6 kadencja, 32 posiedzenie, 3 dzień (18-12-2008)
23 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o wniosku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o ponowne rozpatrzenie ustawy z dnia 10 października 2008 r. o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych (druki nr 1404 i 1443).
Poseł Leszek Korzeniowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panowie Ministrowie! Wysłuchaliśmy bardzo dogłębnego uzasadnienia decyzji pana prezydenta, która notabene w żadnym wypadku mnie nie przekonuje, i stwierdzam jedynie, że doradcy pana prezydenta nie do końca zrozumieli, o co chodziło wnioskodawcom składającym taki wniosek.
(Poseł Jacek Bogucki: To wy nie rozumiecie.)
Zaraz będzie pan mógł sobie mówić, panie pośle.
A dlaczego? Dlaczego zarzucono nam, że w ostatnim momencie była zgłoszona poprawka, jeżeli chodzi o tzw. tereny miejskie, które mają ziemie od jedynki do szóstki? Każdy wie, że kiedyś, w przeszłości ludzie osiedlali się na najlepszych ziemiach, przy źródłach wody. Właśnie tam powstawały miasta. Dzisiaj nie ma potrzeby, żeby w miastach dalej zajmować się rolnictwem, mówiąc najprościej. Nie ma takiej potrzeby. Nie ma też potrzeby takiej, żeby grunty klas wyższych, w sposób nie do końca zrozumiały, blokować jedynie dla tych, którzy muszą uprawiać rolnictwo w ramach miasta. To jest nie tak. Wetując tę ustawę, pan prezydent stworzył doskonałą możliwość dla deweloperów. Kierowaliśmy się tym, że ta ustawa miała pomóc normalnym ludziom mającym w ramach miasta, w ramach gminy wiejskiej działki rolne, żeby mogli, jak to się mówi, je odrolnić. Proszę zauważyć, że to nie ma żadnego wpływu na plan zagospodarowania przestrzennego. To absolutnie nie zmienia sposobu myślenia. (Gwar na sali) W porządku, ale to nie zmienia planu.
(Poseł Jacek Bogucki: Ale nie ma żadnej ochrony tych gruntów...)
(Głos z sali: Cicho!)
Za chwilę będzie pan mógł mówić.
Chodzi o to, że jeżeli ktoś ma kawałek ziemi, który mógłby przeznaczyć na jakieś inne cele niż rolnicze, to żeby mógł to zrobić. W tej chwili przez to weto pan prezydent stworzył doskonałe warunki dla deweloperów, którzy kupią tę ziemię za kilkanaście tysięcy złotych i po odrolnieniu, co dla normalnego śmiertelnika jest rzeczą prawie niemożliwą, zbudują tam osiedla i sprzedadzą te tereny za olbrzymie pieniądze. Tak że mówiąc najkrócej, żeby nie wdawać się w dywagacje odnośnie do uzasadnień, bo są trzy obszary wskazane przez pana prezydenta, które przedstawił nam pan minister, stwierdzam, że to absolutnie nie dociera do wszystkich, którzy całkowicie inaczej widzieli możliwość stworzenia tej ustawy. Sama Komisja ˝Przyjazne Państwo˝ miała walczyć z nonsensami i ułatwiać życie normalnym ludziom. Przez taką postawę prezydenta Kaczyńskiego absolutnie cofamy się, idziemy w drugą stronę, ale na to nie ma zgody, przynajmniej ze strony Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej.
Nie będę więcej mówił, bo wiedzą państwo mniej więcej, na czym to wszystko polega. Dziękuję uprzejmie. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia