5 kadencja, 27 posiedzenie, 2 dzień (26.10.2006)
16 punkt porządku dziennego:
Informacja bieżąca.
Minister Obrony Narodowej Radosław Sikorski:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przede wszystkim dziękuję za miłe słowa, wobec mnie osobiście, ze strony Polskiego Stronnictwa Ludowego. Także bardzo mi miło, że pan poseł profesor Tadeusz Iwiński tak pilnie czyta moje reportaże. Chciałbym pana posła zapewnić, że wszystko, co robiłem w Afganistanie w latach osiemdziesiątych, było zgodne z zasadami dziennikarskimi. Nawet dziennikarz ma prawo się bronić. Zapewniam pana posła, że jestem dumny ze wszystkiego, co robiłem wobec Związku Radzieckiego w Afganistanie w latach osiemdziesiątych, bo inni robili wtedy zupełnie inne rzeczy. (Oklaski)
(Poseł Tadeusz Iwiński: Nie wszyscy to zdanie podzielają.)
Mnóstwo pytań. Może spróbuję także odpowiedzieć, grupując je w pewne pakiety. Zapytano nas o liczebność naszej misji w stosunku do innych krajów. Mam dane z 10 października. I tak: Wielka Brytania - 5211, Rumunia była wspomniana - 761, Hiszpania - 629, Portugalia - 178, USA - 11 674, Włochy - 1815, Niemcy - 2793 itd. Polska - 26. Jesteśmy poniżej Słowenii, grubo poniżej Litwy - 135, na poziomie Łotwy - 34, więcej ma Łotwa niż my, grubo poniżej Kanady, która ma mniej ludności od nas, a jest w Afganistanie w sile 1785 żołnierzy i to w najgorętszym, południowym regionie.
Pani poseł Zakrzewska słusznie pyta o definicję sukcesu. Definicją sukcesu naturalnie nie jest ilość zabitych talibów, tylko ilość prowincji opanowanych przez prawowity, demokratyczny rząd Afganistanu, na którego zaproszenie tam jesteśmy. I do tego się chcemy przyczynić.
Wypowiedź pana posła Zaborowskiego muszę skorygować. To już padało w poprzednich moich stwierdzeniach miesiąc temu i bardzo proszę o niepowielanie fałszów. Zacytuję panu posłowi fragment z informacji Rady Ministrów z dnia 23 sierpnia 2005 r., za rządu SLD: Planuje się, że w operacji ISAF na terenie Afganistanu zostanie użyty Polski Kontyngent Wojskowy do tysiąca żołnierzy, panie pośle. Nie siedemset, do tysiąca żołnierzy. Taka była decyzja rządu SLD i mieścimy się w mniej więcej w tej decyzji.
Padło pytanie o negatywne opinie pana Paula Bremmera. My z kolei, tak jak wielu komentatorów, nie uznajemy, żeby misja pana Bremmera w Iraku była wielkim sukcesem. Dla mnie bardziej przekonujące są opinie ministra obrony Iraku, który mnie odwiedził dwa tygodnie temu i który wyrażał się o polskich żołnierzach i o sposobie, w jaki wyszkoliliśmy ósmą dywizję iracką, w samych superlatywach.
Pan poseł Bałażak pytał o skutki moralne naszego zaangażowania w Afganistanie. Myślę, że to bardzo ważna kwestia. Jakie są skutki moralne? Czego my tam bronimy? Ano tego, że po raz pierwszy w historii Afganistanu chłopcy i dziewczynki chodzą do szkoły, po raz pierwszy kobiety są w parlamencie, w rządzie, po raz pierwszy w swojej historii Afganistan ma demokratycznie wybrany parlament i demokratycznie wybranego prezydenta, którzy nas tam zaprosili. To są skutki moralne, to są sprawy, za które warto ryzykować wiarygodność Sojuszu Północnoatlantyckiego.
O celach już mówiłem.
Strategiczny Przegląd Obronny i ekspedycyjność. Tak, proszę państwa, zwiększenie ekspedycyjności naszych sił to jeden z głównych postulatów Strategicznego Przeglądu Obronnego, bo jest to jeden z celów Sojuszu Północnoatlantyckiego, którego jeszcze nie osiągnęliśmy. Sojusz stawia nam zadanie uzyskania limitu 8% naszych sił zdolnych w każdej chwili do przerzutu, a 40% zdolnych do przemieszczenia się. 8% to w sytuacji, gdy mamy 148 tys. wojska, powinna być dywizja. Pracujemy nad tym, ale jeszcze do tego celu nie doszliśmy, chociaż chciałbym zwrócić uwagę państwa posłów, szczególnie pana posła Żelichowskiego, który pytał o wpływ misji na środowisko wiejskie, na jutrzejszą wypowiedź pana prezydenta Rzeczypospolitej. Spodziewam się, mam nadzieję, że pan prezydent jutro poinformuje nas o ważnych decyzjach dotyczących przyszłości Wojska Polskiego i będą to decyzje interesujące także dla tych, którzy dzisiaj na zasadzie poboru służą w wojsku, i tych, którzy mogą służyć na takiej zasadzie w przyszłości.
Psycholodzy będą w składzie PKW. Zabezpieczenie medyczne to kluczowa kwestia, dlatego wysyłamy 4 wozy zabezpieczenia medycznego typu ˝Ryś˝. Sami zabezpieczamy medycznie na poziomie jeden plus. Do naszej dyspozycji będzie szpital niemiecki i szpital amerykański. Ewakuacja helikopterami medevac armii Stanów Zjednoczonych.
Dziękuję panu posłowi Tomaszewskiemu za pytanie o AGS. Rzeczywiście, jeżeli mamy dla Polski uzyskać najnowocześniejszą bazę i instalacje Sojuszu Północnoatlantyckiego na całym jego terytorium, bazę, która ma kosztować 4 mld euro i gdzie ma znaleźć się co najmniej 3 tys. natowskiego personelu - a więc byłaby to kwestia bezpieczeństwa naszego kraju, rozwoju ekonomicznego Wielkopolski - jeżeli mamy mieć argumenty: ja, pani minister spraw zagranicznych, premier, za tym, aby tę bazę uzyskać, to musimy być solidnym sojusznikiem, musimy pokazywać, że nie tylko wyciągamy ręce. Ta kwestia była przedmiotem moich dyskusji przedwczoraj z ministrem obrony Niemiec Jungiem i spodziewam się, że pojawi się w dyskusji pomiędzy premierem Kaczyńskim a kanclerz Merkel podczas jego zbliżającej się wizyty.
Pan poseł Grabarczyk mówił płomiennie o tym, że Polska staje się członkiem NATO drugiej kategorii. Ano, stanie się członkiem drugiej kategorii, jeżeli będzie miała 26 żołnierzy w operacji, w której jest 32 tys. natowskich żołnierzy. Panie pośle, proszę się na coś zdecydować - albo chcemy być członkiem pierwszej kategorii i wtedy musimy na miarę naszych możliwości brać udział w misjach, albo rzeczywiście staniemy się członkiem drugiej kategorii.
(Poseł Cezary Grabarczyk: I dowodzić, panie ministrze.)
Zgadzam się z panem posłem co do tego, że taka była nasza aspiracja, i jestem rozczarowany, że Sojusz zmienił koncepcję dowodzenia z dowództwa korpuśnego - wtedy byśmy dowodzili korpusem północno-zachodnim - na dowództwo kompozytowe. To nie była nasza decyzja. Będzie polski generał 3-gwiazdkowy na stanowisku zastępcy dowódcy. To nie to samo, co dowodzić, ale to była decyzja, którą Sojusz podjął jako całość - jest to po prostu bardziej racjonalna forma dowodzenia i przekazywania sobie dowodzenia nad kolejnymi zmianami, nad kolejnymi rotacjami.
Bardzo ważna jest kwestia poszanowania kultury i religii Afgańczyków, dlatego już wiele miesięcy temu podjąłem decyzję o szkoleniach językowych, szkoleniach kulturowych. Zaangażowaliśmy zarówno nasze centrum szkolenia do misji pokojowych w Kielcach, jak i ekspertów Ośrodka Studiów Wschodnich. Będą oni wręcz jeździli po garnizonach, do tych jednostek, które mają służyć w Afganistanie, i będą swoją wiedzę przekazywać, bo to jest rzecz absolutnie podstawowa.
Jeśli chodzi o osłonę wywiadowczą i kontrwywiadowczą, za chwilę będę o tym mówił w Komisji do Spraw Służb Specjalnych, ale chciałbym Wysoką Izbę uspokoić. W trakcie trudnego procesu likwidacji służb i tworzenia nowych nasze służby działają jak należy, chociażby w Iraku, i, jak o tym informowałem opinię publiczną, odniosły nawet w ostatnich tygodniach spore sukcesy. Pojmaliśmy osoby odpowiedzialne za zamachy na naszych żołnierzy, a także morderców redaktora Milewicza. Oczywiście tę operację afgańską jeszcze przygotowujemy, dlatego czasami może powstawać wrażenie pewnego tworzenia dzieła, które jeszcze nie osiągnęło ostatecznego swojego kształtu, ale osłona wywiadowcza i kontrwywiadowcza jest oczywiście bardzo ważna. (Dzwonek)
W słowie ostatnim dziękuję, że pani poseł Beger zauważyła, iż udzieliłem odpowiedzi na piśmie, do czego nie byłem zmuszony, ale chcę okazywać szacunek Wysokiej Izbie i każdemu z państwa z osobna i naturalnie w tym wypadku też udzielę pani poseł odpowiedzi na piśmie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
(Poseł Renata Beger: Dziękuję bardzo.)
(Przewodnictwo w obradach obejmuje marszałek Sejmu Marek Jurek)
Przebieg posiedzenia