Interpelacja nr 24677
do ministra edukacji narodowej
w sprawie odroczenia obowiązku szkolnego dla sześciolatków
W obowiązującym stanie prawnym rodzice dzieci urodzonych w pierwszej połowie 2008 r., którzy mają wątpliwości co do dojrzałości szkolnej swoich dzieci, mogą z tym problemem zgłosić się do najbliższej poradni psychologiczno-pedagogicznej. Okazuje się, że wątpliwości te ma bardzo duża część rodziców sześciolatków, objętych obowiązkiem szkolnym. Ministerstwo edukacji, obejmując dzieci 6-letnie obowiązkiem szkolnym wbrew rodzicom, winno było przewidzieć taki rozwój sytuacji i zabezpieczyć możliwość przebadania wszystkich zgłoszonych przez rodziców dzieci w tym zakresie. Niestety nikt o tym nie pomyślał, a sytuacja zostaje wykorzystana przez niepubliczne poradnie psychologiczno-pedagogiczne, których duża ilość powstała w ostatnim czasie. W Chełmie, moim rodzinnym mieście, funkcjonują dwie publicznie poradnie psychologiczno-pedagogiczne. Jak się dowiadujemy, obie są już teraz nadmiernie obłożone wnioskami o badanie dojrzałości szkolnej sześciolatków. Przez cały ubiegły rok przebadały one w zakresie dojrzałości szkolnej 39 dzieci, a w roku bieżącym jest już złożonych 71 wniosków i codziennie wpływa po kilka kolejnych. Ze względu na terminarz przyjęć dzieci do przedszkola najczęściej zaświadczenie takie rodzice muszą mieć już w marcu, by zostało ono przyjęte do przedszkola. Jednocześnie badanie to nie może być wykonywanie za wcześnie i częściej niż dwa razy w roku. Samo badanie trwa około dwóch godzin, wymaga dużego zaangażowania specjalistów. Powyższe obostrzenia skutkują spiętrzeniem dużej liczby dzieci do przebadania w krótkim okresie. Dodatkowo pojawiają się medialne informacje o naciskach na specjalistów z poradni publicznych, by wydawali jak najmniej odroczeń obowiązku szkolnego, w związku z tym zdarzają się badania nierzetelne, które rodzicom nie pomagają w decyzji o posłaniu dziecka 6-letniego do szkoły. MEN, znając trudną sytuację finansową wielu polskich rodzin, zapowiada dla pierwszoklasistów bezpłatny podręcznik, a równocześnie coraz częściej funduje tym samym rodzicom badanie dojrzałości szkolnej ich dzieci w poradni niepublicznej odpłatnie, w granicach 400-500 zł.
28 stycznia 2014 r. wpłynął do sejmu poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty dotyczący m.in. wydłużenia do 31 grudnia możliwości odroczenia obowiązku szkolnego. Proponowane rozwiązanie wydaje się być kontrowersyjnym w aspekcie organizacji miejsc w klasach pierwszych oraz w przedszkolach.
W związku z powyższym proszę o udzielenie odpowiedzi na pytania:
1. Czy i jakie działania podejmuje resort w sprawie wykluczenia ewentualnych nacisków organów prowadzących szkoły na specjalistów z publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych, mających na celu posłanie do pierwszych klas jak największej liczby dzieci 6-letnich niezależnie od ich dojrzałości szkolnej?
2. Czy i jakie działania podjął MEN w celu zapewnienia wszystkim chętnym rodzicom dzieci 6-letnich bezpłatnego oraz rzetelnego badania dojrzałości szkolnej ich dzieci w ramach sieci publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych?
3. Czy rodzice dzieci 6-letnich, którzy w sposób przez siebie niezawiniony zostaną zmuszeni do odpłatnego wykonania powyższego badania, będą mogli ubiegać się o zwrot poniesionych kosztów? W jakiej formie?
4. Jakie jest stanowisko resortu edukacji do proponowanego w projekcie ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty wydłużenia terminu badania dojrzałości szkolnej do 31 grudnia? W jaki sposób zostaną zorganizowane miejsca w przedszkolach dla ewentualnie odroczonych w trakcie roku szkolnego (wrzesień-grudzień) pierwszoklasistów?
Z poważaniem
Poseł Beata Mazurek
Chełm, dnia 19 lutego 2014 r.