6 kadencja, 76 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Kazimierz Michał Ujazdowski

6 kadencja, 76 posiedzenie, 2 dzień (21-10-2010)

19 i 20 punkt porządku dziennego:

  19. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 3399).
  20. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym oraz ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych (druk nr 3395).


Poseł Kazimierz Michał Ujazdowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Projekt Prawa i Sprawiedliwości dotyka jednej z najistotniejszych kwestii konstytucyjnych. Wyrasta z przekonania o konieczności rozszerzenia kontroli konstytucyjności aktów prawnych również na akty pochodne prawa, czyli prawo wtórne Unii Europejskiej. Jest on współczesny, dlatego że reaguje na pewną słabość konstytucji, który to akt został uchwalony tuż przed akcesją do Unii Europejskiej, w momencie, w którym nie można było przewidzieć wszystkich aspektów związanych z rolą i zakresem kompetencji Trybunału Konstytucyjnego kraju, który jest już członkiem Unii Europejskiej. Można zatem powiedzieć, że za pomocą tego projektu naprawia się szkody wyrządzone ze względu na to, iż konstytucja była uchwalana w 1997 r. w sytuacji, kiedy nie można było przewidzieć wszystkich skutków regulacji konstytucyjnych.

    W moim najgłębszym przekonaniu rozszerzenie kontroli konstytucyjności aktów prawnych, a zatem podniesienie rangi Trybunału Konstytucyjnego i wzmocnienie pozycji konstytucji jako najważniejszego, nadrzędnego na terytorium Rzeczypospolitej aktu, odpowiada najlepszym wzorcom przyjętym przez państwa europejskie będące aktywnymi uczestnikami integracji europejskiej. Takie jest stanowisko niemieckiego sądu konstytucyjnego, taka jest doktryna konstytucyjna w Niemczech. Dotyczy to pełnej kontroli, której podlega także prawo wtórne. We Francji jest inna sytuacja, której nasz projekt jest bliższy, dlatego że w kilku orzeczeniach Rady Stanu, czyli najwyższej instancji sądownictwa administracyjnego, można było zauważyć wyraźne dążenie do uzyskania przewagi norm i zasad konstytucyjnych, podstawowych zasad republiki nad prawem pochodnym. Conseil d˝État, czyli Rada Stanu, kilkakrotnie rozstrzygała te spory na rzecz prymatu zasad konstytucyjnych.

    Pan poseł Pahl powiedział o możliwości rozstrzygania kolizji między normą konstytucyjną a normą prawa pochodnego w ramach następczej kontroli konstytucyjnej. Otóż przemawia to wyłącznie za przyjęciem projektu przedstawionego przez pana posła Karskiego, bo jeśli istnieje taka perspektywa rozstrzygania, kontroli konstytucyjnej następczej w drodze skargi - ona rzeczywiście funkcjonuje we Francji, bo kilkakrotnie wydano orzeczenia w takiej formule - to tym bardziej sensowna jest kontrola abstrakcyjna, bezpieczna, taka, która oznacza aktywność rządu po wydaniu orzeczenia. Nawet kontrola abstrakcyjna może stwarzać silniejsze przesłanki, jakie muszą być spełnione w celu uzyskania harmonii między prawodawstwem unijnym a prawodawstwem krajowym. Zresztą nikt nie może zablokować możliwości zadania pytania prawnego w postępowaniu sądowym o zgodność między normą konstytucji a normą prawa wspólnotowego o charakterze wtórnym. W jednym z przepisów konstytucji zakłada się taką możliwość. Weźmy na przykład chociażby ostatnią nowelizację Konstytucji V Republiki Francuskiej, która po raz pierwszy w historii V Republiki wprowadziła ułomną i ograniczoną, ale jednak kontrolę aktów konstytucyjnych na wniosek obywatela postawiony w postępowaniu sądowym. Taka sytuacja jest interpretowana przez przewodniczącego sądu konstytucyjnego pana Jean-Louisa Debrégo jako umocnienie prymatu norm konstytucyjnych nad prawem wspólnotowym.

    Tak więc powtarzam raz jeszcze, że wydaje mi się, że ten projekt, który tak dokładnie przedstawił pan poseł Karol Karski, dotyczy istotnej kwestii, podnosi rangę Trybunału Konstytucyjnego, podkreśla gwarancyjną funkcję konstytucji i naprawdę odpowiada praktyce zachodnioeuropejskiej, a przynajmniej praktyce dwóch dużych państw, Niemiec i Francji, które są motorami integracji europejskiej. Skoro sądy konstytucyjne w tych krajach - przy czym we Francji istnieje jeszcze unikatowa instytucja, jaką jest Rada Stanu, czyli tak właściwie sąd administracyjny najwyższej instancji i centrum legislacyjne w jednym - mają tak silną pozycję, to nie widzę powodu, dla którego Trybunał Konstytucyjny w Polsce nie miałby być wyposażony w dodatkową kompetencję, która tak naprawdę stanowiłaby realizację regulacji konstytucyjnych, bo lektura przepisów konstytucji wskazuje na nadrzędność prawa konstytucyjnego nad wtórnym prawem Unii Europejskiej. Tak więc stanowiłoby to, można powiedzieć, postawienie kropki nad i.

    Zgoda, pan poseł Pahl mówił o tym, że traktat z Lizbony przewiduje rozmaite i, z grubsza rzecz biorąc, pozytywne konsekwencje dotyczące pozycji parlamentów narodowych, tylko że tego powinna dotyczyć również regulacja o charakterze europejskim zawarta w projekcie konstytucji. Nie wiem, dlaczego czekamy na nią tak długo. Dzisiaj otrzymaliśmy informację, że stosowny projekt powstanie z inicjatywy pana prezydenta Bronisława Komorowskiego, ale tu co najmniej kilka osób, kilku posłów, w tym ja, zwracało uwagę marszałkowi czy właściwie marszałkom Sejmu, bo oni się zmieniali w ostatnim czasie, na konieczność podjęcia takiej inicjatywy właśnie przez marszałka Sejmu, bo w ogromnym stopniu regulacja o charakterze europejskim zawarta w konstytucji dotyczy tej wyjątkowej pozycji Sejmu i Senatu w procesie formowania polityki europejskiej. Szczerze powiedziawszy, dziwię się, że tej inicjatywy nie podjął żaden z marszałków Sejmu. Jak rozumiem, podejmuje ją jako prezydent były marszałek Sejmu, bo właściwie bardziej upoważniony, jeżeli weźmie się pod uwagę podstawę merytoryczną, do szybkiego działania w tej sprawie niż prezydent jest właśnie marszałek Sejmu. Należy bowiem zaznaczyć, iż mówimy o obszarze, w którym polski parlament znaczy dużo mniej niż parlamenty w Niemczech albo we Francji. Mam nadzieję, że projekt prezydenta Bronisława Komorowskiego będzie odpowiadał standardom zachodnioeuropejskim, to znaczy, że pozycja polskiego rządu i polskiego parlamentu w procesie definiowania polityki europejskiej nie będzie słabsza niż pozycja parlamentów w Niemczech i we Francji. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia