janusza Dobrosza w sprawie realizacji przez administrację rządową obowiązku opieki nad grobami żołnierzy byłych Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, rozproszonymi na terenie RFN.

   Groby żołnierzy 1. Dywizji Pancernej na terenie Niemiec.

   Opinia niniejsza, zawierająca równocześnie stanowisko Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, przygotowana została na podstawie analizy obszernej dokumentacji znajdującej się w posiadaniu Rady OPWiM. Trud jej opracowania podjęliśmy z uwagi na bezprecedensowe oskarżenia i insynuacje, wiele z nich zresztą nieprawdziwych, kierowane pod adresem polskich władz państwowych i urzędów, zwłaszcza zaś Rady OPWiM, przez obecnego mieszkańca RFN - pana Czesława Szewczyka i przez inne osoby - z jego inspiracji.

   Długoletnia działalność pana Szewczyka w tym zakresie, rozsyłanie setek listów do władz, instytucji i osobistości życia politycznego, zwłaszcza zaś środowisk kombatanckich oraz b. żołnierzy 1. Dywizji Pancernej w Polsce i na świecie, spowodowały wytworzenie i utrwalenie jednostronnego, fałszywego i oderwanego od całości obrazu, z którego można wnioskować o katastroficznym wręcz stanie grobów żołnierzy 1. Dywizji Pancernej. Niewiele pomogły tu wielokrotnie udzielane zarówno przez Konsulat Generalny RP w Hamburgu, jak i Radę OPWiM informacje i wyjaśnienia. Zadziwia bezkrytyczna niekiedy wiara w rozpowszechniane przez pana Szewczyka twierdzenia, aczkolwiek już sam styl i używane w jego listach niewybredne, wręcz wulgarne, słownictwo i natrętne kreowanie się na jedynego ˝sprawiedliwego˝ powinno stanowić sygnał do przyjmowania z pewną ostrożnością formułowanych przez niego opinii. Dość znamienny jest również fakt, że pan Cz. Szewczyk gromi jedynie władze obecnej Polski, nie kieruje natomiast swoich pretensji pod adres właściwy, tj. do odpowiednich urzędów i władz niemieckich, które w istocie - w świetle postanowień zarówno konwencji genewskich, jak i przepisów prawa Republiki Federalnej Niemiec (o czym niżej) - odpowiadają za zachowanie i stan polskich grobów wojennych na swoim terytorium.

   Aby jednak skoncentrować się na właściwym problemie, nie zaś na sprawie tu ubocznej, aczkolwiek przysparzającej radzie mnóstwo dodatkowej pracy, wyjaśnijmy pewne kwestie do końca. Pan Cz. Szewczyk, jako osoba urodzona w 1928 r. (informacje z jego licznych wywiadów), nie mógł brać udziału w walkach 1. Dywizji Pancernej gen. S. Maczka. Oczywiście nie jest to zarzutem, a raczej faktem pozytywnym w świetle zainteresowań wykazywanych przez niego polskimi grobami wojennymi na terenie zachodniej Europy. Po emigracji do Niemiec zebrał sporą dokumentację na ten temat i zajął się poszukiwaniem pochówków żołnierzy 1. Dywizji Pancernej. W 1989 r. otrzymał podziękowanie i srebrny Medal Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej od ówczesnej Rady OPWiM. Dokumentacja jego jest jednak niepełna, zawiera błędy, luki i nieścisłości. Na początku lat dziewięćdziesiątych Zarząd Główny Związku Kół 1. Dywizji Pancernej w Wielkiej Brytanii (dalej cyt. ZG ZK 1 DP) oficjalnie upoważnił pana Szewczyka do opieki nad grobami żołnierzy polskich na terenie Niemiec, Holandii i Francji i odtąd swoje pisma wysyłał on z nagłówkiem ˝Społeczny Opiekun Miejsc Pamięci 1. Dywizji Pancernej w Niemczech˝ i ze znakiem 1. Dywizji Pancernej. Czyni to zresztą nadal, mimo iż Zarząd Główny Związku Kół 1. Dywizji Pancernej zniósł to stanowisko z dniem 1 maja 1998 r., wcześniej zaś zwrócił mu uwagę na niedopuszczalność korespondowania na papierze ze znakiem dywizyjnym. Konkretnym efektem wieloletniego sprawowania przez pana Szewczyka funkcji opiekuna grobów 1. Dywizji Pancernej, prócz wspomnianego zebrania dokumentacji i poszukiwań miejsc pochówków, jest jeden zbudowany w 1995 r. grób w Lathen i - niestety - z błędną inskrypcją, a więc do poprawienia. Za zbudowanie tego nagrobka pan Szewczyk rachunek wysłał zresztą do polskich placówek dyplomatycznych w Niemczech (nie do Rady OPWiM), które nie dysponują funduszami na te cele, zapłacił go zaś, w wyniku starań prezesa ZG ZK 1 DP, Komitet Cmentarzy Żołnierzy, Marynarzy i Lotników na Zachodzie (chodziło o sumę jedynie 1864 DM).

   ZG ZK 1 DP pismem z 28 kwietnia 1998 r. powierzył opiekę nad wszystkimi grobami żołnierzy 1. Dywizji Pancernej Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jednak już wcześniej, od 1994 r. trwała nasza praca nad dokumentowaniem miejsc pochówku polskich żołnierzy i ofiar wojny na terenie Niemiec. Prowadził ją na zlecenie rady - przy wsparciu polskich placówek dyplomatycznych - Henryk Nazarczuk, Polak, historyk sztuki, zam. w Hannowerze (jej ówczesne wyniki odnośnie do grobów 1. Dywizji Pancernej opublikowaliśmy w naszym Biuletynie w 1998 r.). Korzystał on m.in. z materiałów pana Szewczyka. Wkrótce okazało się, że odszukanie i udokumentowanie po latach prawie 50 wszystkich tych grobów jest zadaniem niezmiernie trudnym i częściowo już niewykonalnym. Przede wszystkim brak było dokumentów zgonu i pochówku. Stąd też Rada OPWiM wystąpiła w tej sprawie (w 1998 r.) do muzeum Instytutu gen. Sikorskiego w Londynie, a także do Archiwum Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii. Szczególnie cenne okazały się materiały z Ministerstwa Obrony, nadsyłane do nas sukcesywnie do stycznia br. Przyczyniły się one do wyjaśnienia i uzupełnienia informacji o 166 żołnierzach 1. Dywizji Pancernej pochowanych w Niemczech. Zawierają jednak luki, jeśli chodzi o osoby zmarłe po zakończeniu działań bojowych, tj. po 5 maja 1945 r.

   Dodajmy jeszcze, że podjęte ze strony rady próby rozmów z panem Cz. Szewczykiem skończyły się niepowodzeniem. Nie przybył on na zorganizowane w 1995 r. przez Konsulat Generalny RP w Hamburgu spotkanie z sekretarzem generalnym, który przyjechał do Polski, nie zjawił się również - mimo zaproszenia - na naradzie z przedstawicielami organizacji polskich w Niemczech na temat opieki nad polskimi grobami (z udziałem A. Przewoźnika) w 1997 r. w Ambasadzie RP w Kolonii. Należy przy tym podkreślić, iż pan Cz. Szewczyk żadnego ze swych licznych wystąpień nie skierował bezpośrednio do rady OPWiM.

   Ilość i stan grobów żołnierzy 1. Dywizji Pancernej na terenie Niemiec.

