opis sprawy

Zapytanie w sprawie nieprawidłowości w funkcjonowaniu Pracowni Radioterapii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie

Zapytanie nr 2605

do ministra zdrowia

w sprawie nieprawidłowości w funkcjonowaniu Pracowni Radioterapii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie

   Pracownia Radioterapii w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie rozpoczęła przyjmowanie dzieci w roku 1999, a jej budowa od podstaw rozpoczęła się w roku 1997. Pracownia rozwijała się, z czasem zainstalowany został drugi akcelerator. Od pięciu lat w pracowni przyjmowani są więc także pacjenci dorośli z klinik Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, jednak bez zabezpieczenia w postaci łóżek szpitalnych dostępnych na miejscu w razie nagłego pogorszenia się stanu zdrowia chorych onkologicznie.

   W marcu 2012 r. dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie dokonał w trybie nagłym zmiany na stanowisku kierownika Pracowni Radioterapii, zwalniając z pracy osobę zatrudnioną na tym stanowisku od 1997 r., jednego z 10 w kraju specjalistów radioterapii pediatrycznej, pomimo braku skarg i zarzutów co do jej pracy przez okres 15 lat oraz pozytywnych wyników kontroli NFZ.

   Uprzejmie Proszę Pana Ministra o odpowiedź na następujące pytania:

   1. Czy prawdą jest, że przyczyną zwolnienia mogła być niezgoda dotychczasowej kierownik na łamanie przepisów rozporządzenia ministra zdrowia z 18 lutego 2011 r. o bezpiecznym stosowaniu promieniowania jonizującego, tj. oczekiwanie ze strony części zatrudnionego personelu i dyrekcji, że umożliwione zostanie (zwiększające zarobki) przekraczanie dopuszczalnego czasu pracy przy urządzeniach emitujących promieniowanie oraz przyjmowaniu pacjentów bez ograniczeń, przy niepełnej obsłudze akceleratorów?

   2. Czy prawdą jest, że szpital otrzymał kontrakt na leczenie radioterapią znacznie zmniejszony w stosunku do roku 2011 i mimo to władze szpitala wymagają od nieograniczonego przyjmowania pacjentów w ramach tzw. nadwykonań bez żadnych gwarancji zapłaty ze strony NFZ, powodując wysoki wzrost zadłużenia?

   3. Czy prawdą jest, że przyczyną zwolnienia dotychczasowej kierownik była jej niezgoda, by pacjenci kierowani byli do tzw. lekarzy kontraktowych, niebędących pracownikami szpitala, pracujących po południu, opłacanych od liczby przyjętych pacjentów, a zmniejszana do minimum była liczba pacjentów przyjmowanych przez nisko opłacanych lekarzy etatowych? Czy prawdą jest, że jedyna zatrudniona pielęgniarka kończyła pracę o godz. 13?

   4. Czy prawdą jest, że po zmianie kierownika pracowni wypłacane są kilku pracującym w niej osobom (fizycy, technicy, lekarze) pensje w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie dla każdej z nich, przy wartości całego kontraktu z NFZ w wysokości zaledwie 258 tys. zł? Dotychczas przez szereg lat dyrekcja szpitala nie pozwalała na podniesienie płac techników nawet o 300 zł, a wśród innych pracowników pensje wynoszą poniżej średniej krajowej.

   5. Czy wysokość wypłacanych obecnie niektórym pracownikom wynagrodzeń jest uzasadniona wobec bardzo trudnej sytuacji tej zadłużonej placówki?

   6. Czy prawdą jest, że przez kilka lat, pomimo starań dotychczasowej kierownik pracowni, władze szpitala nie uruchamiały procedury napromieniowania całego ciała u dzieci, pomimo istnienia w szpitalu oddziału przeszczepowego, wymagającego ochrony dzieci w całkowitej immunosupresji? Dzieci były wożone np. do Katowic w celu wykonania odpłatnie procedury TBI, podczas gdy w Pracowni Radioterapii były zainstalowane odpowiednie śluzy, są zatrudnieni przeszkoleni lekarze i fizycy. Dlaczego dopiero po zmianie kierownika procedura została uruchomiona?

   Z poważaniem

   Poseł Barbara Bubula

   Warszawa, dnia 16 listopada 2012 r.