6 kadencja, 100 posiedzenie, 1 dzień (15-09-2011)
1 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o ochronie zwierząt (druk nr 4616).
Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Cezary Wyszyński:
Inicjatywa nowelizacji ustawy podjęta ostatnio przez Wysoką Izbę jest niezwykle cenna i warta poparcia. Wprowadza wiele propozycji z naszego obywatelskiego projektu, ale kilka kwestii zostawia bez rozstrzygnięcia.
Te kwestie to przede wszystkim sprawa nadzoru nad przestrzeganiem przepisów ustawy. Obecnie leży to w gestii Inspekcji Weterynaryjnej, służby, która ma bardzo wiele zadań, ale przede wszystkim zajmuje się pilnowaniem, by produkty pochodzenia zwierzęcego były bezpieczne dla konsumentów, a sama produkcja przebiegała płynnie. Ochrona zwierząt to zupełnie inne zagadnienie, mające na celu minimalizowanie cierpienia zwierząt i zapewnienie im warunków, w których jak najlepiej będą mogły znieść narzucony im przez człowieka los.
To, że nadzór Inspekcji Weterynaryjnej jest niewystarczający, wynika z obserwacji organizacji zajmujących się ochroną zwierząt, raportów Najwyższej Izby Kontroli, a nawet wyników kontroli przeprowadzanych wewnętrznie przez samą Inspekcję Weterynaryjną.
Dlatego proponujemy powołanie niewielkiej instytucji - inspekcji do spraw zwierząt z oddziałami w każdym województwie, która miałaby na celu wykorzystanie i koordynację służb państwowych takich jak Policja, straż miejska, właśnie Inspekcja Weterynaryjna z dynamicznie rozwijającym się sektorem organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną zwierząt oraz nadzór nad kluczowymi dla ochrony zwierząt zagadnieniami takimi jak schroniska, hodowle zwierząt, system rejestracji czy podejmowanie decyzji o odbiorze zwierzęcia, nad którym się znęcano.
Kolejną rzeczą, którą proponujemy w projekcie obywatelskim, wzorem wielu zachodnich państw takich jak Wielka Brytania czy Austria, jest zakaz utrzymywania i wykorzystywania dzikich zwierząt w cyrkach. Ich wykorzystywanie ma nie tylko antyedukacyjny charakter dla dzieci i młodzieży, promując zamykanie zwierząt w małych klatkach i używanie przemocy przy tresurze, ale również jest przyczyną cierpienia, którego w żaden sposób nie da się uzasadnić, a wynikającego z zamknięcia w klatce przez większość życia, nieadekwatnych warunków klimatycznych, braku możliwości kontaktu z osobnikami swojego gatunku. To tylko niektóre z przyczyn, dla których używanie dzikich zwierząt musi zostać uznane za formy znęcania się nad nimi. Oczywiście nie postulujemy wypuszczenia ich czy uśpienia. Proponujemy po prostu niekupowanie i nierozmnażanie zwierząt po dacie wejścia ustawy w życie.
Następna sprawa to ochrona kotów wolno żyjących. Są to zwierzęta pełniące ważną rolę w ekosystemie, szczególnie miejskim. Obecność kotów wolno żyjących w naszym otoczeniu powoduje ograniczenie populacji gryzoni. Obecnie koty są przedmiotem ataków: trucia, zabijania, okaleczania, podpalania, wypędzania zimą na pewną śmierć. Pamiętajmy, że te zwierzęta nie wzięły się znikąd.
(Głos z sali: Z lasu.)
Są to koty żyjące w stanie dzikim efekt rozmnożenia się porzuconych przez ludzi kotów domowych. Przyczyny porzucania kotów są dokładnie takie same jak przyczyny porzucania psów: wyjazdy na wakacje czy znudzenie się zwierzęciem. Teraz, kiedy z naszą niewielką pomocą przystosowały się do życia w stanie dzikim, musimy zapewnić im chociaż minimalną ochronę. Odłowienie ich do schronisk, ze względu na specyfikę gatunku, kończy się ich śmiercią. Przy niewielkiej pomocy ludzi, prawnej ochronie i już prowadzonym programie sterylizacji możliwie jest stworzenie warunków dla koegzystencji kotów z ludźmi. Dzięki pracy organizacji prozwierzęcych w niektórych miejscach w Polsce działania te już przyniosły pozytywne efekty.
Proponujemy też szereg rozwiązań mających poprawić los zwierząt hodowlanych. Projekt porusza m.in. kwestię kastracji bez znieczulenia. Czy posłowie wiedzą, że prosięta można kastrować w ten sposób, powodując im olbrzymi ból? Nie wyobrażamy sobie takiej kastracji naszych domowych pupili. Dlaczego więc ma to miejsce w przypadku innych zwierząt?
Obecnie dozwolone jest też obcinanie dziobów u ptaków hodowlanych. Robi się to u młodych ptaków, by zapobiegać skutkom agresji wywołanej nienaturalnym zagęszczeniem w hodowlach.
Projekt porusza również problem transportu zwierząt. Wszystkie raporty organizacji unijnych oraz polskich państwowych i pozarządowych pokazują, że nie jest możliwe zapewnienie bezpiecznych warunków dla tzw. transportów długodystansowych zwierząt. Władze nie mają odpowiednich środków, by zapewnić skuteczną kontrolę takich transportów. Proponujemy prosty przepis zakazujący całkowitego transportu dłuższego niż 12 godzin. Nadzór nad takim przepisem jest tańszy, prostszy i lepszy dla zwierząt.
Proponujemy również zapoczątkowanie systemu znakowania zwierząt przez czipowanie. Ten tani i skuteczny środek zapobiegania bezdomności zwierząt jest w Polsce nadal niedoceniany i mało powszechny, a wystarczy powiedzieć, że dzięki czipowi za 20 zł gmina może oszczędzić nawet 1000 zł czy 2000 zł w przypadku, kiedy do schroniska trafia zabłąkane zwierzę mające swojego właściciela. System ten, żeby był skuteczny, powinien być jednolity i powszechny. Podwaliny takiego systemu proponujemy w naszym projekcie.
Proponujemy również zajęcie się problemem psów używanych do walk. Ten złożony problem bezsensownego okrucieństwa jest udziałem bardzo wielu zwierząt, a odbywa się w tzw. szarej strefie i rzadko udaje się go ujawnić. Potrzebne są do tego środki operacyjne, czas i zasoby organów ścigania, którymi one obecnie nie dysponują. Nasze rozwiązanie jest proste i łatwe do kontrolowania, tzn. proponujemy wprowadzenie listy ras psów, których hodować nie można albo do posiadania których potrzebne jest pozwolenie, przy czym żeby taki przepis był skuteczny i doprowadził do likwidacji walk psów, powinien obejmować również zwierzęta nie w 100% rasowe, czyli tzw. w typie rasy.
Nasz projekt jest też pierwszą próbą ograniczenia w Polsce tzw. uboju rytualnego. W całej Unii Europejskiej i pozostałej części cywilizowanego świata zostały wypracowane standardy postępowania ze zwierzętami podczas uboju. Pośród coraz większej ilości regulacji dotyczących uboju jest jedna żelazna, wprowadzona dawno temu zasada: zwierzę może zostać zabite jedynie po uprzednim ogłuszeniu. To standard, który ma uczynić zabicie zwierzęcia humanitarnym. Abstrahując od zagadnienia, czy śmierć w ubojni może być humanitarna, żaden ze specjalistów nie ma wątpliwości, że prawidłowe ogłuszenie jest elementem ograniczającym cierpienie zwierząt. Zabicie bez ogłuszenia jest nawet w polskim prawie uznane za znęcanie się nad zwierzętami. I od tej oto zasady został poczyniony wyjątek - tzw. ubój rytualny, praktykowany w niektórych religiach. To hasło, które bez logicznego uzasadnienia pozwala na znęcanie się nad zwierzęciem w majestacie prawa, a oznacza poderżnięcie gardła zwierzęciu bez znieczulenia, przez co w pełni świadome obserwuje własną śmierć i płynącą ze swoich ran krew. Taki rodzaj uboju powinien zostać definitywnie zakazy, tak jak miało to ostatnio miejsce w dużo bardziej radykalnej formie w Holandii.
Proponujemy również, by w Polsce obok schronisk zostało usankcjonowane działanie tzw. domów tymczasowych, czyli miejsc, w których osoby prywatne, we współpracy z organizacją pozarządową bądź lokalnymi władzami, sprawują opiekę nad bezdomnymi zwierzętami, co w mniejszych gminach pozwoliłoby na ułatwienie poradzenia sobie z bezdomnością zwierząt i na obniżenie kosztów.
Kolejnym pomysłem na ograniczenie podaży zwierząt domowych jest uznanie ich rozmnażania i sprzedaży za działalność gospodarczą, zamiast - co ma miejsce obecnie - działalność rolniczą niepodlegającą praktycznie żadnemu nadzorowi. To spowodowało sytuację, w której hodowla i obrót zwierzętami domowymi jest pod mniejszą kontrolą niż hodowle zwierząt gospodarskich. Nasza propozycja uzupełnia zapis w nowelizacji poselskiej, który ogranicza rozmnażanie i sprzedaż zwierząt do podmiotów zrzeszonych w organizacjach hodowców. Naszym zdaniem jest to dobry kierunek, który w konsekwencji spowoduje większą wartość zwierząt. Obecnie psa czy kota można kupić już za 20 zł, co powoduje, że łatwiej podejmuje się decyzję nie tylko o kupnie, ale również o porzuceniu zwierzęcia.
Wymieniłem część naszych propozycji i zaznaczam, że jesteśmy otwarci na pracę nad ostatecznym kształtem ustawy. Od czasu, kiedy ją opracowaliśmy, do momentu zakończenia zbierania podpisów minęło kilka miesięcy i przepisy zdążyły się w pewnym stopniu zmienić ze względu na prawo unijne. Te korekty oczywiście trzeba automatycznie nanieść, tak samo jak zmiany osiągnięte za pomocą poselskiej nowelizacji, która - mamy nadzieję - wejdzie w życie.
Jeśli któraś z naszych propozycji wydaje się Wysokiej Izbie zbyt radykalna, prosimy o nieodrzucanie całego projektu, lecz pracę nad nim w komisjach, gdzie mielibyśmy szansę na szersze wyjaśnienie naszych intencji i wypracowanie rozwiązania kompromisowego. Co więcej, w pracach nad nowelizacją poselską zostały ujawnione zagadnienia nieobjęte ani przez nią, ani przez nasz obywatelski projekt. Uważamy jednak, że obywatelski projekt jest dobrą bazą, popieraną przez organizacje i opinię publiczną, do wypracowania w przyszłej kadencji Sejmu przepisów na miarę nowoczesnego, humanitarnego i świadomego społeczeństwa; bazą stanowiącą wzór współpracy parlamentu ze społeczeństwem i organizacjami pozarządowymi.
Nasze propozycje, które w części zostały uwzględnione w nowelizacji poselskiej, były wypracowane na bazie doświadczeń kilkudziesięciu organizacji i tysięcy przypadków znęcania się nad zwierzętami. Stosujemy ustawę od lat. Wiemy, jakie są jej mankamenty, i wiemy, jak je usunąć. W imieniu osób podpisanych pod petycją, organizacji, które zbierały podpisy, oraz zwierząt proszę o skierowanie projektu do dalszych prac w komisjach. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński)
Przebieg posiedzenia