6 kadencja, 76 posiedzenie, 2 dzień (21-10-2010)
Oświadczenia.
Poseł Mieczysław Golba:
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Moje oświadczenie dotyczyć będzie złych ustaw podjętych przez obecną koalicję, które przyczyniły się do likwidacji miejsc pracy na Podkarpaciu, ze szczególnym wskazaniem powiatów jarosławskiego, przemyskiego i lubaczowskiego.
Zacznę może od próby likwidacji ponad 500 miejsc pracy w Wojskowym Zakładzie Remontowo-Budowlanym w Jarosławiu. Decyzja ta została podjęta w ubiegłym roku przez koalicję rządzącą w wyniku uchwalenia złej ustawy. Ustawa ta miała na celu w szczególności likwidację, jak wspomniałem, ponad 500 miejsc pracy. Mamy trudności z budżetem, z wpływem środków do budżetu państwa, mamy, jednym słowem, kryzys. Nie rozumiem więc tego, jak można w ten sposób zarządzać finansami. Nie rozumiem, dlaczego minister finansów chce zlikwidować Wojskowy Zakład Remontowo-Budowlany w Jarosławiu. Przecież aby to zrobić, musi wyłożyć 15 mln zł. Nie rozumiem tego, przecież ten zakład wpłaca do budżetu państwa 400 tys. zł miesięcznie z tytułu podatków i ZUS. Tenże zakład wpłaca również do budżetu miasta Jarosławia, do pana burmistrza, podatek od nieruchomości, podatek od środków transportowych. Jakie więc korzyści dla państwa przyniesie wprowadzenie w życie tej decyzji, którą podjęto w wyniku ustawy? Powiem więcej. Jeśli zlikwidujemy ponad 500 miejsc pracy, to te wszystkie osoby pójdą do Powiatowego Urzędu Pracy w Jarosławiu i trzeba im będzie dać tzw. kuroniówkę, czyli zasiłek dla bezrobotnych. Państwo poniesie koszty. Pytam: Czy zostało to przemyślane? Pośpiech w podejmowaniu takich niedobrych ustaw doprowadzi do tego, że więcej stracimy, niż zyskamy. Jest to dla mnie naprawdę niezrozumiałe.
Spotkaliśmy się dzisiaj w Ministerstwie Infrastruktury z panem wiceministrem Jankowskim. Powiedział, że jeśli chodzi o sprawę, z którą się do niego zwróciliśmy, zrobi wszystko, co w jego mocy. Sprawa ta dotyczy PKP Cargo. W Żurawicy trwa protest głodowy. Nie wiem, czy dzisiejsza dyskusja, jaką odbyliśmy z panem ministrem, przełoży się na dobre rozwiązania w tej sprawie. Prawdopodobnie nie będzie to łatwe. Czy ta kolejna sytuacja, utrata przez mieszkańców powiatu przemyskiego miejsc pracy, doprowadzi do zasilenia budżetu? Myślę, że nie, bo są to takie same konsekwencje i skutki jak te, o których wcześniej powiedziałem. Przecież do takiej drastycznej decyzji zmusiła tych ludzi ich trudna sytuacja. Oni nie wiedzą, ilu z nich zostanie zwolnionych, czy będzie to 100, 200, 300 czy 500 osób. W związku z tym ta obawa jest i trwa to w dalszym ciągu. Myślę, że to na pewno nie są dobre rozwiązania, aby w tym kierunku poprawiać i rozwijać podkarpacką ziemię. Te decyzje doprowadzą do jeszcze większego zubożenia tego terenu.
Chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię. Przed godziną w dyskusji nad rządowym projektem ustawy o podatku akcyzowym pan wiceminister finansów Maciej Grabowski powiedział, że dzięki wprowadzeniu akcyzy na papierosy budżet zostanie zasilony kwotą 300 mln zł. Mam pytania: A ile to działanie zabierze rodzinom rolniczym z powiatu lubaczowskiego, ile zabierze miejsc pracy na polskiej wsi? Czy są kalkulacje wykonane przez ministra finansów? Czy minister finansów współpracuje z ministrem rolnictwa, który - jak wcześniej wspomniałem - również skrzywdził polskich rolników, którzy są producentami tytoniu? Zapomniał on bowiem złożyć wniosek do Komisji Europejskiej o dopłaty dla plantatorów tytoniu. Dzisiaj rolnicy dziwią się, dlaczego tak się stało. Czy rzeczywiście naprawdę zapomniał, czy jednak to był taki plan wymyślony przez pewne osoby, aby zmniejszyć uprawy tytoniu na polskiej wsi. Tym samym doprowadziło to do skrzywdzenia polskiego rolnika i tych, którzy niejednokrotnie utrzymują z uprawy tytoniu swoje rodziny, jest to ich jedyny sposób na wyżywienie, utrzymanie swoich rodzin. (Dzwonek) Chcę również powiedzieć, że ci ludzie posyłają dzieci do szkół podstawowych, do gimnazjów i do szkół ponadgimnazjalnych. Na polskiej wsi musimy jednak kształcić również nasze młode pokolenie, gdzie nie tylko kończyłoby się to na szkole zawodowej czy licealnej, ale musimy również posyłać ich na studia. W związku z tym skąd ci rolnicy wezmą środki, skoro przez obecny rząd, obecną koalicję będzie prowadzona taka polityka?
Niejednokrotnie rolnicy pytają mnie na spotkaniach, przychodzą do biura poselskiego i mówią: Dlaczego oni nas tak krzywdzą, panie pośle? Dlaczego wy nic nie zrobicie? Ja mówię: My robimy to, co możemy, a pozostałe działania należą do was. To wy musicie takim długopisem - to jest największa siła w trakcie wyborów - dać odpowiedni znak w odpowiednim miejscu. Dziękuję bardzo, panie marszałku. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia