6 kadencja, 41 posiedzenie, 1 dzień (06-05-2009)
2 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Zdrowia o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw (druki nr 1590 i 1920).
Minister Zdrowia Ewa Kopacz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z przykrością stwierdzam, że większość zabierających głos nie przeczytała projektu ustawy. Jestem przerażona tym, że posłowie, którzy nie są tu od trzech dni, od miesiąca czy od półtora roku, nie potrafią czytać aktu prawnego w połączeniu z innymi aktami prawnymi, które obowiązują. Jak można czytać ustawę o koszyku, tak ją nazywamy, bez połączenia i zrozumienia ustawy o świadczeniach finansowanych ze środków publicznych? Jeśli dzisiaj ktokolwiek przeczyta ustawę o świadczeniach finansowanych ze środków publicznych, to ma dokładnie wylistowane te świadczenia, w przypadku których pacjent współpłaci. Żeby dzisiaj doprowadzić do współpłacenia za jakiekolwiek inne z tych świadczeń, trzeba zmienić ustawę, i to nie tę ustawę o koszyku, tylko ustawę o świadczeniach finansowanych ze środków publicznych. Gdyby ktokolwiek chciał dzisiaj wprowadzić dopłaty do wizyty u lekarza, musi zmienić ustawę o świadczeniach finansowanych ze środków publicznych.
Dzisiaj, jak państwo widzicie, ustawa o koszyku tylko i wyłącznie pomaga pacjentom. Zaraz państwu wytłumaczę, na czym ta pomoc polega, w którym momencie pomaga ona pacjentom. Macie państwo dopłaty do sanatorium, macie państwo dopłaty w ZOL-ach, macie państwo dopłaty do leków, do stomatologii, do sprzętu ortopedycznego i środków pomocniczych.
(Głos z sali: Będą dopłaty do wszystkiego.)
Dzisiaj nie będzie innych dopłat, dopóki nie zmienicie państwo ustawy o świadczeniach, nie wylistujecie, do czego mamy dopłacać. Dzisiaj minister zdrowia, kiedy będzie większa ilość środków w systemie, może rozporządzeniem zmniejszyć wysokość dopłaty, a nie zwiększyć. Minister ma taką możliwość i ta ustawa daje taką delegację ministrowi zdrowia.
Wracając do tego, co mówiliście państwo tu, na tej sali, odniosę się do dwóch wystąpień. Zacznę od wystąpienia pana ministra Balickiego. Ja też przeczytałam tę książkę pana prof. Kornaia, ale przeczytałam ją w całości. Główną tezą tej książki - pewnie pan się ze mną zgodzi - jest to, żeby budować dom od fundamentów. Tym fundamentem jest uszeregowanie i uporządkowanie tego, czego państwo przez lata nie mieliście odwagi zrobić. (Oklaski)
Przypomnijmy trochę historii. Pamiętam, że jeszcze kilka miesięcy temu była ostra debata na temat pakietu ustaw, m.in. ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Oczywiście był wielki triumf opozycji. Udało się, nagle zakłady nie będą przekształcane. Nie minęło kilka miesięcy, a wszystkie zakłady, które identyfikowaliśmy jako zakłady w ciężkiej sytuacji finansowej, w tym również Pabianice, dały o sobie znać. To do ministerstwa, a nie do opozycji przyszli dyrektor i prezydent tego miasta, żeby pomóc w negocjacjach z wierzycielami. Dzisiaj, dzięki interwencji ministerstwa, ten szpital w Pabianicach, zadłużony na ponad 100 mln, przyjmuje od nowa pacjentów. Mam pytanie: Czy minister zdrowia powinien ręcznie sterować każdym z 40 zadłużonych szpitali i negocjować z wierzycielami, czy powinno być dobre prawo, które pozwoli im racjonalnie skorzystać ze środków publicznych i z pomocy państwa? (Oklaski) Tej pomocy państwo im odmówiliście. (Oklaski) Tak się dzieje również z ustawą koszykową. Dzisiaj straszenie pacjentów i opowiadanie, że nagle będą oni dopłacać więcej niż robią to dzisiaj, jest polityką nieodpowiedzialną, i nie boję się tych słów. Jest polityką nieodpowiedzialną. Jeśli dzisiaj ktokolwiek jest w stanie powiedzieć, że dzieli się pacjentów na tych, którzy są mniej lub bardziej zamożni, to dzisiejszy, niewydolny system właśnie tych pacjentów dzieli. Chcemy dzisiaj pokazać, co im się tak naprawdę należy, za co nie mają obowiązku, a wręcz możliwości dopłacania choćby złotówki. To jest uregulowane właśnie w tej ustawie. Jeśli ktoś mi powie, że dzisiaj dopłaty nie idą pod stołem i że ci, którzy mówią o nieodpłatnej służbie zdrowia, są do końca szczerzy, to powiem, że kłamie. Dzisiaj pacjent dopłaca, tylko nie w sposób oficjalny. Dopłaca wtedy, kiedy mija kolejkę, kiedy chodzi i prosi o...
(Poseł Bolesław Grzegorz Piecha: To jest łapówka, a nie dopłata.)
Nie wiem, panie pośle. Pan to nazywa w sposób ewidentny.
Przebieg posiedzenia