   Podczas walk toczących się w okresie 6 kwietnia - 5 maja 1945 r. poległo i zmarło - według dotychczasowych ustaleń - 115 żołnierzy dywizji gen. S. Maczka; w okresie do formalnego zaprzestania działalności na okupowanym przez siły brytyjskie terytorium Niemiec, tj. do 1 maja 1947 r., zginęło (przeważnie w wypadkach) i zmarło z różnych przyczyn - 185 żołnierzy, kilku - po tej dacie. Chowano ich na gminnych, miejskich lub wyznaniowych cmentarzach różnych miejscowości. I niestety trzeba tu postawić zarzut pod adresem dowództwa 1. Dywizji Pancernej, która, pozostając przez dwa lata w Niemczech, mogła, ale tego nie zrobiła, sporządzić dokładną ewidencję zgonów i grobów poległych, zadbać o właściwe ich oznakowanie, czy nawet zająć się wtedy sprawą ich przeniesienia z różnych miejscowości na szlaku walk i utworzenia jednego cmentarza wojskowego jednostki. Jednak tak się nie stało. W rezultacie tego zaniechania porządkowaniem spraw pochówków z okresu II wojny światowej zajęły się dopiero władze niemieckie, które w początkach lat pięćdziesiątych budowały cmentarze i kwatery wojenne oraz ofiar wojny, przeprowadzały ekshumacje i grupowały groby według ˝kategorii˝. Jednak wobec nieprzekazania dokumentacji dot. poległych i zmarłych żołnierzy przez opuszczającą Niemcy 1. Dywizję Pancerną oraz brak właściwych zapisów w księgach gminnych i cmentarnych, także w przypadkach niejasnych okoliczności zgonu w latach 1946-1947 (np. wypadki samochodowe i pod wpływem alkoholu), administracja niektórych gmin uznała, że brak jest podstaw do uznania niektórych grobów za wojenne. Z reguły też dane dot. polskich żołnierzy figurujące w niemieckich księgach były niepełne i nie wskazywały na ich status, a nazwiska i imiona (często jedynie pseudonimy) mocno zniekształcone. Stąd też przypuszczalnie w tym właśnie okresie część grobów żołnierzy 1. Dywizji Pancernej została przeniesiona na inne cmentarze lub do innych miejscowości, część zaś, zapewne już w latach późniejszych, potraktowano jako cywilne i zgodnie z obowiązującym prawem zlikwidowano.

   Wszystkie groby wojenne i ofiar wojny znajdujące się na terytorium danego państwa są wieczyście zachowane i podlegają jego opiece. To nie Polska - jak twierdzi pan Szewczyk - ma według postanowień konwencji genewskich urządzić i dbać o groby żołnierzy 1. Dywizji Pancernej w Niemczech, a władze RFN. Stwierdza to także w sposób niepodlegający wątpliwości niemiecka ustawa o zachowaniu grobów ofiar wojny i rządów przemocy z 1 lipca 1965 r. (Kriegsgraebergesetz), która zawiera zapis (§ 5(1)), iż groby te winny ustalić, umieścić w wykazach i wykazy te prowadzić na bieżąco landy, na terenach których się znajdują. Ich obowiązkiem jest także (§ 5(3)) zachować te groby. Środkami, które służą zachowaniu są: założenie, doprowadzenie do porządku i opieka. Art. 32 (p. 1) Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Rzecząpospolitą Polską i Republiką Federalną Niemiec podpisany 17 czerwca 1991 r. brzmi: (...) Groby polskich ofiar wojen i tyranii, znajdujące się w Republice Federalnej Niemiec, podlegają ochronie prawa niemieckiego oraz będą zachowane i pielęgnowane. Administracje cmentarzy otrzymują corocznie z funduszy federalnych określone, zryczałtowane kwoty na opiekę nad każdym grobem wojennym. Cytowane akty prawne nie pozostawiają więc żadnych wątpliwości co do tego, pod czyim adresem należy kierować uwagi na temat stanu polskich grobów. Jednak należy również stwierdzić, że władze PRL ze swej strony nie interesowały się ich ewidencją i stanem. Komitet Opieki nad Cmentarzami istniał przy ZG ZK 1 DP, ten z kolei, jak wspomniano, obowiązek ten powierzył panu Szewczykowi, a od 3 lat - Radzie OPWiM.

   Co dotychczas zrobiła w tej sprawie Rada OPWiM?

   - Zebrano i opracowano dokumentację pochówków i grobów, m.in. na podstawie przeprowadzonych przez H. Nazarczuka, działającego tu na nasze zlecenie, oraz przedstawiciela KG w Hamburgu (w 1995 r., sierpień 1996 r., luty i wrzesień 1997 r., czerwiec 1998 r.) lustracji i wyjazdów pojedynczych. Stwierdzone wówczas zaniedbania były na bieżąco sygnalizowane niemieckim urzędom przez KG Hamburg (m.in. tak było odnośnie do grobów w Cloppenburg, Quackenbrueck i Freren).

   - Ustalono istnienie kilku grobów uznawanych dotąd za zaginione lub o nieznanej lokalizacji (w ostatnim roku np. w Braunschweig, gdzie postawiony został krzyż oraz w Paderborn). Na podstawie głównie dokumentów uzyskanych z Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii skierowano - poprzez KG Hamburg - pisma do gmin 26 niemieckich miejscowości w sprawie ustalenia istnienia lub dokładnej lokalizacji grobów 88 żołnierzy 1. Dywizji Pancernej. Odpowiedzi w tych sprawach napływają. Kilka z poszukiwanych grobów udało się zlokalizować. Podejmowane są również na bieżąco kroki w sprawie stwierdzonych zaniedbań.

   - Wymieniona została płyta upamiętniająca grób 7 żołnierzy 1. Dywizji Pancernej na cmentarzu w Rhaude. Umieszczono na niej odznakę i nazwę dywizji, podano stopnie i przynależność wojskową oraz prawidłowe personalia poległych. Koszty tego przedsięwzięcia pokryła gmina i Rada OPWiM.

   - Opracowany został kilkufazowy, szczegółowy program prac do wykonania, z rozpisaniem na miejscowości, w celu doprowadzenia wszystkich grobów do właściwego stanu. Pierwszy jego etap, tj. odszukanie i dokładna lokalizacja wszystkich grobów, znajduje się w realizacji. Dalsze działania będzie można podjąć po ostatecznym ustaleniu ilości i położenia zachowanych grobów.

   Wcześniej, w 1995 r., został upamiętniony przez Radę OPWiM teren obozu w Oberlangen, gdzie byli w latach 1940-1941 więzieni podchorążowie, po powstaniu warszawskim zaś kobiety - żołnierze i oficerowie AK. Obóz wyzwolili 14 kwietnia 1945 r. żołnierze 1. Dywizji Pancernej (wykonana w Polsce tablica z brązu ze stosownym napisem w dwóch językach).

   Generalnie należy stwierdzić, że istniejące w ok. 45-50 miejscowościach północnych Niemiec (dokładna ich liczba będzie mogła być podana po wyjaśnieniu kwestii pochówków zaginionych) groby i kwatery żołnierzy gen. Maczka są zadbane i pielęgnowane, w wielu przypadkach nawet otoczone staranną opieką. Nie są zgodne z prawdą dramatyczne stwierdzenia pana Szewczyka na temat ich stanu. Głównym problemem pozostaje sprawa ich zachowania, co wiąże się, jak wspomniano, z nieuznaniem w przeszłości niektórych za groby wojenne lub niejasnym ich statusem (tak było np. z wielokrotnie cytowanym przez pana Szewczyka jako drastyczny przykład zaniedbań, grobem ochotniczki PWSK w Freren. Popełniła ona samobójstwo 30 czerwca 1946 r. Czy pod przeniesionym nagrobkiem spoczywają także jej szczątki, staramy się obecnie ustalić).

   Żołnierze 1. Dywizji Pancernej spoczywają na terenie Niemiec na - jak to już wspomniano - cmentarzach wojskowych, gminnych, miejskich i wyznaniowych. Są to:

   - brytyjski cmentarz wojskowy w Kleve (8 żołnierzy),

   - wydzielone i odpowiednio oznakowane (tablice metalowe z polskim orłem oraz dwujęzycznym napisem: Kwatera wojenna 1. Polskiej Dywizji Pancernej) kwatery 1. Dywizji Pancernej w 5 miejscowościach, ponad 150 żołnierzy.

   - kwatery polskie (pochowani żołnierze polscy i cywile) w 4 miejscowościach, ok. 35 żołnierzy,

   - kwatery ofiar wojny, obcokrajowców, 6 miejscowości, ok. 30 żołnierzy,

   - kwatery Wehrmachtu, 5 miejscowości, 13 żołnierzy.

   Pozostali żołnierze pochowani są w pojedynczych grobach na różnych cmentarzach i kwaterach (ok. 10 miejscowości). Są to jednak dane na dzień dzisiejszy, które ulegną jeszcze uściśleniu.

   Cmentarze te są urządzone, upamiętnione tablicami i pomnikami z inskrypcjami i nazwiskami pochowanych, groby - krzyżami, tablicami lub płytkami z kamienia ułożonymi na ziemi. Pan Szewczyk zresztą, jak sam pisze, skierował pisma z podziękowaniem za staraną opiekę do wszystkich niemieckich gmin, na których terenie są położone. Największym mankamentem, wynikającym z podanym wyżej uwarunkowań, jest brak na większości pochówków oznakowań wojskowych i narodowych, a także zniekształcenia i niepełne dane personalne poległych i zmarłych na nagrobnych inskrypcjach. Dotyczy to zresztą niemal wszystkich polskich grobów w Niemczech.

   Groby żołnierzy 1. Dywizji Pancernej a inne polskie groby z okresu II wojny światowej w Niemczech.

   Rząd polski i polskie instytucje państwowe, powołane dla sprawowania w jego imieniu opieki nad miejscami naszej pamięci narodowej w kraju i na świecie, są świadome, że groby żołnierzy, poległych w walce o niepodległość Polski winny mieć godny wygląd i być należycie uczczone. Jednakże ci, co tak pochopnie rzucają na państwo polskie ciężkie oskarżenia o bezczynność, obojętność i niedopełnienie przez rząd RP obowiązku opieki nad grobami żołnierzy gen. St. Maczka, nie chcą wiedzieć czy pamiętać, że:

   - groby 1. Dywizji Pancernej stanowią zaledwie ułamek procenta pochówków Polaków, którzy zginęli, zostali zamęczeni lub zamordowani i zmarli w latach II wojny światowej na obszarze Rzeszy Niemieckiej i niekiedy dotąd nie mają zbudowanych cmentarzy lub nie zostali jeszcze właściwie czy wcale upamiętnieni,

   - na terenach państw niemal całego świata znajduje się kilkadziesiąt tysięcy obiektów istotnych dla polskiej pamięci narodowej; w tym tysiące grobów i cmentarzy wojennych oraz ofiar wojny zniszczonych lub całkowicie czy częściowo zdewastowanych na Wschodzie.

   Nie można przerwać czy zaniechać innych prowadzonych prac i budowy cmentarzy dla tych, którzy - zwłaszcza na Wschodzie - spoczywają dotąd w bezimiennych dołach śmierci, wszystkie zaś - niewielkie przecież - możliwości młodego jeszcze niepodległego państwa - skoncentrować wyłącznie na działaniach wobec pozostających w stosunkowo dobrym stanie grobach 1. Dywizji Pancernej i potraktować je w sposób priorytetowy i wyjątkowy.

   Należy sobie uświadomić, ile chociażby wysiłku wymagało zbudowanie polskich cmentarzy wojskowych dla ok. 16 tysięcy zamordowanych w Katyniu, Miednoje i Charkowie oficerów WP i policjantów, odszukanie i urządzenie zbiorowych mogił dla tysięcy poległych na Wschodzie żołnierzy września, więźniów NKWD i żołnierzy AK. Działania te trwają nadal. Trwa także rekonstrukcja zniszczonego cmentarza Orląt Lwowskich, rozpoczyna się budowa - na razie 14 - cmentarzy żołnierzy Armii Polskiej gen. Andersa w dawnych republikach południowo-wschodnich b. ZSRR. O skromne choćby cmentarze dla ok. 80 tys. bliskich zamordowanych w latach 1943-1944 przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu zabiegają od lat ich rodziny. Wszystkie te działania wykonuje tylko jedna, mała i o niewielkich możliwościach instytucja państwowa, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (40 etatów. Dla porównania: Instytut Pamięci Narodowej - ponad 800 etatów, Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych - ponad 200 etatów. Próby stworzenia radzie większych możliwości działania, m.in. poprzez uchwalenie nowej ustawy sejmowej, nie dały rezultatu, posłowie ustawę odrzucili. Sejm III RP nigdy nie zajął się generalnie kwestią opieki nad miejscami naszej pamięci narodowej w Polsce i na świecie). Rada także przeprowadziła w ostatnich dwóch latach, przy pomocy władz belgijskich, gruntowny remont, wymianę i konserwację nagrobków cmentarza 257 lotników polskich i żołnierzy 1. Dywizji Pancernej w Lommel (Belgia). Generalnego remontu wymagają 3 polskie cmentarze wojenne we Włoszech (ok. 3 tys. żołnierzy II korpusu).

   Na terenie Niemiec znajdują się znane, i dotąd nieodszukane, miejsca pochówku kilkuset tysięcy Polaków; żołnierzy, jeńców wojennych, więźniów obozów koncentracyjnych, jenieckich, więzień i obozów karnych (w tym gilotynowanych i rozstrzeliwanych bojowników ruchu oporu), zamęczonych polskich niemowląt i dzieci (kilkadziesiąt tysięcy; przy czym znanych jest dotąd zaledwie kilka miejsc ich pogrzebania), robotników przymusowych.

   Czy osoby w nich spoczywające mają być przez państwo polskie potraktowane jako Polacy gorszej ˝kategorii˝?

   Od początków lat dziewięćdziesiątych Rada OPWiM upamiętniła kilkanaście miejsc zbiorowych pochówków Polaków na terenie Niemiec (połączone to było najczęściej z ich udokumentowaniem i odszukaniem).

   Sprawa cmentarza 1. Dywizji Pancernej w Oberlangen.

   Przede wszystkim na jego budowę jest 50 lat za późno. Cmentarz taki mógł powstać, ale w okresie mniej więcej 10 lat po zakończeniu wojny, gdy groby przenoszono, komasowano i urządzano. Co innego jest tu stale wysuwana przez pana Szewczyka kwestia budowy cmentarzy żołnierzy Wehrmachtu w Polsce. Cmentarze te dotąd nie istniały, a gros niemieckich żołnierzy ekshumowanych jest dopiero z bezimiennych mogił ziemnych w pobliżu pobojowisk z lat wojny. Przeciętnie liczą one ok. 14 tys. pochówków (najmniejszy ok. 1000, największy przewidziany jest na 35 tys. pochówków). Ich własne państwo upomniało się zresztą o tę sprawę dopiero w nowej rzeczywistości początku lat dziewięćdziesiątych.

   Przed podjęciem decyzji o budowie obecnie cmentarza 1. Dywizji Pancernej w Oberlangen należy znowu sprawę rozpatrzyć kompleksowo, a nie wybiórczo i w oderwaniu od całości, jak to czyni, wprowadzając w błąd wiele niezorientowanych osób, pan Cz. Szewczyk.

   Zakup działki to najprostsza i najmniej kosztowna część całego przedsięwzięcia. Aby do mniej tu istotnej, jednak ważnej sprawy kosztów już nie wracać, poinformujemy więc, że według przeprowadzonego przez KG w Hamburgu w 1996 r. rozpoznania koszt przeprowadzenia przez niemiecką firmę ekshumacji pojedynczych zwłok wynosi 5 tys. DM. Przeliczmy to sobie na konieczność przeniesienia do Oberlangen szczątków ok. 300 żołnierzy 1. Dywizji Pancernej z ok. 50 miejscowości Niemiec. Budowa jednego grobu to z kolei koszt 1800-2000 DM. Kwatery wojenne czy ofiar wojny w RFN są już zbudowane i upamiętnione, posiadają w każdym przypadku określony kształt architektoniczny. Na niektórych z nich nazwiska pochowanych figurują na pomnikach i tablicach zbiorczych. Kto poniesie koszty wykonania nowego wystroju kwater i nowych upamiętnień po przeniesieniu szczątków żołnierzy 1. Dywizji Pancernej?

   Są tu jednak kwestie bardziej istotne.

   Większość żołnierzy 1. Dywizji Pancernej pochowanych jest na cmentarzach lub kwaterach wojskowych lub ofiar wojny - cudzoziemców, wśród innych grobów żołnierskich lub cywilnych Polaków. Są one już zbudowane i upamiętnione, ale nie o to w tym przypadku chodzi.

   Czy naprawdę powinno się po 50 latach przenosić groby 8 żołnierzy 1. Dywizji Pancernej z brytyjskiego cmentarza wojskowego w Kleve, gdzie spoczywają wśród 7646 innych, w tym 63 polskich lotników, pod pięknymi nagrobkami z polskim orłem i odpowiednimi inskrypcjami?

   Czy ze wspólnej kwatery 6 grobów polskich w Ihrhove należy przenieść 4 żołnierzy gen. Maczka, pozostałych zaś 2 Polaków zostawić, bo w dywizji nie byli?

   Czy z kwatery polskiej w Muenster, liczącej 77 grobów, przenieść 18 żołnierzy 1. Dywizji Pancernej, spoczywających wśród innych Polaków, jeńców stalagów i oflagu w Muenster oraz robotników przymusowych?

   Czy z kwatery polskiej cmentarza w Quackenbrueck zabrać szczątki 3 żołnierzy 1. Dywizji Pancernej, a zostawić grób polskiego lotnika, żołnierza o nieustalonej przynależności i polskiego cywila itd. itd.

   Czy likwidować zbudowany i upamiętniony w sposób właściwy w 1999 r. grób 7 żołnierzy 1. Dywizji Pancernej w Rhaude?

   Czy zlikwidować oddzielne kwatery żołnierzy 1 dywizji pancernej znajdujące się w 5 miejscowościach Niemiec?

   A groby pojedyncze polskich żołnierzy zadbane i pielęgnowane przez mieszkańców szeregu niemieckich osad od lat ponad 50?

   Likwidując groby 1. Dywizji Pancernej, zatrze się ślady drogi bojowej dywizji w północnych Niemczech, gdzie na cmentarzach ok. 50 miejscowości widnieją świadectwa polskiego udziału w wojnie i wspólnej tragicznej historii.

   Ponadto czy mamy w ten szczególny sposób, poprzez utworzenie jednego cmentarza, wyróżnić tylko żołnierzy 1. Dywizji Pancernej?

   Reasumując, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa jest przeciwna budowie jednego cmentarza 1. Dywizji Pancernej w Oberlangen i nie uznaje za przekonywające argumentów wysuwanych za jego powstaniem.

   Zamierzamy natomiast nadal prowadzić systematyczną pracę w zakresie realizacji programu opieki nad polskimi grobami wojennymi i ofiar wojny na terenie Niemiec, w tym opracowanego już planu działań w stosunku do grobów żołnierzy 1. Dywizji Pancernej. Po odszukaniu zachowanych wszystkich grobów będzie to polegało głównie na ich właściwym oznakowaniu oraz skorygowaniu i uzupełnieniu inskrypcji. Ewidencja tych grobów - dla nadania im statusu grobów wojennych, a więc podlegających zachowaniu i opiece zgodnie z międzynarodowym i niemieckim prawem - zostanie przekazana do polskich placówek dyplomatycznych oraz do Zarządu Głównego Volksbund Deutsche Kriegsgraeberfuersorge. Zajmiemy się także sprawą kilkunastu żołnierzy polskich spoczywających w grobach z oznakowaniem Wehrmachtu (trzeba tu jednak dodać, że większość z nich służyła wcześniej w wojsku niemieckim).

   Naszym zamiarem jest utworzenie w przyszłości centralnego upamiętnienia na jednym z niemieckich cmentarzy, gdzie spoczywa stosunkowo wielu polskich żołnierzy (może w Doerpen lub Meppen) wszystkich poległych i zmarłych na terenie Niemiec żołnierzy 1. Dywizji Pancernej z nazwami miejscowości, gdzie spoczywają oraz wymienieniem nazwisk tych, których grobów nie odnaleziono.

   Niniejsza opinia będzie stanowiła odpowiedź na kierowane do Rady OPWiM, przesyłane przez różnych adresatów (osobistości, urzędy, stowarzyszenia i osoby indywidualne) listy pana Szewczyka. Żywimy nadzieję, że wyjaśnia do końca takie, a nie inne, nasze stanowisko w tej kwestii.

   Z wyrazami szacunku

   Minister

   Andrzej Zieliński

   Warszawa, dnia 27 sierpnia 2001 r.