6 kadencja, 71 posiedzenie, 2 dzień (22-07-2010)
12 punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na pierwsze pytanie właściwie już odpowiedziałem - to było 17,3 mln zł, ok. 30% wszystkich kosztów, jakie ponieśliśmy przez prawie półtora roku, bo tyle trwał rok polskiej kultury na Wyspach. Czyli pozostała kwota, 70%, to środki finansowe partnerów brytyjskich i one przybrały bardzo różną formę - część była w gotówce, część w barterze, część wiązała się oczywiście z kosztami ponoszonymi w związku z wynajmem sal. Podkreślam jednak to jeszcze raz, bo to jest bardzo istotne, bardzo łatwo jest zebrać notatki prasowe i pokazać, że troszkę ich było, ale ważne jest to, co za tymi notatkami się kryje: jakie sale, jakie miejsca, jacy artyści, jaki odbiór, czy bilety były sprzedawane czy po prostu rozdawane, czy odbywało się to na zasadzie zaproszenia. W tym przypadku mamy rzeczywiście bardzo wysoką efektywność. Ta efektywność oczywiście jest już mierzona różnego rodzaju współczynnikami, ale mogę powiedzieć, że w tak zwanym współczynniku GRP (Gross Rating Point) wynosi ona 1,4 grosza (koszt dotarcia do jednego zainteresowania), a to jest wynik więcej niż znakomity. To są przeliczniki, które mają charakterystyczny standard międzynarodowy i pokazują efekty. Dotarcie poprzez relacje medialne wynosi ponad 120 mln. To pokazuje, jak ten rok był realizowany, jak on rzeczywiście zaistniał w mediach, a wiadomo, że w tej chwili kultura w znacznym stopniu opiera się na przekazach medialnych.
Chciałbym jeszcze o jednej rzeczy powiedzieć. Zazwyczaj patrzymy poprzez pryzmat samych artystów, o których mowa w tych recenzjach, natomiast dla mnie bardzo istotne jest, że Instytut Adama Mickiewicza prowadzony przez Pawła Potoroczyna to instytut już kompletnie z innej epoki. Ważne jest, że głównym koordynatorem tego projektu była pani Aneta Prasał-Wiśniewska i że na niej spoczywała indywidualna odpowiedzialność za dotarcie do tych wszystkich odbiorców, do których rzeczywiście dotarła. Często to podkreślam, bo uważam, że wymienienie osób, ich nazwisk jest bardzo istotne, bo włożyli oni w to naprawdę spory wysiłek, niezwykle konsekwentnie realizowali to przez dłuższy czas. Chciałbym powiedzieć też, że od 2 lat, ponad 2 lat, bardzo dobrze nam się współpracuje z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, co podnosi efektywność, bo nie ma sporów, nie ma w tej materii różnic, po prostu udaje się uzyskiwać bardzo wysoką efektywność w tym zakresie.
Jeszcze jedna rzecz, jeżeli chodzi o przenoszenie wszystkich przedsięwzięć. Doświadczenia przenosimy na te przedsięwzięcia, które mogą być zbliżone, ale od razu powiem, że nasze zainteresowanie rynkiem, np. amerykańskim, do którego się przygotowujemy od pewnego czasu - nastąpi to za kilka lat - będzie miało zupełnie inny charakter, można więc powiedzieć, że doświadczenia brytyjskie są dobre w odniesieniu do rynku europejskiego, Francji, Niemiec w jakimś stopniu, natomiast na pewno nie w odniesieniu do rynku Stanów Zjednoczonych, który wymaga kompletnie innej techniki, innej pracy, jak i innych środków dotarcia, i na to zwracamy uwagę. Na co warto zwrócić uwagę? (Dzwonek) Realizujemy wszystkie zadania promocyjne przy bardzo skromnych środkach finansowych. W zestawieniu z instytutami, takimi jak: Goethe Institut, szwedzki instytut kultury, Instytut Cervantesa, można powiedzieć, że polska kultura jest najefektywniejsza, bo dzięki bardzo małym środkom uzyskujemy bardzo wysoką efektywność. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia