6 kadencja, 26 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Maria Nowak

6 kadencja, 26 posiedzenie, 2 dzień (22-10-2008)

Oświadczenia.


Poseł Maria Nowak:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Równo 100 lat temu, w październiku 1908 r., w moim rodzinnym Chorzowie dokonano poświęcenia budynku szkoły, która jest mi szczególnie bliska. Mówię o niej jednak nie tylko z tego powodu. Zajmuję uwagę Wysokiej Izby także dlatego, że losy i historia tej placówki są prostym odzwierciedleniem skomplikowanych losów i historii Śląska.

    Otwarcie szkoły nastąpiło w czasach, kiedy Śląsk był najdalej na wschód wysuniętą, dynamicznie rozwijającą się częścią cesarsko-królewskich Prus. Budowniczymi placówki byli ludzie z miejscowej kopalni i huty. Początkowo miała 7 klas, a dziewczęta uczyły się dodatkowo gotowania i miały zajęcia z gimnastyki. W czasie I wojny światowej zabrano nauczycieli do armii. Kiedy nastała niepodległa Rzeczpospolita Polska, Chorzów pozostał poza jej granicami. Dopiero III powstanie śląskie i plebiscyt zdecydowały o dalszych, już polskich losach miasta i szkoły. W czasie tych wydarzeń placówka była sztabem i kwaterą powstańców, a w okresie plebiscytu zajmowały ją wojska francuskie. Jednak lekcje, choć skrócone, nadal się odbywały.

    We wrześniu 1922 r. rok szkolny w polskiej już szkole rozpoczęło aż 537 uczniów w 9 klasach. Najmniejsza liczyła wtedy 46 uczniów, a największa - aż 80. Było tylko dwóch nauczycieli, bo większość nauczycieli wyjechała do Niemiec. Początki były więc trudne, ale już w dwa lata później szkoła miała 9 nauczycieli. Sporo dobrego działo się na terenie szkoły w okresie międzywojennym. Przybyli nowi nauczyciele, do ósmych klas wprowadzono naukę stenografii i pisania na maszynie, organizowano wycieczki krajoznawcze w pobliskie Beskidy, bardzo celebrowane były obchody świąt państwowych i kościelnych. Odnowiony został budynek szkoły. Nie zapomniano też o najbiedniejszych uczniach. Proboszcz miejscowej parafii Marii Magdaleny powołał komitet ratunkowy, który wydawał w szkole bezpłatne obiady. Sejm Śląski uchwalił pomoc finansową dla uczniów, dzięki której 200 uczniów codziennie dostawało bułkę i mleko.

    II wojna światowa oznaczała dla szkoły powrót niemieckich porządków. Już od grudnia 1939 r. dzieci uczęszczały na kurs języka niemieckiego, ponieważ większość mieszkających w Chorzowie dzieci nie znała tego języka. Rok szkolny rozpoczął się dopiero w maju 1940 r. Placówka została przekształcona z koedukacyjnej w męską. Kronika z lat wojny nagle się urywa, ponieważ wyrwano z niej kilka kart.

    Po wojnie szkoła, ponownie polska, rozwijała się tak, jak i dziesiątki innych szkół miasta. Zmieniła patrona szkoły z Marii Skłodowskiej-Curie na bliższych jej historii powstańców śląskich.

    11 października br. jubileuszowe uroczystości w Szkole Podstawowej nr 24 w Chorzowie rozpoczęły się od mszy świętej w kościele pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Później pochodem goście, absolwenci i uczniowie udali się do pobliskiego Starochorzowskiego Domu Kultury, by w końcu po południu uczestniczyć we wspomnieniowych spotkaniach już na terenie szkoły. Szkoła w czasie tych uroczystości otrzymała od władz miasta Medal św. Floriana, patrona Chorzowa. Byłam gościem tej uroczystości i tu pozwolę sobie na kilka słów osobistej refleksji.

    Absolwentem tej szkoły jest beatyfikowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II błogosławiony ojciec Ludwik Mzyk, zamordowany przez gestapo w forcie w Poznaniu. Do niej przez 8 lat uczęszczał także biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej Józef Kupny, ukończył ją także obecny eurodeputowany prof. Jerzy Buzek, premier Polski. Ja także byłam uczennicą tej szkoły, a potem uczyłam w niej matematyki w klasach ósmych.

    Więzy panujące w mojej rodzinie są przykładem szczególnych więzów, jakie mogą wytworzyć się w tej specyficznej dzielnicy, jaką jest Chorzów Stary. Szkołę podstawową nr 24 ukończyła moja mama, potem ja sama, następnie moi dwaj synowie, a obecnie w murach tej szkoły rozpoczęły naukę moje wnuki. To nasze przywiązanie trwające od czterech pokoleń nie jest jakimś wyjątkiem, bo takich przykładów mogę podać więcej. (Dzwonek) Świadczy to nie tylko o poziomie szkoły, ale także o sile tradycji i uczucia do swojej małej ojczyzny żywionego przez mieszkańców Chorzowa Starego.

    Okolicznościowe przemówienia podkreślały właśnie te elementy obecne w życiu szkoły jubilatki: trwałość i przywiązanie. W części artystycznej wystąpiły dzieci z zespołu Mali Starochorzowianie, był humor z zeszytów szkolnych i wice po śląsku.

    Szkoła o pięknie odnowionej elewacji jest jednym z najładniejszych budynków usytuowanych w pobliżu historycznego placu św. Jana w Chorzowie Starym. Banalne jest twierdzenie, że panuje w niej rodzinna atmosfera. Nauczyciele znają po imieniu każdego z 236 uczniów, nie ma tam więc mowy o powszechnej w innych wielkich szkołach anonimowości. Rodzice starają się być w bliskim kontakcie ze szkołą, co zresztą ułatwiają częste spotkania, imprezy okolicznościowe, występy uczniowskich zespołów. Mogę powiedzieć, że ta moja szkoła jest szkołą z klasą, która za motto swojej działalności wybrała sobie hasło ˝Nie dla szkoły, lecz dla życia uczymy się˝.

    Z tego miejsca chcę podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili i życzyć całej wspólnocie szkolnej, aby dalej się rozwijała i realizowała swoją misję tak wychowawczą, jak i edukacyjną. Dziękuję bardzo.

    Dziękuję za przedłużenie czasu. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia