6 kadencja, 76 posiedzenie, 2 dzień (21-10-2010)
17 punkt porządku dziennego:
Informacja prezesa Rady Ministrów dotycząca okoliczności tragicznych wydarzeń w łódzkim biurze Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł Antoni Macierewicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Najpierw proszę mi pozwolić wyrazić żal, że przed zadaniem tych pytań z naszej strony salę opuścił pan premier. Salę opuściła także pani posłanka, która wypowiadała się w imieniu Platformy Obywatelskiej, partii rządzącej.
(Poseł Wojciech Saługa: Podobnie jest w przypadku PiS.)
Chcę zadać kilka pytań związanych z tą straszliwą tragedią, która była przecież mordem politycznym. Ona nie była ogólnym nieszczęściem wynikającym z takiej sobie ogólnej atmosfery nieszczęścia. Przez ubiegłe półrocze systematycznie wzywano do zabójstwa, do morderstwa, precyzyjnie wskazując, że chce się dążyć do zabicia pana Jarosława Kaczyńskiego. To nazwisko padało wprost. Mówiono, że należy go wypatroszyć, zamordować. (Dzwonek) To, co się działo pod krzyżem, było napaścią zarówno na krzyż, jak i na konkretnych ludzi. Tam zabito człowieka. Pan Klusik zginął. Został tam zabity. Te wydarzenia najwyższy przedstawiciel Platformy Obywatelskiej nazwał happeningiem. Taka jest sytuacja, w której doszło do tego morderstwa politycznego. Próbuje się teraz przekształcić je w ogólne nieszczęście. Doszło do tego, że przedstawicielka Platformy Obywatelskiej nazywa naturalny polityczny mechanizm, jaki jest należny Polsce i partii opozycyjnej, której członków się zabija, mianowicie komisję sejmową, manipulacją polityczną.
Mam pytanie do przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, do pana premiera: Czy domaganie się komisji, która będzie kontrolowała postępowanie organów administracji, uważacie za manipulację polityczną? To jak mam nazwać wasze słowa, jeżeli to jest manipulacja polityczna? Do czegóż są rządzący, do czegóż jest Sejm, jeżeli nie do używania organów Sejmu właśnie do kontrolowania postępowania administracji.
W ciągu ubiegłych 20 lat było wiele dramatycznych morderstw. W odniesieniu do wszystkich tych morderstw podkreślano, że pierwsze działania są rozstrzygające i decydujące. Wtedy zaciera się ślady, wprowadza się w błąd, dokonuje się rzeczy, z którymi później nie można już sobie poradzić. Takie sprawy ciągną się w nieskończoność, a państwo rozkładacie ręce i mówicie, że po 10 latach nic nie można już sprawdzić. W związku z tym pytam pana ministra administracji: Co się działo z panem Ryszardem C. między godzinami 11.30 a 20.00? Dlaczego było tak, że gdy go zatrzymano, bardzo precyzyjnie i jasno wskazywał, kogo chciał zamordować - mówił: chciałem zabić pana Jarosława Kaczyńskiego; mówił: nienawidzę PiS-owców; mówił: chcę ich zabić - a po 8,5 godziny odmówił zeznań? Jak się dzisiaj okazuje, z pana informacji wynika, że w ciągu tych 8,5 godziny ktoś z nim rozmawiał, ktoś nawet uzyskał jakieś informacje, które nam pan przekazał. W jakim trybie była prowadzona ta rozmowa, że pan nam ją tutaj zrelacjonował? Rozumiem, że nie było to zeznanie. Rozumiem, że były to takie treści, które można tu przekazać publicznie, a więc nie są tajemnicą śledztwa.
Otóż to są właśnie działania, które powinna i musi nadzorować komisja sejmowa, jeżeli to, co się dzieje, ma prowadzić do rzeczywistego rozstrzygnięcia, i po to, żeby nie było już tak dramatycznych sytuacji, po to, żeby pan minister Waszczykowski nie musiał wołać: Nie zabijajcie nas. Powiem inaczej: My zabijać się więcej nie pozwolimy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia