6 kadencja, 55 posiedzenie, 1 dzień - Poseł Krzysztof Borkowski

6 kadencja, 55 posiedzenie, 1 dzień (01-12-2009)

1 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Zdrowia o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz niektórych innych ustaw (druki nr 2411 i 2505).


Poseł Krzysztof Borkowski:

    Ja w zasadzie, pani marszałek, panie i panowie posłowie, panie ministrze, nie otrzymałem odpowiedzi, ale powiem krótko. Rzeczywiście za jakość produktów odpowiada Inspekcja Handlowa, natomiast chciałbym zwrócić uwagę na to, że zapomnieliśmy o tym, iż najważniejszy jest człowiek. I dzisiaj mamy wiele fabryk, ale są to fabryki chemiczne, a nie fabryki dobrej żywności. Dlatego też myślę, że inspekcja sanitarna powinna odpowiednio ponosić odpowiedzialność. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że dzisiaj najważniejszy jest HACCP, nie jest natomiast ważne, co wkładamy do tej żywności i czym ją konserwujemy. Wprawdzie te środki są dopuszczone, ale handlowcy, prześcigając się w reklamach, doprowadzają do tego, że nikt tak naprawdę nie czyta wszystkiego, bo najważniejsza jest dzisiaj cena. Ma być wszystko tanie. Myślę, że powinna to ograniczyć czy zająć się tym jakaś inspekcja - sanitarna czy Inspekcja Weterynaryjna. Widać bowiem w tym zakresie brak współpracy między poszczególnymi inspekcjami i jednoznacznie sformułowanych kompetencji. Natomiast, proszę zobaczyć, dzisiaj młodzież - mówimy, że powinna być edukowana, obywatele też - kiedy jedziemy, to fast foody prześcigają się w reklamach, że coś jest zdrowe i tanie, bo je na to stać. I co w związku z tym młody obywatel naszego kraju ma wybrać? Wybierze oczywiście coś zgodnie z reklamą, którą zobaczy, bo nawet matka czy ojciec nie ma na to wpływu. W związku z tym również inspekcja sanitarna powinna mieć wpływ na to, co się wkłada do produktów. Chciałbym natomiast zwrócić jeszcze uwagę na to, że w Polsce handlowiec nie odpowiada za to, co postawi na półkę, a powinien odpowiadać. Polscy producenci nie mają dzisiaj szans, bo to handlowcy decydują o tym, co postawią na półkę - czy to będzie towar pochodzenia krajowego czy zagranicznego - i zmuszają producentów do tego, by było jak najtaniej. Jeśli zaś najtaniej - to najgorszy produkt. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na to, że nie ma żadnych norm. Jeżeli nie ma norm, to do czego ma się odnosić to, ile masła jest w maśle, ile mleka w jogurcie, a ile mięsa w wędlinie? Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia