opis sprawy

Interpelacja w sprawie mocy prawnej aktów notarialnych wydanych bez podpisu rejenta

Interpelacja nr 20941

do ministra sprawiedliwości

w sprawie mocy prawnej aktów notarialnych wydanych bez podpisu rejenta

   Szanowny Panie Ministrze! Otrzymałem szereg pism ze strony kancelarii adwokackich oraz lokalnych mieszkańców, w których zwracają oni uwagę na problem ważności, a co za tym idzie, respektowania zapisów aktów notarialnych wystawianych przez niesumiennego rejenta. Problem ten dotyczy mającego miejsce kilka lat temu procederu polegającego na tym, że jeden z lokalnych notariuszy nie podpisywał sporządzonych przez siebie aktów notarialnych. W następstwie tego znaczące szkody poniosło kilkuset obywateli.

   W czasie likwidacji funkcjonującej w Bieruniu kancelarii notarialnej wykryto, iż w sporządzonych przez rejenta aktach notarialnych z lat 2004-2008 brak jest jego podpisów, co w konsekwencji czyniło je dokumentami nieważnymi. Jednocześnie należy podkreślić, iż w zaistniałym stanie rzeczy nie było możliwości przywrócenia dokonanym czynnościom ich mocy prawnej - w momencie wykrycia wadliwości notariusz pozbawiony był już prawa prowadzenia własnej kancelarii. Co więcej, niedługo po tym jak sprawa ujrzała światło dzienne, rejent zmarł. Tymczasem zgodnie z zapisami art. 78 Kodeksu cywilnego, do zachowania pisemnej formy czynności prawnej wymagane jest złożenie własnoręcznego podpisu na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli. Ponadto art. 92 Prawa o notariacie wykazuje, że elementem składowym każdego aktu notarialnego winien być podpis notariusza. W świetle ww. przepisów, dokonane przez niesumiennego i nieżyjącego już rejenta czynności notarialne uchodzą za nieważne. Konsekwencją takiego stanu rzeczy było to, że do skutku nie doszły setki umów (przede wszystkim tych przenoszących własność nieruchomości), co wiązało się z poważnymi naruszeniami bezpieczeństwa obrotu prawnego. W praktyce, dla uczestników dokonanych czynności notarialnych, a w szczególności kupujących, oznacza to, iż nie są oni właścicielami przedmiotowych nieruchomości. W świetle prawa posiadają je bez żadnego tytułu prawnego, w związku z czym wystosowane przez sprzedawców ewentualne żądania ich wyeksmitowania, opierające się na art. 221 Kodeksu cywilnego, są jak najbardziej zasadne. Przepis ten mówi bowiem, że właściciel jest uprawniony do żądania od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, aby rzecz została mu wydana. Należy przy tym podkreślić, iż dla poszkodowanych zaistniała sytuacja jest źródłem niewyobrażalnego napięcia oraz stresu, bowiem decyzje o zakupie przedmiotowych nieruchomości wiązały się z koniecznością zaangażowania w transakcje sprzedaży ogromnych kwot, stanowiących często dorobek całego ich życia lub też zaciągania niebotycznych kredytów. Sytuacja, w jakiej się znaleźli, niesie ze sobą ponadto niepewność i obawy, że w każdej chwili i w zgodzie z obowiązującym prawem mogą oni trafić na bruk.

   Zgłaszające powyższy problem kancelarie adwokackie podają, że jedynym ze sposobów, który pozwoliłby na uregulowanie niekorzystnej sytuacji prawnej kilkuset poszkodowanych osób, będzie skorzystanie przez nich z instytucji zasiedzenia przedmiotowych nieruchomości. Z propozycją tą wiąże się jednak jednocześnie świadomość, iż obecnie obowiązujące regulacje nie sprzyjają szybkiemu usunięciu niezgodności istniejących pomiędzy rzeczywistym stanem faktycznym a stanem prawnym. Zgodnie z art. 172 § 1 Kodeksu cywilnego regulującego instytucję zasiedzenia, czas konieczny do zasiedzenia nieruchomości wynosi odpowiednio dla samoistnego posiadacza w dobrej wierze 20 lat, natomiast dla samoistnego posiadacza w złej wierze - lat 30. W sytuacji tak skrajnej jak ta przedstawiona powyżej uważa się, że okres niezbędny do zasiedzenia nieruchomości powinien zostać znacznie skrócony - dla samoistnego posiadacza w dobrej wierze winien on wynosić lat 5. Zwraca się bowiem uwagę na fakt, iż nieważność czynności prawnej pozbawia ją skutków prawnych, które strony chciały przez nią osiągnąć nie tylko między sobą, ale także wobec osób trzecich. Zawarte w ten sposób nieważne umowy mogą zatem uchodzić za czynności podjęte w dobrej wierze.

   Szczególnie rażący jest w przedstawionej wyżej sprawie fakt, iż notariusz, z którego usług korzystali poszkodowani, nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku dokonywania czynności notarialnych z należytą starannością, a całą odpowiedzialnością za jego uchybienia obarczeni są obywatele. Mając to na względzie oraz biorąc pod uwagę bezpieczeństwo obrotu prawnego, a także skalę szkód wywołanych niesumiennym postępowaniem notariusza, w pełni uzasadnione wydaje się podjęcie wszelkich, także restrykcyjnych, rozwiązań powstałego stanu prawnego.

   W związku z powyższym mam do Pana Ministra następujące pytania:

   1. Czy ministerstwu znany jest przypadek niepodpisywania aktów notarialnych przez bieruńskiego, nieżyjącego już, notariusza E. D., wydawanych w latach 2004-2008 oraz wynikające z tego procederu konsekwencje prawne?

   2. Czy istnieją przepisy, które w zaistniałej sytuacji chronią obywateli poszkodowanych z winy niesumiennego notariusza z Bierunia?

   3. Czy w opinii ministerstwa przedstawiona w niniejszej interpelacji propozycja rozwiązania zaistniałej sytuacji poprzez wykorzystanie instytucji zasiedzenia jest koncepcją skuteczną z punktu widzenia dobra poszkodowanych i możliwą do zrealizowania w świetle obowiązujących zapisów prawa?

   4. Czy dotarły do ministerstwa sygnały o występowaniu w innych częściach kraju sytuacji podobnych do tej opisanej powyżej, tj. że notariusz wydawał akty notarialne bez ich uprzedniego podpisu, przynosząc tym samym szkodę swoim klientom?

   5. Czy w innych krajach Unii Europejskiej przewidziano rozwiązania zabezpieczające obywateli przed sytuacją, która spotkała polskich nabywców nieruchomości z winy nienależytej staranności ze strony notariusza?

   Z wyrazami szacunku

   Poseł Marek Krząkała

   Rybnik, dnia 12 września 2013 r.