6 kadencja, 92 posiedzenie, 1 dzień - Poseł Eugeniusz Kłopotek

6 kadencja, 92 posiedzenie, 1 dzień (11-05-2011)

2 i 3 punkt porządku dziennego:

  2. Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy Prawo atomowe oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druki nr 3939 i 4109).
  3. Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących (druki nr 3937 i 4110).


Poseł Eugeniusz Kłopotek:

    Panie Marszałku! Panowie Ministrowie! Wysoki Sejmie! Dzisiaj debatujemy nad sprawozdaniem Komisji Nadzwyczajnej, jesteśmy w trakcie drugiego czytania, więc odniosę się do niego w kilku kwestiach, jednak chciałbym zacząć bardziej ogólnie.

    Otóż celem nadrzędnym - jak zapisaliśmy w założeniach polityki energetycznej do 2030 r. - jest zapewnienie maksymalnie dużego bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Z tym chyba nikt nie chce specjalnie polemizować. Oczywiście w jakiś sposób chcemy do bezpieczeństwo energetyczne zapewnić. Jednym z jego elementów może być energetyka jądrowa. Wcale nie mówię, że musi być, tylko że może być. Jeżeli już chcemy mówić o celach, o przyszłości energetyki jądrowej, to chyba zgadzamy się z tym, że mamy na myśli dodatkowe, uzupełniające źródła energii elektrycznej, a nie źródła zastępujące inne. Tak musimy podejść do sprawy. Czy nam się to podoba, czy nie, jeszcze przez wiele lat podstawowym źródłem energii w naszym kraju będą nasze rodzime kopaliny, surowce, jak np. węgiel kamienny i węgiel brunatny. Coraz większy nacisk kładziemy na odnawialne źródła energii, na tzw. energetykę zieloną. To jest drugie źródło. Jesteśmy do tego zmuszani przez Unię Europejską, ale nie tylko, bo sami dostrzegamy tę konieczność. Trzecim źródłem może być energetyka jądrowa. Czwartym, do końca najbardziej nieprzewidywalnym, są zakupy zewnętrzne. Niejednokrotnie inne kraje, ale również nasz, przekonywały się o tym, że często w wyniku decyzji politycznych, a nie ekonomicznych czy gospodarczych, na rynku dostaw energii w różnej formie czy postaci zdarzają się ogromne zawirowania i perturbacje i każdy kraj może być na nie narażony.

    Wracając do sedna sprawy. To, co nadal budzi nasz niepokój, a mianowicie to, iż chcemy uzbroić decydentów - w tym przede wszystkim polski rząd, dzisiaj taki, jutro być może taki sam bądź inny - w instrumenty prawne, które umożliwią skuteczne zabezpieczenie procesu nie tylko inwestycyjnego, ale również realizacyjnego, od momentu podjęcia decyzji politycznej, poprzez budowę, a następnie eksploatację, aż do skutecznego zabezpieczenia odpadów, tyle tylko że - i trzeba to szczerze powiedzieć i sobie, i społeczeństwu - nigdy nie ma stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa. Nawet w przypadku najbardziej znakomitych, nowoczesnych technologii nikt nie może dać takiej gwarancji. Zawsze może się zdarzyć, że zawini człowiek, urządzenie albo natura okaże się od nas silniejsza, jak to miało miejsce niedawno w Japonii. Z drugiej strony musimy być świadomi, że gdybyśmy powiedzieli ˝nie˝ energetyce jądrowej, to nie ma gwarancji, że jako kraj, terytorium, będziemy bezpieczni. Nikt nie jest w stanie zatrzymać pyłu radioaktywnego na naszych granicach, jeśli gdzieś w pobliżu naszych granic zdarzy się awaria. Jednak tych kilkanaście elektrowni funkcjonuje zarówno na zachodzie, na wschodzie, jak i na południu, w związku z tym trzeba się do tego przychylić i przyjąć, że taka budowa jest potrzebna, a niebudowanie wcale nie zabezpieczy terytorium naszego kraju i naszych obywateli przed awariami w innych elektrowniach atomowych. Jednak budując, zróbmy wszystko, żeby nie oszczędzać na bezpieczeństwie.

    Druga sprawa. Pewną słabością w zakresie tych projektów jest jak dotąd zapis dotyczący opinii organów wykonawczych samorządu terytorialnego. Wprawdzie nie zgłaszamy poprawki w tym zakresie, ale naszym zdaniem warto byłoby się nad tym zastanowić, skoro opinia i tak nie jest wiążąca, czy nie podnieść tego na nieco wyższy poziom, mianowicie opinii organów uchwałodawczych. Nie zarządu województwa, lecz sejmiku województwa, nie zarządu powiatu, lecz rady powiatu, nie wójta, burmistrza czy prezydenta, opinia jednoosobowa, ale rady gminy. Wysoki Sejmie, bez zgody społecznej, o którą będzie nieprawdopodobnie ciężko, wyjątkowo trudno będzie nam rozpocząć w ogóle jakąkolwiek inwestycję w zakresie energetyki jądrowej. Nie będzie łatwo chociażby w świetle ostatnich wydarzeń. Być może to się uspokoi po pewnym czasie, ale również sygnał - nie wiem, na ile wiarygodny i sprawdzalny w przyszłości - że Niemcy chcą w ogóle odstąpić od budowy kolejnych elektrowni atomowych, na pewno nie będzie nam sprzyjać, kiedy będziemy chcieli uzyskać zgodę społeczną.

    Wreszcie wydaje mi się, że może również pojawić się zarzut niekonstytucyjności, którego podstawą będzie to, że jeżeli wojewoda podejmuje decyzję o odszkodowaniu, to taka decyzja jest niezaskarżalna. W konstytucji zawarty jest jednoznaczny zapis, że każdy ma prawo do sądu. Przeanalizujmy to jeszcze raz. Decyzja wojewody w zakresie wysokości odszkodowania jest niezaskarżalna i to może nas narazić, jak mówię, na zarzut niekonstytucyjności.

    Generalnie rzecz biorąc, powinniśmy uchwalić nowelizację dotyczącą zarówno Prawa atomowego, jak i przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej. Mój klub, Klub Poselski Polskiego Stronnictwa Ludowego, pomimo tych uwag, wątpliwości i zastrzeżeń, które będziemy również zgłaszać w toku dalszych prac, jest przychylny tym rozwiązaniom. Natomiast zupełnie odrębną kwestią jest to, czy nas dzisiaj na to stać. Dziękuję. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia