6 kadencja, 32 posiedzenie, 3 dzień (18-12-2008)
23 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o wniosku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o ponowne rozpatrzenie ustawy z dnia 10 października 2008 r. o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych (druki nr 1404 i 1443).
Poseł Romuald Ajchler:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Otóż prezydent Rzeczypospolitej Polskiej odmówił podpisania ustawy z dnia 10 października 2008 r. o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych i zwrócił się do Sejmu o jej ponowne rozpatrzenie. Pan prezydent dość obficie uzasadnił wniosek, bo na 12 stronach. Mówiąc w imieniu Lewicy nie mam takiej możliwości, panie ministrze, aby w ciągu 5 minut odnieść się do wszystkich kwestii, które pan prezydent w swoim uzasadnieniu wniosku podjął. Ale póki co, na samym początku przedstawię kilka spraw, z którymi chcę się zwrócić do pana posła Palikota. Otóż pamiętam, gdyż brałem udział w pierwszym czytaniu tej ustawy, jak projekt do Sejmu wpłynął. I Wysoka Izbo, przeczytam tylko, co komisja pana posła Palikota ˝Przyjazne Państwo˝ zaproponowała połączonym komisjom, komisji rolnictwa i komisji administracji.
Głównym artykułem tej nowelizacji jest przepis stanowiący, że przepisów ustawy o ochronie gruntów nie stosuje się do gruntów rolnych stanowiących użytki rolne klasy IV-VI, położonych w granicach miast administracyjnych. Chciałoby się powiedzieć, panie pośle Palikot, jaki autor, taki projekt ustawy. I pan prezydent miał rację, że został do Sejmu złożony bubel prawny. Nie podlega to najmniejszej dyskusji. Bo, Wysoka Izbo, co mówi ten zapis? Otóż ten zapis mówi, że pan Palikot i jego komisja chcieli odrolnić łąki w miastach, grunty klasy V i VI. I kropka, i nic więcej. Szkoda, że podczas opracowywania tegoż projektu pan poseł ze swoją grupą nie zwrócił się do komisji rolnictwa. Powiedzielibyśmy, jak ma ta ustawa wyglądać, aby możliwe było jej stosowanie w życiu, bo o takie tworzenie prawa chodzi Lewicy. Pamiętam dyskusję, co z tym fantem zrobić, podczas pierwszego czytania. I prezydent tu ma rację. Ma rację prezydent, że musieliśmy wyjść poza to, co zaproponowali projektodawcy. Dlaczego musieliśmy poza to wyjść? W drugiej kwestii, w kwestii tego, iż pominęliśmy całą drogę legislacyjną, pan prezydent racji nie ma, gdyż kwestia rozszerzenia działania tej ustawy polega na tym, iż objęto zwolnieniem klasy I, II i III. Ale dlaczego żeśmy to zrobili? Otóż nie jest tak, panie ministrze, że w miastach są klasy albo I, albo II, albo III, IIIa, IIIb, IV, V i VI. Występuje mozaika gleb. Jeżeli ta ustawa miała działać, to należało dołączyć do tego również te klasy najlepsze. Dlaczego? Bo kiedy na jakimś areale, 4, 5, 10 ha, zdarzyłoby się, że wystąpiłaby klasa III, tylko kawałek, hektar, to całą procedurę odrolnienia należałoby rozpocząć od nowa i ta ustawa nie miałaby żadnego sensu i żadnego znaczenia. W związku z powyższym komisja... komisje przepraszam, bo to były dwie komisje, naprawiły ten bubel, który został złożony przez Palikota. I apeluję do pana posła Palikota. Panie pośle Palikot, nie chodzi o to, żeby pan bił rekordy i robił w miesiącu 100 projektów ustaw.
(Poseł Wojciech Mojzesowicz: Nie ma go.)
Chodzi o to, żeby to były projekty, które są warte zastanowienia, i żeby pan nie dawał argumentów prezydentowi, bo każdą pana ustawę, jeśli pan ją tak przygotuje jak tę, prezydent panu zawetuje.
I jest drugi problem. Nie mogę się zgodzić, jeśli chodzi o zarzut stawiany komisjom czy Sejmowi, iż zostały tutaj pominięte procedury. Panie pośle, nie zostały, bo podczas pierwszego czytania zwróciliśmy uwagę na to, że nie ma, że jeśli celem było ułatwienie sprawy, to trzeba wpisać klasę I, II, IIIa, IIIb, IVa, IVb, V, VI - ba, zapomniał pan poseł Palikot, że jeszcze w Polsce klasa VIz istnieje w nomenklaturze i że również tę ziemię się uprawia, na niej prowadzi się produkcję rolniczą. A w tej ustawie nawet tej klasy VIz nie ma. (Dzwonek) Nie mogę się zgodzić...
Już kończę, panie marszałku. Materia jest tak trudna, tak ważna, że te 5 minut rzeczywiście nie wystarcza, zresztą będę musiał wykorzystać później czas podczas zadawania pytań i prosiłbym również o tolerancję.
Reasumując, klub Lewicy zapoznał się z wszystkimi opiniami, które państwo żeście przedstawili. Podzielamy po części poglądy pana prezydenta, że tę ustawę trzeba uzbroić w inne akty prawne, aby nie było konfliktu pomiędzy tymi wszystkimi instytucjami, które pan tutaj wymienił - ja z braku czasu nie mogę tego zrobić - i to jest apel Lewicy do państwa. My poprzemy projekt ustawy i będziemy głosować za ponownym uchwaleniem tej ustawy, wierząc, że te uwagi prezydenta i klubu Lewicy uwzględnicie i naprawicie to, co żeście popsuli.
(Poseł Jacek Bogucki: Dlaczego poprzecie tę ustawę?)
Dlaczego poprzemy? Bo nie chcemy przerywać tego, co... Będzie pan zaraz, panie pośle, mógł mówić. Bo nie chcemy tego procesu przerywać, bo zależy Lewicy na tym, aby działki budowlane były, aby rozwijało się budownictwo mieszkaniowe, aby przedsiębiorcy, którzy w pewnym okresie wyjechali z Polski ze względu na trudności, o których mówi między innymi ta ustawa, ze względu na wydłużający się proces inwestycyjny, nie mieli takich problemów w przeszłości.
Dlatego w imieniu klubu Lewicy oświadczam, iż klub będzie głosował za ponownym uchwaleniem ustawy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia